poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Miłosna ruletka, czyli przeznaczenie i magia Vegas

 

Muszę przyznać się do tego, że nie sięgnęłam po poprzednie tomy z trylogii Cztery wesela, jakoś było mi z nimi nie po drodze w momencie wydania, chociaż znajdują się one w moich planach czytelniczych. Na szczęście Miłosną ruletkę mogłam przeczytać bez znajomości poprzednich części, chociaż bohaterowie dość często odwołują się do wcześniejszych wydarzeń, więc doświadczenie na pewno byłoby pełniejsze, gdybym zapoznała się wcześniej z Czterema weselami. Miłosna ruletka miała jednak tak dobre opinie, a ja potrzebowałam odskoczni, dlatego zdecydowałam się na książkę dla kobiet z księgarni Taniaksiążka.pl

Libby St. Clair ufa przeznaczeniu. Wierzy w magię i przepowiednie.
Szczególnie w tę jedną, którą przed laty ona i jej przyjaciółki usłyszały od wróżki. Według niej każda z przyjaciółek miała wyjść za mąż przed trzydziestką, przeżyć weselną katastrofę oraz skończyć z mężczyzną innym niż pierwotny narzeczony.
Libby w odróżnieniu od przyjaciółek wierzy w słowa przepowiedni. Jednak termin ślubu z człowiekiem, którego nie kocha, zbliża się wielkim krokami, a księcia na białym koniu nigdzie nie widać. Czy przez wiarę we wróżbę Libby popełni największy błąd w swoim życiu?
Noah McMillan całe życie unikał odpowiedzialności i zobowiązań. Poznał Libby na ślubie Josha i od razu zostali przyjaciółmi. Świetnie się dogadywali do momentu, kiedy Libby ogłosiła, że jest zaręczona. Noah nie mógł zrozumieć, dlaczego ten fakt tak go denerwuje. Aż do dnia ślubu, kiedy uświadomił sobie, że nie może pozwolić Libby wyjść za innego mężczyznę, ponieważ to ON ją kocha. Kiedy zdeterminowany, by przerwać ślub, leci do Kansas City, spotyka uciekającą pannę młodą – Libby.
Para rusza w szaloną podróż samochodową do Las Vegas. Noah zrobi naprawdę wiele, aby przekonać Libby, że mogą być kimś więcej niż tylko przyjaciółmi. Tymczasem w mieście grzechu im więcej ryzykujesz, tym więcej możesz zyskać lub… stracić. Libby i Noah stawiają wszystko na jedną kartę. W tej rozgrywce stawką jest miłość.

Podchodziłam do Miłosnej ruletki bez większych oczekiwań; miałam nadzieję na przyjemną, zabawną lekturę, która pozwoli mi zapomnieć o świecie na kilka godzin i po prostu dobrze się bawić. Problem w tym, że przez bardzo długi czas nie mogłam wciągnąć się w tę historię, dłużyła mi się i ciągle sprawdzałam, ile zostało mi jeszcze stron do końca, a to nie wróżyło zbyt dobrze. Jak na uciekającą sprzed ołtarza pannę młodą i nieplanowaną, spontaniczną podróż po Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie książki dzieje się naprawdę mało, skupiamy się głównie na wewnętrznych monologach bohaterów i ich wątpliwościach. Ta część wywołała we mnie ogrom frustracji, ponieważ Libby i Noah wyraźnie mieli się ku sobie, jednak nie potrafili ze sobą otwarcie porozmawiać, przez co tylko czekałam na moment, w którym ich braki w komunikacji zostaną mi wynagrodzone. Druga połowa za to obfitowała w wydarzenia, właściwie nie było chwili na złapanie oddechu, a kolejne sceny robiły się coraz bardziej absurdalne... jednym słowem: było idealnie i żałuję, że autorka wcześniej nie zdecydowała się na podkręcenie tempa, ponieważ cała książka mogłaby na tym zyskać. Co prawda duży zwrot akcji był przewidywalny i mało odkrywczy, właściwie już od pierwszych stron wiedziałam, że do niego dojdzie, jednak autorka wybrnęła z niego całkiem zgrabnie. Największą zaletą Miłosnej ruletki jest bez wątpienia humor, który był przemycany zarówno w śmiesznych sytuacjach, jak i błyskotliwych dialogach. Nie mogłam przestać się uśmiechać w trakcie czytania. 

Bardzo cieszy mnie to, że Libby i Noah byli niesamowicie ludzcy. Autorka w genialny sposób wykreowała swoich bohaterów, dając im zalety, ale także wady, unikatowe cechy, wyznawane wartości oraz zainteresowania. Libby to pozytywnie zakręcona, wolna dusza, która jest zakochana w fotografii, ma skłonność do wierzenia w przesądy. Noah to z kolei facet o świetnym poczuciu humoru, uwielbiałam jego zmyślone historyjki i to, jak umiał wybrnąć z kłopotliwych sytuacji przy pomocy żartów oraz uroku osobistego, jednak cierpi przy tym z powodu przylepionej mu łatki nieodpowiedzialnego podrywacza i nie wierzy w siebie. Już od dawna nie miałam okazji przeczytać romansu z tak wielowymiarowymi postaciami, ich rozterki były niezwykle prawdziwe, a do tego oboje zyskali moją sympatię. Uwielbiam ich relację, to, jakimi są dla siebie dobrymi przyjaciółmi i jak ogromne wsparcie dla siebie stanowią. Nie znajdziecie tutaj toksycznych zachowań czy rozdmuchanych dramatów, cały ich związek jest uroczy, ciepły, pełen wzajemnego zrozumienia. 

Miłosna ruletka to doskonała powieść na letni wieczór. Jest zabawna, odrobinę szalona, słodka i nieskomplikowana. Można przyjemnie przy niej spędzić czas, trochę się pośmiać wraz z bohaterami i oderwać od codzienności. To po prostu bardzo pozytywna historia ze zdrową relacją pomiędzy głównymi postaciami (naprawdę chciałabym, żeby więcej podobnych związków pojawiało się w książkach, Libby i Noah stanowią przepiękny przykład głębokiej więzi oraz partnerstwa). Jeśli macie ochotę się odstresować, będzie idealna. Dla mnie zabrakło trochę akcji, zwłaszcza w pierwszej połowie i bardziej łagodnej przemiany z przyjaciół w kochanków, lecz poza tym to sympatyczna lektura. 

Miłosną ruletkę otrzymałam z Taniaksiazka.pl, za co bardzo serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia