Do tego tagu zostałam nominowana przez
Matyldę, za co bardzo jestem jej wdzięczna, bo od razu mi się spodobał i miałam naprawdę dużo frajdy podczas pisania go.
OSTRZEŻENIE: nadużywanie słowa uwielbiam, wpadanie w totalny zachwyt, trudne do opanowania napady fangirlingu
Proszę o werble
Nagrodę Akademii Filmowej, czyli Oscar dla najlepszej (póki co) książki wydanej w 2015 roku
Otrzymuje Zakon Mimów Samanthy Shannon. Jestem absolutnie zakochana w tej książce, w sposobie, w jaki Shannon rozwija przedstawiony w pierwszej części świat, w tajemnicach skrywanych przez Londyn i Syndykat, w bohaterach, w idei jasnowidztwa opisanego przez autorkę. Obawiałam się, że druga część nie udźwignie presji, nie przeskoczy naprawdę wysoko ustawionej przez Czas Żniw poprzeczki, ale bardzo się myliłam! Nie ma ani jednej rzeczy, która nie podobałaby mi się w Zakonie Mimów, Shannon opisała to wszystko w tak fascynujący, a jednocześnie lekki sposób, że...
Dobra, zaczynam fangirlować. Ta książka jest po prostu doskonała i zasłużyła nie na jedną, a na dwie Nagrody Akademii Filmowej.
Oscar dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, czyli Twój ulubiony główny bohater
Shaun z
Przeglądu Końca Świata. Zwłaszcza z powodu drugiej części, chociaż trzecia dopiero przede mną i prawdopodobnie po jej przeczytaniu pokocham go jeszcze bardziej, chociaż nie jestem pewna, czy to w ogóle możliwe. Shaun jest po prostu ideałem pod każdym względem i najchętniej zamknęłabym go w celi, żeby nikt nie odważył mi się go ukraść. Może nie jest to oczywisty wybór, bo nigdy nie brałam go pod uwagę jako swojego przyszłego męża, ale właśnie z tego powodu jest chyba moim ulubionym bohaterem - wystarczy, że byłby moim przyjacielem i już byłabym wniebowzięta. On zdecydowanie ma coś w sobie, a do tego jest taki troskliwy.
Och, Shaun...
Oscar dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, czyli Twoja ulubiona główna bohaterka
Liczyłam na to, że uda mi się powstrzymać moje fangirlowe zapędy, ale nie wyszło. Oscar wędruje do Paige z Czasu Żniw i Zakonu Mimów. O ile często mam ochotę porządnie potrząsnąć główną bohaterką, żeby w końcu się ogarnęła i zobaczyła, co się dookoła niej dzieje, zamiast ciągle jęczeć, o tyle Paige nigdy nie wzbudziła we mnie takiego rodzaju irytacji, nawet gdy popełniała proste błędy. Jest twarda i mimo że wie, jak minimalne są szanse powodzenia, chce walczyć o to, co właściwe. Przy tym pozostaje tylko człowiekiem i miewa słabsze chwile. Wydaje mi się, że jest to najlepiej stworzona damska postać od bardzo dawna i uwielbiam jej siłę, determinację, wolę walki.
Oscar dla najlepszego aktora drugoplanowego, czyli Twój ulubiony drugoplanowy bohater
Ta kategoria była dla mnie trudna, bo drugoplanowe męskie postacie z reguły są tworzone po to, by powstał jakiś niezręczny miłosny trójkącik, a ponieważ na tym kończy się ich rola, są nieciekawi i płascy. Trudno jakiegokolwiek z nich polubić, zwłaszcza gdy zakochuje się w idiotce, ekhem, to znaczy głównej bohaterce i przez to zaczynam wątpić w jego zdrowy rozsądek. Ostatecznie padło jednak na Roara z trylogii Przez burze ognia. Był zabawny, potrafił być uroczy, nie zwracał uwagi na podziały, ale przy tym mógł być naprawdę zdeterminowany oraz wiedział, co robi. I, uwaga, nie zakochał się w głównej bohaterce, czyli z jego mózgiem było wszystko w porządku!
Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej, czyli Twoja ulubiona drugoplanowa bohaterka
Tutaj na szczęście nie musiałam długo szukać, bo obecnie miejsce w moim sercu zajmuje Vida z Nigdy nie gasną. Jest uparta, opryskliwa, sarkastyczna i ponura, ale bez niej pewnie wszyscy byliby martwi, więc chyba można jej to wybaczyć. Przynajmniej ja jej to wybaczam, bo ją uwielbiam! Można powiedzieć, że to dość schematyczna postać, ale potem powoli odkrywana jest jej historia, pojawia się także ta opiekuńcza strona Vidy (w złośliwej wersji, ale jest!) i okazuje się, że skrywa w sobie o wiele więcej (chociaż ja kocham ją najbardziej właśnie za jej opryskliwość). A jej wymiana ciętych ripost z Pulpetem zawsze powodowała uśmiech na mojej twarzy.
Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, czyli książka, na której tłumaczenie czekacie z niecierpliwością
Druga część
Czerwonej Królowej, trzecia część
Czasu Żniw i Ugly Love Colleen Hoover. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?
Czerwona Królowa, bo jestem niesamowicie ciekawa, jak potoczą się losy Mare, ja po prostu czuję, że drugi tom będzie dużo lepszy od pierwszego i zwali mnie z nóg.
Czas Żniw, to oczywiste <3 A
Ugly Love to podobno najlepsza powieść Colleen Hoover, więc po przeczytaniu
Maybe Someday zastanawiam się, co takiego jeszcze wymyśliła, że zachwyciła tyle osób.
Oscar za najlepszy pełnometrażowy film animowany, czyli Wasza ulubiona powieść dla dzieci
Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren, które niespodziewanie szturmem wdarły się do mojego serca. Czytałam tę książkę wielokrotnie, nie mogłam przejść obok niej obojętnie, gdy wchodziłam do szkolnej biblioteki, więc Oscar powędruje właśnie do Dzieci z Bullerbyn.
Oscar za najlepszy krótkometrażowy film animowany, czyli Wasz ulubiony zbiór bajek dla dzieci
Trudno wybrać jeden, ale chyba baśnie braci Grimm i baśnie Andersena są tymi najbardziej rozpoznawalnymi i je najlepiej pamiętam z dzieciństwa.
Oscar za najlepszy montaż, czyli najlepiej wydana (pod względem graficznym) książka
W otchłani to mój zdecydowany faworyt. Spójrzcie na tę okładkę, przecież ona jest piękna! Oprócz tego czcionka jest dobra, skrzydełka ładnie zrobione, ale ta okładka to po prostu majstersztyk!
Oscar za najlepszą muzykę filmową, czyli książka z muzyką w tle
Mój wybór w przypadku tej kategorii jest oczywisty - Maybe Someday Colleen Hoover. Nie tylko pięknie opisała muzykę w książce, ale także we współpracy z muzykiem stworzyła cały soundtrack do książki i muszę przyznać, że mam obsesję na punkcie niektórych piosenek. Słucham ich w kółko i śpiewam, prawdopodobnie doprowadzając tym pozostałych domowników do szału, bo znaną wokalistką na pewno nigdy nie zostanę ze względu na swój beznadziejny głos. Ale zdecydowanie polecam Wam zapoznanie się z utworami, uwielbiam je!
Oscar za najlepsze kostiumy, czyli najlepsza powieść historyczna
Nagroda nie zostaje przyznana, bo nie przeczytałam żadnej stricte historycznej książki, a przynajmniej żadnej takiej nie pamiętam. Mam zamiar to zrobić, od dłuższego czasu czaję się na książki Philippy Gregory, bo słyszałam wiele dobrego o jej książkach.
Oscar za najlepszą reżyserię, czyli Twój ulubiony autor/autorka
Czas na kolejny napad fangirlingu. Oscar wędruje do Samanthy Shannon, autorki Czasu Żniw i Zakonu Mimów. Tak, wiem, że to się powoli robi nudne, ale podziwiam tę autorkę za ogrom pracy, jaki włożyła w swoje powieści, które są naprawdę dopracowane, a także za niesamowitą wyobraźnię, bo stworzone przez nią realia są niesamowite i jedyne w swoim rodzaju.
Muszę tutaj także wspomnieć o Katji Millay (Morze spokoju), którą uwielbiam za styl pisania i wciąż ubolewam nad faktem, że jak na razie wydała tylko jedną powieść, a nie ma żadnych informacji o kolejnej książce tej autorki.
Oscar za najlepszy scenariusz adaptowany, czyli Twoja ulubiona ekranizacja filmowa
Pewnie zaraz uderzy we mnie piorun, a fanki Greena rozszarpią mnie na strzępy, ale zaryzykuję - uwielbiam ekranizację Gwiazd naszych wina, która jest dla mnie lepsza od książki. Tak, powiedziałam to. Dialogi, za które przecież najbardziej kochamy Greena, pozostały w niezmienionej formie wykorzystane w scenariuszu, ale największym plusem ekranizacji są uczucia - podczas gdy książka nie wywołała moich łez, ekranizacja tego dokonała (żeby tylko w jednym momencie...) i odbiła na mnie swoje piętno. Tak, przez ponad połowę filmu płakałam i nie wstydzę się do tego przyznać. A Shailene Woodley wspaniale zagrała rolę Hazel.
Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny, czyli książka, którą chętnie zobaczysz na dużym ekranie
Mój wybór zaskoczył mnie samą, ale kiedy ta myśl pojawiła się w mojej głowie, już mnie nie opuściła. Wydaje mi się, że ekranizacja Black Ice Becci Fitzpatrick byłaby naprawdę interesująca, chociaż zapewne powstało mnóstwo takich filmów - śnieżyca, która odcina drogę powrotną dwóm dziewczynom, podczas gdy w górach grasuje seryjny morderca i jakiś oszołom. Mimo wszystko Black Ice to thriller pełen napięcia i jestem ciekawa, jak wyglądałoby to na dużym ekranie. I chętnie zobaczyłabym tego modela z okładki w roli Jude'a, on jest naprawdę przystojny, mrau.
Oscar za najlepsze zdjęcia, czyli książka, w której pojawiają się zdjęcia i ilustracje
Jedyna książka z ilustracjami, którą sobie przypominam, to Endgame. Wezwanie. Było w niej mnóstwo obrazków, które miały nas naprowadzić na rozwiązanie zagadki, ale szczerze mówiąc, nie zwracałam na nie większej uwagi.
Oscary honorowe i specjalne, czyli Twoja ulubiona książka uhonorowana nagrodą literacką
Zabić drozda dostało Nagrodę Pultizera. To jedna z tych książek, które powinien przeczytać każdy. Nie sądziłam, że mi się spodoba, bo zostałam zmuszona do jej przeczytania do konkursu, ale okazało się, że jest naprawdę wspaniała i później długo nie mogłam o niej zapomnieć.
Nominacje wędrują do:
Suomi, Clevleen, Antosię, Jane, Agatę, Charlotte Andell (nie mogło cię tu zabraknąć, moja blogerowo-książkowa bliźniaczko <3). Mam nadzieję, że będziecie bawić się przy tym tagu równie dobrze co ja.