
Miałam już okazję zapoznać się z twórczością Danielle L. Jensen przy okazji jej Trylogii Klątwy (której, notabene, jeszcze nie skończyłam, wstyd się przyznawać, ale trzeci tom wciąż przede mną). Może ta historia nie należy do moich ulubionych, ale bez wątpienia była to solidna fantastyka młodzieżowa, przy której świetnie się bawiłam. Kiedy tylko w zapowiedziach pojawiły się Mroczne Wybrzeża, wiedziałam, że muszę sięgnąć po tę książkę, bo kto nie kocha piratów i Starożytnego Rzymu?! Ale powieść ta zupełnie przerosła moje oczekiwania!
Teriana...