Przez większość 2018 roku nie kupowałam książek. Nie miałam za bardzo ochoty czytać, więc nie widziałam sensu w powiększaniu mojego stosu hańby, a kiedy już sięgałam po jakiś tytuł, decydowałam się na powieści od dawna zalegające na moich półkach i tym sposobem znacząco zmniejszyłam liczbę nieprzeczytanych książek w mojej biblioteczce, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jednak pod koniec roku, głównie w listopadzie, gdy wróciła mi ochota na czytanie i trafiłam na kilka naprawdę dobrych promocji, postanowiłam się obkupić w nowe pozycje, a dzisiaj nie prezentuję wam nawet połowy tego stosiku, bo dużo książek zostało we Wrocławiu. Będzie co czytać przed sesją, bo kto by się tam uczył ;)
- OKRUTNY KSIĄŻĘ, Holly Black – tym razem dałam się porwać fali hype'u, wszyscy rozpisywali się na temat Okrutnego księcia w samych superlatywach, a że w ostatnim czasie brakowało mi dobrej książki ya fantasy, postawiłam na tę powieść. I może tragedii nie ma, ale porywające arcydzieło to też nie jest. Całkiem poprawna historia, jednak brakowało mi w niej akcji, w dodatku zupełnie nie potrafiłam zrozumieć motywacji postaci, zwłaszcza naszej głównej bohaterki, a kiedy nie rozumiesz, co kieruje bohaterami, zaczynasz kwestionować cały sens fabuły, a przynajmniej tak było w moim wypadku. Chętnie jednak sięgnę po kolejny tom, bo końcówka była obiecująca. Recenzja wkrótce!
- KONTAKT ALARMOWY, Mary H.K. Choi – wygrana w konkursie na bookstagramie;
- IT ENDS WITH US, Colleen Hoover – zdobycz z Targów Książki w Krakowie; to już chyba tradycja, że na targach kupuję książkę tej autorki. Trochę żałuję, że nie zdecydowałam się również na Wszystkie nasze obietnice, ale na pewno to nadrobię w niedalekiej przyszłości! Jak wielokrotnie powtarzałam, łączy mnie z Colleen Hoover love-hate relationship, stąd często po jej książki sięgam z niejakimi obawami, ale It ends with us chciałam przeczytać bardzo. Tak bardzo, że nawet sobie nie wyobrażacie. Moje pozytywne przeczucia się sprawdziły, od dawna nie miałam okazji przeczytać równie wzruszającej historii. It ends with us to niesamowicie ważna książka, o czym pisałam choćby w TOP 5: Najlepsze książki 2018 roku. Recenzja wkrótce!
- POWIEDZ, ŻE ZOSTANIESZ, Corinne Michaels – egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Papierowy Księżyc;
- LUONTO, Melissa Darwood – Luonto to jedna z najdziwniejszych książek zeszłego roku. Pierwsza połowa była świetna, druga stanowczo obniżyła loty i w zasadzie wciąż nie wiem, co powinnam o niej myśleć. Okładka jest przepiękna, skusiło mnie wiele pozytywnych opinii, a chociaż ostatecznie nie do końca podobał mi się ten tytuł, chętnie sięgnę po inne powieści spod pióra tej autorki.
- KONKURS, Julie Murphy – Konkurs chciałam przeczytać od dawna, więc cieszę się, że w końcu udało mi się zdobyć tę powieść. Była zaskakująco dobra, co prawda trochę żałuję, że niektóre wątki nie zostały bardziej rozwinięte, ale jest to świetna, nieskomplikowana historia o odnajdywaniu siebie, akceptacji i przyjaźni.
- OKRUTNA PIEŚŃ, Victoria Schwab – jeden z moich ostatnich zakupów, na tę duologię czaiłam się od dawna, właściwie odkąd została wydana w Ameryce, bo słyszałam o niej mnóstwo dobrego na zagranicznym booktubie. Co prawda Mroczniejszy odcień magii tej autorki nie zainteresował mnie jakoś specjalnie, ale nauczyłam się dawać autorom drugą szansę, a ogólny zarys fabuły Okrutnej pieśni brzmi niesamowicie oryginalnie.
- MROCZNY DUET, Victoria Schwab – j.w.
- NIBYNOC, Jay Kristoff – książka, która uratowała dla mnie czytelniczo 2018 rok. Podeszłam do niej bez żadnych oczekiwań, a dostałam tak wciągającą, genialną historię, że nie mogę się przestać nią zachwycać. Nibynoc ma wszystko to, co uwielbiam w literaturze young adult – silną, bezkompromisową bohaterkę, zabójców, szczyptę niszczycielskiej magii, niejednoznaczność i zaskakujące tajemnice, mnóstwo akcji, wspaniale zbudowany, oryginalny świat; krew leje się strumieniami, a wszystko to jest opisane w tak błyskotliwy, kunsztowny sposób, że nie mogę przestać zachwycać się stylem Jaya Kristoffa. Kiedy tylko skończyłam czytać Nibynoc, od razu chciałam sięgnąć po kontynuację, w ogóle nie chcę opuszczać stworzonej przez autora historii!
- CUDA ZA ROGIEM, Keigo Higashino – skusiłam się na tę powieść z trzech powodów: po pierwsze, ma prześliczną okładkę, w której się zakochałam, gdy zobaczyłam ją na żywo, po drugie przemówiła do mnie cena (xD), bo kupiłam ją naprawdę za grosze, a po trzecie słyszałam od wielu osób, że to idealna książka na święta dzięki specyficznemu, ciepłemu klimatowi, ale NIE JEST to powieść świąteczna, bo za takimi nie przepadam i rzadko po nie sięgam. Osobiście nie do końca jestem usatysfakcjonowana lekturą, ponieważ całość wydawała mi się zbyt prosta, ale więcej opowiem wam o tym w recenzji.
To tyle na dzisiaj! Nie pamiętam, kiedy ostatnio prezentowałam wam stosik, w którym większość książek została już przeczytana, ale jestem z tego faktu niezmiernie dumna (chociaż to, ile recenzji mam do napisania, odrobinę mnie przeraża, narobiłam sobie mnóstwo zaległości!). Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi ostatnimi zdobyczami albo pochwalcie się, które z tych tytułów macie już za sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.