piątek, 14 sierpnia 2015

Starter, czyli przerażająca wizja przyszłości nastolatka


Początkowo w ogóle nie miałam zamiaru sięgnąć po Starter Lissy Price. Sam pomysł na wypożyczanie swojego ciała starym ludziom na dłuższy okres czasu za pieniądze wydawał mi się być odpychający, w dodatku wszystkie scenariusze, które rodziły mi się w głowie po przeczytaniu enigmatycznego opisu z tyłu okładki, wydawały mi się być mało interesujące. Uległam jednak czarowi licznych recenzji, błyszczącej okładki (która dziewczyna mogłaby się temu oprzeć?) i wyprzedaży, na której zdobyłam książkę za połowę ceny i liczyłam, że mimo mojego braku przekonania Starter okaże się być strzałem w dziesiątkę.

Callie Woodland to nastolatka żyjąca w świecie po wojnie bakteriologicznej, w którym nie ma ludzi między szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia. Młodzi, Starterzy, żyją na ulicy lub trafiają do zakładów dla nieletnich, są pozbawieni niemal wszystkich praw i z trudem walczą o przeżycie w ciężkich warunkach. Starzy, Enderzy, osiągają wiek dwustu lat i mogą sobie kupić wszystko, w tym również drugą młodość w ciele nastolatka dzięki firmie Prime Destinations i jej rewolucyjnemu chipowi. Rodzice Callie umarli, a ona samotnie opiekuje się siedmioletnim braciszkiem, który poważnie choruje. Jest zdeterminowana, aby zapewnić mu lepszą przyszłość oraz wspaniałą opiekę medyczną, dlatego zgłasza się do firmy i zostaje dawcą ciała. Jednak neurochip umieszczony w jej głowie ma awarię i Callie zaczyna odkrywać, że plany Prime Destinations są dużo gorsze, niż początkowo mogła przypuszczać.

Przedstawiona w książce wizja przyszłości jest naprawdę przerażająca. Od początku idea wynajmowania młodego ciała przez Enderów budziła mój sprzeciw, ale podczas czytania on jedynie rósł. Przedstawiony w Starterze świat jest niepokojący, chociaż jednocześnie wciągający, łatwo było się w nim zanurzyć i śledzić losy naszej bohaterki. Niektóre kwestie nie zostały jednak odpowiednio wyjaśnione i przemyślane - podanie szczepionki seniorom z punktu widzenia ich późniejszej przydatności było nielogiczne. W końcu całe społeczeństwo opiera się na ludziach młodych i silnych, zdolnych do pracy, a więc właśnie na tych przynależących do przedziału wiekowego od dwudziestu do sześćdziesięciu lat. Pozbawienie ich szczepionki było bezsensownym posunięciem. Brakuje mi również dokładniejszego przedstawienia tego świata, chętnie poczytałabym o Starterach i życiu na ulicy. Zostało to potraktowane pobieżnie.

Mam wrażenie, że również bohaterowie zostali potraktowani powierzchownie - trudno wyodrębnić w nich poszczególne cechy charakteru. Callie jest odważna, niezależna, zdolna do poświęceń i zawzięcie dąży do wyznaczonego sobie celu, ale brakuje jej tego czegoś, na tle wszystkich wydarzeń wypada blado. Blake również mnie nie zachwycił, chociaż autorka widocznie starała się z niego stworzyć obiekt pożądania. Pozostaje on po prostu mdły, a wątek miłosny między tą dwójką wypada kiepsko i niewiarygodnie. Chociaż Callie wie, że musi wykazać się jak największą ostrożnością, by nikt nie domyślił się, że z wynajmem jej ciała nie wszystko jest w porządku, to jednak niemal od razu rzuca się w ramiona bogatego Blake'a, o którym nic nie wie. Na szczęście romans nie jest głównym trzonem powieści, a dzięki zwrotowi akcji na samym końcu musiałam nieco zmienić swoje zdanie na temat banalności tego wątku, jednak nadal pozostaje on dla mnie widocznie słabym punktem. Zupełnie inne odczucia mam w przypadku Michaela, przyjaciela Callie, który opiekuje się jej bratem pod jej nieobecność i żałuję, że został on przedstawiony w raptem trzech scenach, przez co nie mogłam go bliżej poznać, ale zdecydowanie mu kibicuję. Tak naprawdę najbardziej polubiłam Tylera, młodszego braciszka Callie, który okazał się być kochanym brzdącem i sceny z nim należały zdecydowanie do najjaśniejszych punktów książki.

Pierwsza połowa Startera jest dość przewidywalna, ale w dalszej części akcja przyśpiesza i pojawia się wiele ciekawych zwrotów akcji, które niejednokrotnie mnie zaskoczyły. Wydawało mi się, że wszystko wiem i to już koniec, ale wtedy działo się coś nieoczekiwanego. Książkę czytało mi się naprawdę szybko, chociaż jakoś specjalnie mnie nie porwała. Lissa Price usnuła zaskakującą opowieść o świecie, w którym ludzkość zmierza w złym kierunku i chociaż ostatecznie przekonałam się do tego pomysłu, który jest powiewem świeżości wśród książek dystopicznych, nie mogę powiedzieć, że jego potencjał został w pełni wykorzystany.

5/10

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia