
Luty mogę określić jako miesiąc wyczekiwania, coś przejściowego. Może właśnie z tego powodu pierwsze dwa tygodnie nieoczekiwanie mi się dłużyły, a potem nie zostało mi nic innego, jak zrobić szybkie podsumowanie najkrótszego miesiąca w roku, który paradoksalnie trwał dla mnie dłużej niż choćby styczeń. Wy też tak mieliście czy jestem w swoich odczuciach kompletnie osamotniona?
ZRECENZOWANE
Mroczniejszy odcień magii, V.E. Schwab, 406 stron ★★★★★★☆☆☆☆
Real, Katy Evans, 401 stron ★★★★☆☆☆☆☆☆
Pod presją, Michelle Falkoff,...