poniedziałek, 19 lipca 2021

Beach Read, czyli jak nie pisać komedii romantycznych na lato

Początkowo nie miałam w planach Beach Read, lecz książka zaczęła cieszyć się taką popularnością, że nie mogłam się powstrzymać przed sięgnięciem po ten tytuł i przekonaniem się na własnej skórze, skąd wzięły się tak liczne recenzje zachwycające się całą historią. Byłam naprawdę pełna nadziei i bardzo podekscytowana, liczyłam na słodką lekturę, która pozwoli mi na kilka godzin zapomnieć o całym świecie, tymczasem Beach Read okazało się być koszmarkiem, którego fenomenu nie jestem w stanie zrozumieć. 

January Andrews to popularna autorka romansów, która ma w sercu i na koncie jedynie ogromną pustkę. Augustus Everett, poważny znany literat, gardzi szczęśliwymi zakończeniami i uważa, że prawdziwa miłość to bajka.
Dzieli ich prawie wszystko, za to łączy fakt, że przez następne trzy miesiące będą mieszkać w sąsiednich domkach na plaży, walcząc z pisarską blokadą i twórczą niemocą. Tymczasem koniec lata to nieprzekładalny termin oddania ich bestsellerów.
Zawierają zakład i wymieniają się tematami książki. Zaczyna się wyścig. Wygra ten, kogo książka ukaże się jako pierwsza. Tylko że opowiadanie sobie nawzajem życiowych historii może nieść ze sobą poważne ryzyko. I wywrócić świat do góry nogami.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że ten opis niewiele ma wspólnego z prawdą. Motyw pisarstwa oraz zakładu został zepchnięty na tak daleki plan, że gdyby nie pojawiające się co jakiś czas wtrącenia o tym, że January napisała kilka tysięcy słów danego dnia, zapomniałabym, że mam do czynienia z pisarzami, a był to dla mnie jeden z wątków, który przykuł moją uwagę w pierwszej kolejności i którym najbardziej byłam zainteresowana. Liczyłam więc, że może chociaż wątek romantyczny mnie nie zawiedzie, że dzięki niemu poczuję motylki w brzuchu, ciepło w sercu, że będę szczerzyła się jak głupia, kiedy bohaterowie uczestniczyli w słownych potyczkach... Nic z tego. Znajomość January i Gusa jest trudna, pełna demonów, zwłaszcza jego. Zbyt szybko przeszli od niechęci do miłości, która była dla mnie niewiarygodna, zupełnie nie potrafiłam powiedzieć, skąd między nimi nagle wzięło się tak duże uczucie. Ich dialogi w zamierzeniu miały być zabawne i nietypowe, jednak autorka przesadziła, przez co czułam raczej zażenowanie, gdy ich wymiany o niczym toczyły się przez kolejne strony. 

Czym w takim razie jest Beach Read, skoro nie opowiada o dwójce rywalizujących pisarzy, którzy wymienili się gatunkami (jak sugeruje opis) ani o czytaniu na plaży (jak sugeruje tytuł, plaża praktycznie się nie pojawia w tej powieści) ani o relacji głównych bohaterów (bo January tak naprawdę częściej wspominała o swoim byłym chłopaku niż Gusie, chociaż sam Jacques ani razu nie wystąpił w tej książce we własnej osobie, znamy go jedynie z rozważań January)? Beach Read to niemal niekończący się monolog wewnętrzny głównej bohaterki, która nie umie poradzić sobie z faktem, że jej ojciec zdradzał matkę i niejako prowadził podwójne życie. Właściwie każdy wywód jest temu poświęcony i zajmuje tak dużo miejsca, że nie wystarczyło przestrzeni na inne wątki. Dużo tekstu, a mało prawdziwej treści, trudno było mi przebrnąć przez tę lekturę, wielokrotnie kusiło mnie, żeby ją porzucić. Nie polubiłam się z bohaterami i mam jeszcze jeden duży problem – w Beach Read alkohol lał się strumieniami i postaci nie widziały nic złego w przejechaniu się samochodem pod wpływem, jedna kawka i zupełnie wytrzeźwieli, gotowi do drogi. Absolutnie nie. Nie mogę zaakceptować tego, że autorka promuje podobne zachowania w swojej książce bez żadnych konsekwencji. 

Beach Read to jedno z największych rozczarowań tego roku. Pomysł na fabułę był dobry, jednak przyjął on formę, która zupełnie do mnie nie przemówiła. Opis niewiele ma wspólnego z samą historią, to nie jest lekka, sympatyczna komedia romantyczna, która idealnie nadaje się na lato, a właśnie na taką lekturę się nastawiłam. Książka jest przegadana, ze stylem na siłę kreowanym na zabawny i nietypowy, pełno tutaj rozmyślań o zdradzającym ojcu i byłym chłopaku, główni bohaterowie wypadają słabo... Ja bardzo się męczyłam z tą powieścią i zdecydowanie nie polecam. 

★★★★☆☆☆☆☆☆

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwo Kobiece! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia