środa, 17 lutego 2016

PREMIEROWO: Szklany miecz, czyli Czerwona rewolucja

Czerwona Królowa była książką interesującą, ale nie porywającą. Zakochałam się w świecie podziałów na Srebrnych i Czerwonych, w dworskich intrygach i płomiennym księciu, w miarę polubiłam główną bohaterkę, ale zabrakło mi jakiegoś mocnego uderzenia, czegoś, co ostatecznie przekonałoby mnie do fabuły, która momentami była zbyt szablonowa. Czy Szklany miecz sprostał moim oczekiwaniom?

Po potwornych wydarzeniach na Kościńcu Mare Barrow najchętniej skupiłaby się na zemście. Nie może jednak pozwolić, by mrok ogarnął jej duszę, ponieważ stoi przed ogromnym wyzwaniem i jeśli mu sprosta, być może odmieni losy konfliktu między Szkarłatną Gwardią a Srebrnymi. Mare musi odnaleźć takich ludzi jak ona - z czerwoną krwią, ale dysponujących mocą, której nie posiadają nawet Srebrni. Wyrusza na skazaną na porażkę wyprawę ścigana przez okrutnego króla Mavena. Mare ma tylko jedną szansę, by odmienić losy swojego ludu. Jednak czy wcześniej nie zamieni się w potwora, którego próbuje pokonać?

Wydaje mi się, że pod wieloma względami Szklany miecz jest pełniejszy od swojej poprzedniczki. Przede wszystkim jest bardziej rozwinięty - intrygi są jeszcze bardziej złożone, kolejne wątki jeszcze bardziej zawiłe, bohaterowie pokazują swoje kolejne warstwy, a wykreowany przez autorkę świat jest niemal trójwymiarowy i wszystko to tworzy perfekcyjnie dopracowaną całość. W przypadku Czerwonej Królowej nie potrafiłam pozbyć się wrażenia, że to wszystko już było, tylko teraz zostało mi podsunięte pod nos w nowym opakowaniu przez Victorię Aveyard. W Szklanym mieczu nie dopatrzyłam się jednak kolejnego zlepienia znanych schematów - autorka ruszyła ścieżką, której w ogóle się nie spodziewałam.

Cała książka jest wprost przepełniona nagłymi zwrotami akcji, których nie sposób przewidzieć, ale ostatnie sto stron to istne szaleństwo! Autorka skleiła moje serce tylko po to, by za chwilę brutalnie rozerwać je na malutkie kawałeczki i jeszcze je podeptać. Finał był bolesny, wręcz miażdżący i chyba każdego doprowadzi do białej gorączki. Razem z bohaterami przeżywałam ich wzloty oraz upadki, co mnie samą zaskoczyło - w pewnym momencie przestałam być tylko świadkiem wydarzeń, zaczęłam brać w nich czynny udział. Nie spodziewałam się, że aż tak zaangażuję się w tę historię, choć muszę przyznać, że dość długo mi to zajęło. Fabuła Szklanego miecza była naprawdę wciągająca, cały czas coś się działo, lecz z jakiegoś powodu nie żyłam tą powieścią. Na pewno znacie to przytłaczające uczucie, które towarzyszy Wam, kiedy czytacie poruszającą książkę i Wasze serca galopują w klatce piersiowej. Niestety, przez większość powieści przeszłam z dość dużym zaciekawieniem, ale raczej obojętnie. Dopiero kiedy Victoria Aveyard powoli zaczęła odpalać kolejne fajerwerki, nie potrafiłam zapanować nad własnymi emocjami, bo autorka uderzyła w moje najczulsze struny.

Mare to największy mankament Szklanego miecza. O ile w pierwszej części była dziewczyną z ikrą, o tyle tutaj idea jej postaci kompletnie się rozsypała. Rozumiem, że w poprzednim tomie główna bohaterka przeszła naprawdę wiele i odcisnęło to swoje piętno na jej osobowości oraz postępowaniu, ale... Mare na zmianę zachowywała się jak męczennica i drama queen. Po Czerwonej Królowej uważałam, że jest to dobrze wykreowana postać, jednak tutaj irytowała mnie na każdym kroku swoimi huśtawkami nastroju i mrocznymi przemyśleniami. Mare specjalnie odizolowała się od reszty grupy, twierdząc, że każdy może zdradzić każdego, a ona sama zamienia się w nieczuły sopel lodu, by już po chwili narzekać na dojmującą samotność. Myślała jedno, mówiła drugie, robiła trzecie, doprowadzając mnie tym na granicę wytrzymałości. W Szklanym mieczu na wierzch wyszły wszystkie jej najgorsze cechy charakteru. Rozumiem zamysł autorki, która chciała pokazać, że nawet protagonistka może mieć w sobie ciemność i podejmować błędne decyzje, lecz Victoria Aveyard przesadziła na tym polu z niepotrzebnym dramatyzmem.

Szklany miecz to pełna akcji, druzgocących scen oraz mistrzowskich intryg powieść z mocnym zakończeniem wbijającym w fotel. Po jej przeczytaniu jestem kompletnie rozbita i nie wiem, jak mam funkcjonować w oczekiwaniu na kolejną część.

8/10

Za możliwość przeczytania Szklanego miecza serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte/Moondrive!

27 komentarzy:

  1. Wszyscy, po prostu WSZYSCY, już czytali czerwoną królową tylko nie ja?! Powinnam chyba to zmienić i to jak najszybciej :)
    Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam "Szklany miecz" :) "Czerwona królowa" bardzo mi się podobała, i mam nadzieję że druga część również będzie powalająca! Pozdrawiam /Klaudia


    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja dalej czaję się na Czerwoną Królową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może "Czerwona..." mnie nie zachwyciła, ale byłam ciekawa co będzie dalej, więc zamówiłam. Już dziś mi przychodzi <33

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, jak przeczytasz, co o niej sądzisz. Końcówka jest naprawdę emocjonująca, z góry uprzedzam! :)

      Usuń
  5. Już długo długo się zabieram za tą książkę i zabrać się nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać tę książkę. Tyle na nią czekałam, a teraz nie mam czasu żeby spokojnie usiąść i zacząć. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wiele pozytywnych opinii dotyczących tej serii i nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po pierwszy tom :)
    Pozdrawiam,
    szumiabooki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno przeczytam!! Ale zacznę może od "Czerwonej królowej" ;) Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  9. ''Czerwona królowa'' to chyba druga książka z literatury młodzieżowej, jaką czytałam. Nie znałam wtedy ''Igrzysk śmierci'', ale potem skojarzyłam to i owo. Cieszę się więc, że w ''Szklanym mieczu'' nie ma schematów. Bardzo zaciekawiłaś mnie tymi druzgocącymi wydarzeniami, chyba dla nich sięgnę po tę książkę. Nie do końca już czuje klimat młodzieżówek, ale jak teraz mam przejść obojętnie? :) szkoda tylko, że Mare z całkiem fajnej postaci stała się ''płaczliwa'', bo takie nachodzi mnie skojarzenie. No nic, sama muszę się przekonać, co i jak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płaczliwa to nie do końca dobre słowo, bo Mare to twarda dziewczyna, przez cały tom może dwa razy uroniła łzę - ale jej nieumiejętność poradzenia sobie ze samą sobą naprawdę może zmęczyć, zwłaszcza że w kółko powtarza to samo. Spróbuj dać jeszcze szansę młodzieżówkom, bo "Szklany miecz" jest jedną z lepszych ostatnio czytanych przeze mnie książek :)

      Usuń
  10. Koniecznie muszę to po tę książkę sięgnąć! :D
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam i czytałam o tej książce dobre recenzje. Chętnie się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak większość popularnych serii i tę mam w planach, ale kompletnie nie wiem, kiedy znajdę na nią czas. Lubię jak historia jest emocjonująca i nieobojętna czytelnikowi, więc już zacieram ręce na myśl o lekturze :) Szkoda tylko, że w kontynuacji bohaterka jest tak irytująca, ale może jakoś to zniosę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Eh.. Czy tylko ja jeszcze nie czytałam Czerwonej królowej? Ale przeczytam, obiecuje :)

    + Zostałaś nominowana do LBA przez moją skromną osóbkę! :>

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo się cieszę, że drugi tom jest lepszy od pierwszego, bo zazwyczaj jest jednak odwrotnie. Muszę sięgnąć po Czerwoną królową :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam już tak dużo pozytywnych opinii o tej serii, że z pewnością się na nią skuszę. Uwielbiam powieści pełne zwrotów akcji i intryg. :)

    http://thebookishcity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam od wczoraj i będę czytać! :) Pewnie jeszcze w tym miesiącu.
    Bardzo pozytywnie mnie nastawiłaś, szczególnie tymi porównaniami do "Czerwonej królowej" i tym, że "Szklany miecz" ma być lepszy. Chyba podobnie oceniam pierwszy tom - był fajny, wciągający, ale miałam wrażenie, że to właśnie taki zlepek schematów z podobnych książek.

    OdpowiedzUsuń
  17. "Czerwoną Królową" się nie zachwyciłam, ale czytało mi się ją bardzo przyjemnie. Mam nadzieję, że kolejna część bardziej przypadnie mi do gustu :D Z tego, co piszesz, to drugi tom powinien mi się spodobać, tym bardziej, że ma niebanalne zakończenie ;)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja zanim sięgnę po "Szklany miecz" muszę zapoznać się z "Czerwoną królową" :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna recenzja! Ja niestety mam takie zaległości i najpierw muszę zabrać się za "Czerwoną królową" bo bardzo ciekawi mnie ta seria! Świetna recenzja :)
    onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie czytałam jeszcze pierwszej części, a już pojawiła się druga. Na szczęście "Czerwona królowa" czeka już na mojej półce, także niedługo się za nią zabieram ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cała seria jak na razie do mnie nie bardzo przemawia... i nie mam zamiaru po nią w najbliższym czasie sięgać, ale zawsze miło, gdy ktoś czyta coś, co mu się podoba ;D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę sięgnąć po pierwszy tom! Koniecznie!
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę jak najszybciej sięgnąć po kontynuację! "Czerwoną królową" odebrałam bardzo pozytywnie i mam nadzieję, że "Szklany miecz" sprosta moim oczekiwaniom ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Trochę mnie przekonałaś, żeby dać szansę. Czerwona Królowa była dla mnie średnia i podobnie jak Tobie, wydawało mi się, że to wszystko już było. Jeśli ta część ma być lepsza, to myślę, że się skuszę :) jedyne czego się obawiam to rozsypanie się postaci głównej bohaterki.. No ale zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. W co drugiej recenzji można przeczytać o schematyczności Czerwonej Królowej, ale na należę do tej połowy, dla której książka ta okazała się właściwie hitem! :D Dla mnie już pierwszy tom był nieprzewidywalny i pełen zwrotów akcji, a jeśli w Szklanym mieczu jest tego jeszcze więcej, to już nie mogę się doczekać! ♥ Ja kompletnie nic nie miałam do Mare w pierwszym tomie i mam nadzieję, że tak pozostanie ^^ Och, Boziu... zakończenie w Czerwonej mnie rozwaliło, boje się co będzie tutaj :o :D
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia