środa, 30 stycznia 2019

Podsumowanie stycznia

Styczeń to zawsze jedna wielka niewiadoma. Ogólnie byłam dość mocno zmotywowana, wydarzyło się kilka fajnych rzeczy, jak i kilka nieprzyjemnych, ale jak dla wszystkich studentów jest to dla mnie raczej okres na przetrwanie niż czas wielkich planów. Tak naprawdę w momencie, w którym pojawi się to podsumowanie, sama sesja jeszcze się dla mnie nie zaczęła, bo pierwszy egzamin mam jutro, jednak w międzyczasie pojawiło się mnóstwo zaliczeń. Mimo to udało mi się przeczytać pięć książek w natłoku tych wszystkich obowiązków, z czego jestem bardzo zadowolona, choć miałam cichą nadzieję na co najmniej sześć. Ale mam nadzieję, że jeśli zdam egzaminy w pierwszym terminie, będę sobie mogła pozwolić na czytanie w trakcie przerwy międzysemestralnej. Obejrzałam też pięć dram, wróciłam na basen i do pisania, można więc powiedzieć, że byłam w tym miesiącu bardzo zmotywowana. W styczniu na moim Instagramie (koniecznie wpadajcie!) wybił też pierwszy 1000 obserwatorów, z czego jestem niesamowicie dumna, a miesiąc kończymy z jeszcze większą liczbą, więc jestem mega dumna! Wybrałam się też na BTS World Tour Love Yourself: Koncert z Seulu i dostarczył mi on niezapomnianych wrażeń, choć wciąż ubolewam, że nie udało mi się zobaczyć chłopców na żywo, gdy koncertowali w Europie. Macie już pewnie dość mojego gadania, dlatego przechodzimy do podsumowania!


Z R E C E N Z O W A N E

W tym miesiącu na blogu ponownie pojawiły się cztery recenzje. Zaczęliśmy od Hashtagu, czyli mojego pierwszego i niestety nieudanego spotkania z Remigiuszem Mrozem. O ile podobał mi się klimat całej historii, o tyle przez większość czasu czułam się znudzona niepotrzebnymi wywodami gospodarczymi i filozoficznymi, głównej bohaterki nie da się polubić, a styl był niezwykle męczący. Inni czytelnicy podpowiadali, żebym jeszcze dała mu szansę, tym razem poprzez serię o Chyłce, ale jeśli i ta lektura będzie nieudana, chyba będę musiała się pogodzić z myślą, że polski mistrz kryminału nie jest dla mnie. Następnie mogliście się zapoznać z moją opinią na temat Szeptuchy, co do której miałam duże oczekiwania ze względu na słowiańskie wierzenia, tymczasem dostałam niewyobrażalnie irytującą główną bohaterkę, żenujący humor, a cała akcja, której nie było zbyt wiele, stanowi tło dla insta love pomiędzy Gosią a Mieszkiem, choć właściwie w ogóle się nie znają. Dalej mamy Cuda za rogiem i może fajerwerków nie było, jednak za pomocą swojej książki Keigo Higashino przekazuje naprawdę ważne wartości, które warto wcielić w życie. Na koniec zaserwowałam wam recenzję Luonto Melissy Darwood, czyli kolejna książka polskiej autorki! Nie zdawałam sobie wcześniej z tego sprawy, jednak pod tym względem styczeń można uznać za polski miesiąc, nigdy nie opublikowałam tylu recenzji rodzimych twórców w przeciągu miesiąca! Luonto zaczęło się naprawdę dobrze, ale wraz z kolejnymi stronami miałam coraz większego mindfucka i ostatecznie mam bardzo mieszane odczucia względem tej historii, dlatego musicie sięgnąć sami, żeby się przekonać, czy trafi w wasz gust.




I N N E  P O S T Y

Opublikowałam aż cztery posty okołoksiążkowe! To dość sporo, ale świetnie bawiłam się podczas ich pisania. Najpierw zapoznałam was z moją Półką wstydu na 2019 rok, czyli książkami, które najdłużej czekają na przeczytanie w mojej biblioteczce. To nic, że już po publikacji uświadomiłam sobie, że jest kilka, które czekają jeszcze dłużej xD Następnie był Stosik z moimi zdobyczami z ostatnich miesięcy, z którego jestem bardzo zadowolona, a później podzieliłam się z wami moimi Postanowieniami czytelniczymi na 2019 rok. Są to dość ambitne plany i obawiałam się, jak to wyjdzie w zderzeniu z rzeczywistością, ale w styczniu zaczęłam wcielać je w życie, więc na razie wygląda to naprawdę dobrze! Jeśli jeszcze nie podzieliliście się ze mną swoimi postanowieniami, koniecznie musicie to zrobić. Na końcu przygotowałam dla was Przegląd dramowy, już czwarty, w którym opublikowałam moje wrażenia odnośnie koreańskich seriali obejrzanych na przestrzeni października, listopada i grudnia. Było ich mniej, niż do tego przywykliście, ale przynajmniej tym razem nie zarzuciłam was lawiną tekstu ;)




Moje plany na luty? Odpocząć ;) Podobno czwarty semestr na medycynie daje w kość, dlatego muszę nabrać sił. Planuję porobić dużo zdjęć na instagrama, bo mój magiczny zapas się kurczy. Oczywiście chcę przeczytać dużo książek, obejrzeć mnóstwo filmów i generalnie oddawać się życiu nołlajfa. A wy zdradźcie mi w komentarzach, jak spędzacie ferie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia