piątek, 26 lutego 2021

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie, czyli młodzieńcza miłość i ucieczka przez XVIII-wieczną Europę

0

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie to książka, którą od dawna miałam w planach. Widziałam ją wielokrotnie na zagranicznym bookstagramie i nigdy nie sądziłam, że doczekam się dnia, gdy pojawi się ona w naszym kraju, tymczasem Wydawnictwo Kobiece Young zrobiło mi ogromną niespodziankę, a ja cała podekscytowana czekałam na moment, w którym dotrze do mnie książka i będę mogła zabrać się za czytanie. 

XVIII wiek. Henry Montague, dla przyjaciół Monty, jest przypadkiem beznadziejnym. Jego ojciec zrobił wszystko, aby wychować go na prawdziwego dżentelmena, ale nawet najlepsze szkoły nie mogły wybić chłopakowi z głowy zabaw, hulanek, a także chętnych do grzania łoża dziewcząt i... chłopców.
Roczna podróż po Europie, w której towarzyszyć będzie mu jego siostra Felicity i najlepszy przyjaciel Percy, to ostatnia szansa na korzystanie z młodości. Kiedy Henry wróci, ma się stać prawdziwym lordem, godnym swojego nazwiska i statusu społecznego. Jeżeli jednak do jego ojca dotrą jakieś plotki o niestosownym prowadzeniu się, Monty zostanie wydziedziczony i odcięty od rodzinnej fortuny. I tak już dość szkodził ich rodowemu nazwisku. Na nieszczęście ojca chłopak ma zupełnie inne plany.
Po pierwsze: musi uwieść Percy'ego, w którym jest zakochany na zabój. Po drugie: chce poradzić sobie ze złośliwościami Felicity, która niedługo rozpocznie naukę w prywatnej szkole. Po trzecie: pragnie po prostu korzystać z życia, póki jeszcze może.
Czy Monty pójdzie swoją własną drogą? Czy młodzieńcze uczucie zamieni się w prawdziwą miłość? Czy chłopak w końcu będzie szczęśliwy?

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie jest niesamowitą przygodą, która na każdym kroku zaskakiwała mnie zwrotami akcji, szalonymi wydarzeniami oraz wybuchowymi emocjami! Ta powieść jest niesamowitą mieszanką, której w ogóle się nie spodziewałam – początek sugerował młodzieżową powieść historyczną opowiadającą o zaskakujących doświadczeniach młodego, nieposkromionego lorda z elementami obyczajówki, jednak zaraz zostaliśmy wciągnięci w wir szokujących, awanturniczych przygód niosących w sobie nutę kryminału związanego ze skomplikowanym śledztwem, by ostatecznie otrzymać także elementy fantastyczne na sam koniec całej historii. Mogłoby się wydawać, że tak szeroka rozpiętość gatunkowa zwiastuje chaotyczną katastrofę, jednak wszystkie te wątki ładnie się ze sobą splatają, tworząc niezapomnianą całość. Wydaje mi się, że każdy będzie w stanie znaleźć coś dla siebie, nawet jeśli Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie jest bardziej opowieścią coming-of-age niż historyczną, nie doświadczycie tutaj zbyt wielu sytuacji charakterystycznych dla XVIII wieku, za to będziecie mogli śledzić wewnętrzną przemianę Monty'ego, który z bezużytecznego hulaki zacznie się przeistaczać we wrażliwego, młodego mężczyznę. To historia przede wszystkim o dojrzewaniu, przy czym porusza także wiele aktualnych tematów – okrucieństwo, z jakim spotykają się osoby nieheteronormatywne (pojawia się związek między mężczyznami, Monty jest biseksualny), motyw segregacji rasowej i rasizmu, piętnowania osób chorych czy niepełnosprawnych, którzy są odsuwani od społeczeństwa, a także sytuację kobiet, które ze względu na swoją płeć były pozbawione możliwości rozwoju i kształcenia się. 

Głównym bohaterem, z perspektywy którego poznajemy wszystkie wydarzenia, jest Henry Montague, którego bardzo trudno obdarzyć sympatią. Monty jest samolubny, nieodpowiedzialny i irytujący, interesuje go jedynie dobra zabawa, alkohol oraz wyszukiwanie nowych kochanków. To niepoprawny flirciarz z ogromną skłonnością do dramatyzowania i jest pierwszorzędnym tchórzem, jego zachowanie wielokrotnie wywoływało we mnie ogrom frustracji, lecz autorka tak cudownie poprowadziła jego przemianę, że pod koniec zdecydowanie udało mi się go polubić. Podoba mi się to, że zmiany w Monty'm zachodziły stopniowo, niemal niezauważalnie i na sam koniec nie stał się wzorem wszelakich cnót, nadal musi włożyć wiele pracy w siebie. Percy jest jego najlepszym przyjacielem, owocem romansu białego mężczyzny i czarnej kobiety, a jego ciemniejszy odcień skóry nie ułatwia mu życia. Właściwie trudno powiedzieć o nim cokolwiek więcej, był najmilszą postacią z całego trio, lecz brakowało mu charakteru, głębszego zarysu. Felicity z kolei jest moją faworytką, kocham ją całym sercem i aż żałuję, że nie było więcej scen z jej udziałem. Odrobinę nieprzystosowana społecznie, za to odważna, bezpośrednia, twarda, bez niej Percy i Monty daleko by nie zaszli. Jej umiłowanie dla wiedzy było godne podziwu, podobnie jak jej umiejętność do zachowania zimnej krwi w najtrudniejszych sytuacjach. Uwielbiam ukazanie więzi pomiędzy rodzeństwem na przykładzie Monty'ego i Felicity, codzienne kłótnie i drobne złośliwości zawsze ustępują w obliczu niezłomnego wsparcia. Natomiast sam romans między Percy'm a Monty'm mnie rozczarował; fabuła rozpoczyna się w momencie, w którym oboje od dawna są najlepszymi przyjaciółmi, a Monty jest w nim zakochany na zabój od dwóch lat, więc nie doświadczamy rozwoju ich znajomości. Brakowało mi rozmów między nimi, pokazania, jak się do siebie zbliżają, ich relacja była dla mnie mdła, pozbawiona iskrzenia. 

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie to książka, która jest lekka i przyjemna w odbiorze, lecz skrywa w sobie wiele ważnych kwestii. To niesamowita historia, w której pierwsze młodzieńcze zauroczenie przeplata się z porwaniem przez piratów, a przypadkowa kradzież prowadzi do ucieczki przez cały kontynent, od Anglii przez Paryż, Barcelonę, Wenecję aż po Grecję. To zdecydowanie jedna z najbardziej szalonych i zaskakujących opowieści, jakie miałam okazję poznać i jestem pewna, że zjedna ona sobie mnóstwo fanów.

★★★★★★☆☆☆☆

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece!


Czytaj dalej »

środa, 24 lutego 2021

Droga na szczyt, czyli pożegnanie z przeszłością na szczycie Mount Everest

0

 

Jeżeli śledzicie mnie już od jakiegoś czasu, musicie wiedzieć, że rzadko sięgam po polskich autorów, po prostu jest mi z nimi nie po drodze. Romanse też od dawna nie gościły na mojej liście powieści do przeczytania, ostatnio jestem głównie w nastroju na fantasy, jednak opis Drogi na szczyt był tak intrygujący, że nie mogłam sobie odpuścić lektury. Byłam bardzo ciekawa, jak autorka poradzi sobie z motywem górskim i jak uda jej się wpasować w to tło romans. 

Liwię i Daniela łączy wspólny cel – zdobycie najwyższego szczytu Ziemi. Droga na dach świata ma być dla nich oczyszczeniem, pożegnaniem z przeszłością i szansą na nowe życie. Namiętność, która rodzi się między nimi w tych skrajnie niesprzyjających warunkach pogodowych, jest jak lawina – nie mogą (i nie chcą) przed nią uciec, choć stawką jest ich cały dotychczasowy świat. Ani na chwilę nie zapominają jednak, że szczyt stanowi dopiero połowę drogi.

Droga na szczyt pod wieloma względami nie jest zwykłym, przewidywalnym romansem; ilość zwrotów akcji sprawiła, że długo zbierałam szczękę z podłogi, zupełnie nie potrafiłam przewidzieć, w jakim kierunku podąży w danej chwili fabuła. Miałam swoje podejrzenia, jednak nijak miały się one do rzeczywistości, autorce za każdym razem udawało się mnie zaskoczyć nowymi informacjami czy zmianami zachodzącymi w samych bohaterach oraz ich skomplikowanej relacji. To, co jednak najbardziej wyróżnia Drogę na szczyt, to pasja do górskiej wspinaczki, a sam Mount Everest staje się niejako trzecim głównym bohaterem tej historii. Jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki Ewelina Dobosz opisała zdobywanie najwyższego szczytu Ziemi. Zachwyca nie tylko dbałość o szczegóły, podejście do tematu od strony technicznej, ale także piękne opisy widoków rozpościerających się z górskiego zbocza, które były tak barwne i realistyczne, że mogłam poczuć na twarzy podmuchy zimnego wiatru. To nie jest zwykłe hobby, to sposób na życie i jestem oczarowana tym, jak autorce udało się w książce zawrzeć własną miłość do gór, która emanowała z każdej strony. Bardzo podoba mi się styl pisania autorki, jest niezwykle lekki, dzięki czemu przez powieść niesamowicie szybko się płynie, w ogóle nie skupiałam się na przerzucaniu kolejnych kartek, zamiast tego rozkoszowałam się każdym słowem. Byłam jednak trochę rozczarowana punktem kulminacyjnym całej historii, zabrakło mi emocji i napięcia. 

Ogromnie polubiłam się także z bohaterami. Daniel i Liwia wiele przeszli w życiu, ale to sprawiło, że dzięki temu stali się silniejsi. Oboje mają mocne osobowości, Liwia zaimponowała mi zwłaszcza w pierwszych rozdziałach swoim niezłomnym charakterem oraz temperamentem i cieszę się, że w dalszych częściach książki nadal pozostawała niezależna, chociaż w romansach często bohaterki zaczynają nadmiernie polegać na swoich partnerach. Daniel musiał nieco dłużej zawalczyć o moją sympatię, lecz nie wynikało to z jego kreacji, po prostu tragedia, która go dotknęła, sprawiła, że stał się nieco zgorzkniały i musiał się na nowo otworzyć. Bardzo mnie cieszy, że Daniel i Liwia to wielowymiarowe postaci z własnym zdaniem oraz pasjami, każde z nich ma swoją historię, ich kreacja była doskonała. Mam jednak problem z samym romansem między tą dwójką: mam wrażenie, że wszystko potoczyło się między nimi zbyt szybko, bardzo wyraźnie zaiskrzyło już przy pierwszym spotkaniu i błyskawicznie przeistoczyło się to w większe uczucie, a ja jestem fanką powolnego budowania relacji. Zupełnie nie czułam tego przyciągania między nimi. Brakowało komunikacji, która wiele by ułatwiła, zbyt często się rozmijali, nie potrafiąc o siebie zawalczyć i rozwiązać swoich problemów, nie do końca podobało mi się także lekkie podejście do zdrad, jakich dopuścili się niektórzy bohaterowie. Sceny erotyczne nie przytłoczyły całej historii, z czego bardzo się cieszę. 

Droga na szczyt to wciągająca opowieść o miłości dwójki doświadczonych przez życie ludzi, których połączył wspólny cel, pasja do wspinaczki oraz nieoczekiwane uczucie. To także historia o sile, zaufaniu oraz przyjaźni. Ewelina Dobosz zachwyciła mnie swoim stylem pisania, kreacją bohaterów oraz niesamowitym przedstawieniem górskiej wyprawy na najwyższy szczyt świata. Sam romans był dla mnie nieco rozczarowujący, zabrakło mi emocji, które stanowiłyby wisienkę na torcie, lecz wciąż uważam, że jest to dobra książka, która pod wieloma względami odróżnia się od współcześnie publikowanych romansów, dlatego koniecznie powinniście dać jej szansę!

★★★★★★☆☆☆☆

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece!

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia