
Marzec minął mi w zastraszającym tempie. Na uczelni nie zwalniają, przez co ja też rzadko kiedy mam na chwilę oddechu. Nie ukrywam, że moje zapasy postów napisanych do przodu również się wyczerpały, więc w kwietniu będę zmuszona pisać recenzje na bieżąco, a patrząc na ilość zapowiedzianych kolokwiów, mam naprawdę złe przeczucia co do mojej aktywności na blogu... Pamiętajcie jednak, że zdjęcia na moim bookstagramie (@booksbygeekgirl) pojawiają się na bieżąco, więc jeśli się za mną stęsknicie, powinniście tam wpaść ;) Bądźmy jednak dobrej...