
Chyba w końcu powrócił ten czas, gdy na samym początku podsumowania miesiąca zaczynam narzekać na to, jak szybko mijały mi kolejne tygodnie. Bo czerwiec dla mnie skończył się dosłownie w mgnieniu oka, nie mam pojęcia, kiedy ten czas mi zleciał. Nie oznacza to wcale, że był to dla mnie dobry miesiąc, ponieważ nie pamiętam drugiego, równie trudnego dla mnie okresu, właściwie wszystko, co mogło się posypać, posypało się, ale staram się nie tracić nadziei na to, że wciąż wszystko może się ułożyć.
ZRECENZOWANE
Lato Eden, Liz...