
Styczeń to zawsze jedna wielka niewiadoma. Ogólnie byłam dość mocno zmotywowana, wydarzyło się kilka fajnych rzeczy, jak i kilka nieprzyjemnych, ale jak dla wszystkich studentów jest to dla mnie raczej okres na przetrwanie niż czas wielkich planów. Tak naprawdę w momencie, w którym pojawi się to podsumowanie, sama sesja jeszcze się dla mnie nie zaczęła, bo pierwszy egzamin mam jutro, jednak w międzyczasie pojawiło się mnóstwo zaliczeń. Mimo to udało mi się przeczytać pięć książek w natłoku tych wszystkich obowiązków, z czego jestem...