piątek, 1 lipca 2016

Porwana pieśniarka, czyli trolle, klątwa i magiczny spisek w baśniowym wydaniu

Początkowo do Porwanej pieśniarki Danielle L. Jensen podchodziłam bardzo nieufnie. No bo trolle? Seriosuly? Kojarzyły mi się one głównie z małymi, szkaradnymi, otyłymi potworkami o skórze z kamienia i nie do końca potrafiłam sobie wyobrazić, jak autorce uda się je wykorzystać w swojej powieści. Ostatecznie postanowiłam zaryzykować i Porwana pieśniarka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. 

Pięć stuleci temu ludzka czarownica rzuciła klątwę, więżąc trolle w mieście ukrytym pod Samotną Górą. Przez wieki wspomnienia o tych okrutnych, żądnych władzy istotach władających złowrogą magią zatarły się w ludzkiej pamięci, stając się bajkami opowiadanymi niegrzecznym dzieciom na dobranoc. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia, według której po złączeniu ludzkiej kobiety i księcia trolli klątwa zostanie przełamana. Cécil de Troyes, w której rozpoznano kobietę z przepowiedni, zostaje wbrew sobie porwana i dostarczona do Trollus, gdzie zostaje zmuszona do poślubienia mrocznego księcia. Cécil nie ma jednak zamiaru się poddać i planuje ucieczkę z miasta pod górą. 

Porwana pieśniarka pod wieloma względami była odświeżającą lekturą. Początkowo negatywnie podchodziłam do idei trolli, ale szybko okazało się, że Danielle L. Jensen znacząco odbiegła od standardowego wyobrażenia tych stworzeń i wciąż wiele szczegółów na temat ich pochodzenia ukrywa przed czytelnikiem. Mam swoje podejrzenia, co nie zmienia faktu, że autorka miała wspaniały pomysł na przedstawienie tej fascynującej rasy i jej niecodziennej natury. Obdarowała ich bogatą historią, skomplikowaną hierarchią i nowym systemem magicznym. Podoba mi się również to, że klimat Porwanej pieśniarki przypomina francuskie późne średniowiecze, a podobne tło bardzo rzadko można spotkać w literaturze młodzieżowej. Autorka bardzo zgrabnie poradziła sobie ze stworzeniem nowego świata, którego wizja ogromnie mi się spodobała, choć jest ona wciąż niepełna i jestem ciekawa, jak autorka rozwinie swój pomysł na wykreowaną rzeczywistość. Na razie jestem zachwycona Trollus, które początkowo wydawało się być bezdusznym miejscem, ale w miarę zagłębiania się w lekturę powoli zakochiwałam się w jego pięknych płaskorzeźbach oświetlonych wpadającym przez szczelinę światłem księżyca, wodospadem i przede wszystkim kryształowym ogrodem. Danielle L. Jensen udało się wykreować naprawdę interesujące miasto ukryte pod górą. 

Mam pewne zastrzeżenia co do bohaterów, bo chociaż nie byli uciążliwi i podejmowali w miarę rozsądne decyzje, to nie mogę powiedzieć, że bardzo się z nimi zżyłam. Gdzieś w tych wszystkich gnających na złamanie karku wydarzeniach zaginęły drugoplanowe postaci, może z wyjątkiem Marca, który miał złożoną osobowość i dramatyczną przeszłość, ale raczej przemykał w cieniu. Cécil była w gorącej wodzie kąpana, żyła teraźniejszością, nie do końca myślała o konsekwencjach swoich czynów i potrafiła być naiwna, ale miała czyste serce i zrobiłaby wszystko, by ochronić innych przed niesprawiedliwością. Zaskoczyło mnie to, jak szybko dziewczyna zaaklimatyzowała się w Trollus, jakby porwania młodych dziewczyn przez mityczne stworzenia, aby wzięły ślub z księciem w nieznanych celach i uwięzienie pod ogromną górą było na porządku dziennym. Cécil właściwie natychmiast otrząsnęła się z oszołomienia, zaakceptowała swój los, zrezygnowała z walki o własną wolność i zaczęła przywiązywać się do istot, które potrafiły być bardzo okrutne dla ludzkiej rasy i nie do końca mi się to podobało. Po kimś z takim temperamentem spodziewałam się większego sprzeciwu, nie prędkiej aprobaty. Tristan był o wiele ciekawszą postacią, bo pod chłodną pozą manipulatora skrywał wiele uczuć i tajemnic. Powoli wraz z Cécil przekopywaliśmy się przez chroniące go warstwy pancerza, a i tak nie udało nam się odkryć wszystkiego. Tristan ma naprawdę wiele do zaoferowania jako postać, bo jest mistrzem zawiłych intryg i półprawd. Żałuję, że nie dostaliśmy większej ilości fragmentów z jego perspektywy, ale te, które się pojawiły, były cudowne. Podobnie jak nieśmiało rodzące się uczucie między Cécil i Tristanem. Początkowo oboje odnosili się do siebie chłodno, ale z czasem zaczęli się do siebie zbliżać mimo otaczających ich uprzedzeń, okrucieństw, klątw i przelanej krwi. Autorka zadbała, by łącząca ich więź rozwijała się powoli i ostrożnie, ale w pewnym momencie niepotrzebnie to wszystko przyspieszyła i z nieśmiałej relacji powstał związek opierający się na melodramacie. Mimo że wcześniej wszystko było idealnie wyważone, nagle wątek romantyczny zaczął dominować nad pozostałymi w fabule. Na szczęście Danielle L. Jensen wciąż zaskakiwała nas nagłymi zwrotami akcji, powstrzymując historię od przeistoczenia się w romans i chwała jej za to, bo udało jej się stworzyć naprawdę intrygujący spisek i poprowadziła fabułę w niespodziewanym kierunku. 

Porwana pieśniarka to urokliwa opowieść pełna magii i tajemnic, gdzie na każdym kroku toczy się walka o władzę. Danielle L. Jensen stworzyła barwną, wielowymiarową historię, którą czyta się na jednym tchu i którą aż żal odkładać na bok. Lekko baśniowa atmosfera, pędząca do przodu akcja i klimatyczny świat sprawiły, że z wielką przyjemnością przeczytałam Porwaną pieśniarkę i już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za kontynuację!

★★★★★★★

Cykl Klątwa:
Porwana pieśniarka // Ukryta łowczyni // ...

29 komentarzy:

  1. Ja już jestem po tej wspaniałej lekturze i bardzo mi się podobała! Teraz pozostaje tylko czekać na Ukrytą Łowczynię ;)

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Podsumowanie Czerwca, czyli Book Haul, Wrap Up i Statystyki' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygują mnie te trolle, chyba jeszcze nie czytałam o nich żadnej książki (były w sumie wspomniane w Harrym, ale tego nie liczę). Ogólnie mam tę książkę na oku od dawna i na pewno przeczytam ją w tym roku ;)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia,
    Kochamy Książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest bajeczna! Już dla niej samej sięgnęłabym po tę powieść. Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz od czasu Pottera czytam o trollach. Naprawdę! Jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Porwana pieśniarka już dawno jest u mnie na półce do przeczytania i doczekać się nie może kiedy się za nią zabiorę :D Nie wiem czy akurat przez te dwa miesiące wolnego uda mnie się przeczytać Pieśniarkę, ale spróbować zawsze można ;)

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie baśniowe klimaty, więc mam nadzieję, że Porwana pieśniarka przypadnie mi do gustu :>
    Pozdrawiam
    http://secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od samej okładki nie mogę oderwać wzroku, a ogólnie cała książka wydaje mi się być napisana specjalnie dla mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie za często sięgam po fantastykę, ale to baśniowe wydanie bardzo mnie zainteresowało ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie czytałam nic o trollach (Muminków nie liczę :)) i chyba sięgnę po tą powieść, bo recenzje są bardzo zachęcające.

    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Porwana Pieśniarka czeka cierpliwie u mnie na półce, ale Twoja recenzja tak mnie zachęciła, że jeszcze dzisiaj zacznę z nią przygodę! Mam nadzieję, że się nie zawiodę, i chyba w duchu się cieszę, że to nie jednotomówka. ':)
    Pozdrawiam, Natalia z natalie-and-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ciągle zastanawiam się nad tą książką, ale chyba bardzo mnie do siebie przyciąga właśnie ze względu na trolle :D Nigdy chyba nie czytałam książki o nich, więc jest to dla mnie zdecydowany plus.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przerwałam lekturę w połowie i zabrałam się za inne książki, ale do tej na pewno powrócę i po Twojej recenzji wiem, że mi się spodoba :)

    Pozdrawiam,
    isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie na dziś mam zaplanowaną recenzję tej powieści :D Widzę, że miałyśmy bardzo podobne podejście do tej książki przed i po lekturze hahah :P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Intrygują mnie te trolle :D Kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm... zawsze miałam podobne odczucia, co Ty. ,,Porwana pieśniarka" przewijała mi się przed oczami już wiele razy, ale nie do końca kręci mnie ten typ fantastyki: fantastyczne stworzenia i trolle. Trochę przekonałaś mnie swoją recenzją i może kiedyś sięgnę po tę lekturę. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdanie :)
    Dominika z booksofsouls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam i dość miło ją wspominam. Sama się sobie też dziwiłam, trolle i te sprawy? Ale jak widać, spodobało mi się nawet. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Porwana piesniarka czeka już na mojej półce i mam nadzieję że uda mi się ją przeczytać w te wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam, zakochałam się i już niedługo będę mieć możliwość przeczytania drugiej części. Nie mogę się doczekać powrotu do tej magicznej i baśniowej książki.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę zakupić!
    Nie mogę dłużej wysłuchiwać wszystkich pozytywnych opinii na temat tej książki, sama muszę się przekonać o jej świetności :D
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam na nową recenzję,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam już wiele dobrych opinii na temat tej książki i od jakiegoś czasu planuje po nią sięgnąć. Dla mnie również trolle nie brzmiały dobrze na samym początku, ale skoro nie jest tak źle... Bardzo lubię zaskakujące lektury, więc chyba ponowię poszukiwania :)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  20. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz przeczytałam jakąś książkę fantastyczną. Nie wiem co się stało, ale wszystkie mnie teraz odpychają:/
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Sposób przedstawienia trolli jest interesujący. To chyba taka pierwsza książka na rynku z nimi w roli głównej. Kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam dokładnie jak ty! Gdy tylko usłyszałam że to o jakichś trollach, odrzuciło mnie. Ale doszłam do wniosku, ze skoro zbiera tyle dobrych opinii, nie może być tak źle! Zaryzykowałam i teraz mam za sobą super książkę młodzieżową :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm, wydaje się nawet ciekawa i niekonwencjonalna. No i okładka przepiękna! Aczkolwiek trochę kojarzy mi się z Sapkowskim :D

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja przeczytałam nieco początek tej książki i ją odłożyłam na bok. Wszyscy ją tak zachwalali, że mi sie po prostu znudziła. Ale po twojej cudnej recenzji kolejną książką, za którą sie zabieram jest ,,Porawana piesniarka" :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książką tą zainteresowałam się już w momencie jej zapowiedzi. Co prawda jeszcze jej nie dorwałam, jednak myślę, że to tylko kwestia czasu :D

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię baśniowe klimaty, ale jakoś ta książka do mnie nie przemawia :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Okładka jest cudna;) trolle brzmią tak dziwnie, że aż mam ochotę przeczytać tę książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem ciekawa, jak autorka przedstawiła trolle w swojej powieści, szczególnie jeśli nieco odbiegła od tej standardowej wizji. Niedawno zamówiłam sobie "Porwaną pieśniarkę" w bibliotece i już nie mogę się doczekać, aż będę mogła ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam tą książkę i jestem nią strasznie rozczarowana. Może dlatego że wszyscy ją strasznie zachwalali a moje wymagania względem niej rosły a gdy ją przeczytałam po prostu poczułam się zawiedziona :/ Zdecydowanie autorka zbyt mocno wzorowała się innych powieściach fantasy i mało dała od siebie
    Pozdrawiam
    Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia