Albo, Albo Tag jest wszystkim dobrze znany, od dawna krąży po blogosferze, mnie jednak te pytania już trochę się przejadły, dlatego nie miałam zamiaru go robić. Kiedy jednak Marta z Zaczytanej Doliny nominowała mnie do tagu Albo, Albo 2.0, postanowiłam dać mu szansę, bo pytania wydają mi się być o wiele ciekawsze niż w podstawowej wersji. Zresztą, przekonajcie się sami.
1. Wolałbyś na swoim blogu publikować tylko recenzje czy tylko posty okołoksiążkowe?
Nie będę ukrywać, że uwielbiam posty okołoksiążkowe, które sprawiają mi naprawdę dużo frajdy - lubię pisać Geek na tropie, zestawienia TOP 5 czy oczywiście wykonywać kolejne tagi, przy których nieraz trzeba się mocno nagimnastykować, ale i tak można się przy nich świetnie bawić! Nawet podsumowania miesiąca pisze się dobrze, nie wspominając nawet o moich zachwytach, gdy na innych blogach pojawiają się stosiki książkowe, wspaniale się patrzy na takie cudeńka! Nic więc dziwnego, że nie chciałabym rezygnować z ich publikacji, bo potrafią urozmaicić bloga i sprawiają, że życie bloggera staje się ciekawsze, ale jednak na moim blogu chodzi głównie o książki. To recenzje są najważniejsze, wypowiadanie się na temat kolejnych powieści, wdawanie się w gorące dyskusje na temat postaci czy świata przedstawionego i za nic nie porzuciłabym możliwości dzielenia się z Wami odczuciami.
2. Wolałbyś zawsze widzieć ekranizację książki najpierw, zanim ją przeczytasz, czy przeczytać książkę i nigdy nie obejrzeć filmu?
Zacznę od tego, że nie oglądam dużo filmów, ale gdy tylko w kinach pojawia się ekranizacja, muszę na nią iść! Nie potrafię odpuścić, zwłaszcza gdy jest ona oparta na książkach młodzieżowych. I nieważne, że potem narzekam na zmiany, po jakie sięgnęli scenarzyści - bez względu na poziom ekranizacji, lubię je oglądać i to się chyba nie zmieni. Z drugiej jednak strony staram się trzymać żelaznej zasady najpierw książka, potem film. W ostatecznym jednak rozrachunku stawiam na pierwsze rozwiązanie, bo miałabym możliwość i oglądnięcia, i przeczytania, a w przypadku drugiej zostałoby mi tylko czytanie (chociaż to wcale nie brzmi tak źle! :D)
3. Wolałbyś mieć listę wszystkich przeczytanych książek w swoim życiu czy posiadać egzemplarz pierwszej ulubionej książki?
Posiadam już taką listę - jestem na Lubimy Czytać od 2011 roku, więc tak naprawdę znajduje się tam większość przeczytanych przeze mnie książek. Z tego powodu chciałabym posiadać egzemplarz pierwszej ulubionej książki! (Tylko nie jestem pewna, jaka by ona była. Będę musiała się dowiedzieć.)
4. Wolałbyś należeć do klubu książkowego, w którym nie ma osób z blogosfery, i spotykać się w nim regularnie czy spotykać się raz w roku z najlepszym przyjacielem z blogosfery?
Naprawdę trudno powiedzieć. Nie jestem taka nowa w blogosferze, chociaż bloga książkowego prowadzę dopiero od trzech miesięcy. Mam najlepszą przyjaciółkę z bloga grupowego, rozmawiamy ze sobą już ponad dwa lata i spotykanie się z nią, nawet jeśli miałoby to być tylko raz w roku, byłoby na pewno niesamowitym przeżyciem. Z drugiej jednak strony regularne spotkania z osobami podzielającymi moją pasję mogłyby wnieść wiele radości do mojego życia i na pewno czekałabym na nie z utęsknieniem. Trudno powiedzieć.
5. Wolałbyś mieć czas, by przeczytać wszystkie książki, jakie tylko chcesz, czy mieć pieniądze, by kupić wszystkie książki, jakie tylko chcesz?
Poddaję się, nie robię tego tagu dalej! To okrucieństwo, kazać mi wybierać między tymi dwoma rzeczami. Jestem nastolatką, zawsze brakuje mi pieniędzy ;) Z drugiej jednak strony tyle wspaniałych książek jest na świecie, mogłabym starać się nie wiadomo jak, aby je wszystkie przeczytać, a i tak nie wystarczyłoby mi czasu. Dlatego stawiam właśnie na czas.
6. Gdyby ekranizowano Twoją ulubioną książkę, wolałbyś mieć kontrolę nad tym, kto będzie w obsadzie, czy nad tym, co znajdzie się w scenariuszu?
Zdecydowanie wolałabym mieć kontrolę nad scenariuszem. W końcu nikt nie wierzył, że Jennifer Lawrence nadaje się na Katniss, a teraz nie potrafimy sobie wyobrazić nikogo innego w tej roli, dlatego obsadę pozostawiam fachowcom, jednak wiedzą, co robią. Z chęcią przejęłabym jednak władzę nad scenariuszem, bo często się zdarza, że moje ulubione sceny zostają pominięte, a rozwiązania spłycone! Tak, jestem tym beznadziejnym przypadkiem, z którym nikt nie chce chodzić do kina, bo kończy sie to na a w książce...
7. Wolałbyś mieć ulubioną książkową supermoc czy ulubioną książkową technologię?
Tylko ja mam wrażenie, że w supermocach można dowolnie przebierać, a o znalezienie ulubionej książkowej technologii już trudniej? Jeśli znacie jakąś dobrą, dajcie mi znać, bo jak na razie skłaniam się w stronę supermocy. Chociaż gdybym musiała jakąś wybrać, pewnie głowiłabym się nad tym tak długo, że w końcu straciłabym taką szansę.
8. Wolałbyś przeczytać niesamowitą książkę ze słabym zakończeniem czy słabą książkę z niesamowitym zakończeniem?
Wydaje mi się, że niesamowita książka ze słabym zakończeniem boli dużo bardziej. W stosunku do słabej nie masz zbyt wiele oczekiwań odnośnie zakończenia, czyta się ją właściwie dla samego czytania, więc gdy ostatnie kilkadziesiąt stron staje się emocjonujących, zaskakujących, wprost wspaniałych mimo wszystko możemy zaliczyć książkę do udanych i mając je w pamięci sięgniemy po ewentualną kontynuację. Natomiast bardzo dobra książka sprawia, że nasz apetyt rośnie, spodziewamy się na koniec czegoś wyjątkowego, wręcz wybuchowego, a takie słabe zakończenie pozostawia po sobie gorzki posmak i ogromne rozczarowanie, często umniejszając wartość całej powieści. Dlatego wolę słabą książkę z niesamowitym zakończeniem.
Ja już nie jestem w stanie czytać w jadącym pojeździe. Od razu zaczyna mnie boleć głowa, mam mdłości, po prostu czuję się fatalnie. Zresztą nie mogę też niczego oglądać ani grać w żadne gry, od razu mam te objawy. W podróży przed nudą ratuje mnie jedynie muzyka. Za to czytanie na leżąco zdarza mi się od czasu do czasu, gdy muszę dać wytchnienie plecom albo karkowi, dlatego wybieram opcję numer jeden.
10. Wolałbyś zapomnieć treść ulubionej książki lub serii, by móc przeczytać ją ponownie po raz pierwszy, czy zapomnieć treść wszystkich kiepskich książek, które przeczytałeś?
Kiepskie książki da się przeboleć; często w końcu o nich zapominamy, chyba że ich przeczytanie było traumatycznym przeżyciem albo są wybitnymi szmirami. A zapomnienie treści ulubionej książki, by móc odkryć ją na nowo, zakochać się w niej i ponownie wzdychać do bohaterów? Czy to nie brzmi cudownie?
Hogwart!<3 Nawet gdyby pewien prawie nieśmiertelny, niebezpieczny czarodziej miał na moim punkcie niezdrową obsesję, wybrałabym Szkołę Magii i Czarodziejstwa. Czy naprawdę muszę tłumaczyć dlaczego? Chyba każdy mnie rozumie. Poza tym mam dziwne wrażenie, że byłabym świetnym graczem w Quidditcha, a co! Nawet jeśli jest ze mnie stuprocentowa Hermiona ;)
To by było na tyle! Jeśli ktoś z Was do tej pory nie miał okazji zrobić podstawowej wersji tego tagu, nominuję go, aby wykonał Albo, Albo 2.0
To by było na tyle! Jeśli ktoś z Was do tej pory nie miał okazji zrobić podstawowej wersji tego tagu, nominuję go, aby wykonał Albo, Albo 2.0