poniedziałek, 7 sierpnia 2017

K-drama: Strong Woman Do Bong Soon

Wciąż pozostaję na fali koreańskich dram i nie wiem, kiedy się to skończy i czy to w ogóle możliwe, bo naprawdę nie pamiętam, jak wyglądało moje życie przed odkryciem azjatyckich produkcji. Nie sądzę, żebym na tym etapie była w stanie się bez nich obejść, bo są mocniejszym uzależnieniem niż jakiekolwiek, które do tej pory miałam być może nawet wciągają bardzo niż książki. Tym razem postanowiłam zabrać się za Strong Woman Do Bong Soon, która jest dość popularna i zebrała mnóstwo pozytywnych recenzji, a w dodatku gra w niej dwójka aktorów należących do moich ulubieńców, czyli Park Hyung Shik i Ji Soo.

W rodzinie Do Bong Soon z matki na córkę przekazywana jest ogromna, herkulesowa siła, mimo to dziewczyna pragnie wieść normalne życie i ukrywa swoją nadnaturalną zdolność przed światem, a zwłaszcza przed In Gook Doo, policjantem, przyjacielem z dzieciństwa i jej zauroczeniem. Przez przypadek jej umiejętności odkrywa Ahn Min Hyuk, rozpuszczony i lekceważący innych prezes firmy, który od jakiegoś czasu dostaje pogróżki, stąd postanawia zatrudnić Do Bong Soon jako swojego ochroniarza, by wraz z nią rozwikłać tę sprawę, ponieważ nie ufa policji. W międzyczasie w spokojnej okolicy, w której mieszka Do Bong Soon, dochodzi do serii porwań młodych, pięknych dziewcząt, co wprowadza chaos do życia wszystkich mieszkańców. Jednocześnie chroniąc życie swojego szefa, Bong Soon podejmuje decyzję, by powstrzymać przestępcę, ale musi uważać: jeśli użyje swojej siły, by zranić kogoś niewinnego, utraci ją na zawsze. 


Strong Woman Do Bong Soon to dziwny miszmasz gatunkowy składający się z komedii, romansu, kryminału, krwawego thrillera, nawet trochę paranormal się wkradło. Ta różnorodność, która w zamierzeniu miała zatrzymać widza przed telewizorem/monitorem, tak naprawdę okazała się być przeszkodzą w utworzeniu dobrej, spójnej i płynnej fabuły. Nie było szans, żeby te wszystkie gatunki ładnie się połączyły i ze sobą zgrały. Kiedy zaczynałam oglądać tę dramę, spodziewałam się słodkiego, urzekającego romcomu, dlatego byłam strasznie zdziwiona, gdy okazało się, że w pakiecie dostajemy także motyw psychopatycznego porywacza-mordercy i według mnie właśnie ten element najbardziej zaburza odbiór serialu. Nawet jeśli na początku wprowadzenie thrillera było niczym zaskakujące, mocne uderzenie, z czasem ten wątek zaczął mnie nudzić i nijak się miał do raczej lekkiego tonu całej historii, a sam czarny charakter był strasznie przerysowany i irytujący. Wydaje mi się, że gdyby ze Strong Woman Do Bong Soon wyłączyć zupełnie niepotrzebny i na dłuższą metę słaby wątek porwań niszczący uroczą atmosferę, byłabym o wiele bardziej zachwycona tym serialem.


Żałuję także, że scenarzyści pociągnęli niektóre wątki, które absolutnie nic nie wnosiły do fabuły, a porzucili te, które miały ogromny potencjał, były istotne i dla mnie o wiele bardziej interesujące jak choćby napięte relacje w rodzinie Ahn Min Hyuka. Nie do końca doceniam także humor przedstawiony w tej dramie. Był wymuszony i przesadzony, jakby scenarzyści aż za bardzo się starali, a wiadomo, że w takiej sytuacji coś, co miało być zabawne, łatwo może przerodzić się w coś żenującego. Trochę szkoda, że w zamierzeniu śmieszne elementy wcale komiczne nie były, co nie znaczy, że w ogóle się nie uśmiechałam podczas oglądania Strong Woman Do Bong Soon, bowiem odpowiednią dawkę radości zapewniała mi relacja Do Bong Soon i Ahn Min Hyuka. Przez bardzo długi czas darzyli się wzajemną niechęcią i choć moment przejścia z wrogości do sympatii był dla mnie trochę zbyt gwałtowny to jednak nie przeszkadzało mi to zbyt mocno, bo uwielbiam tę dwójkę razem i bez wahania mogę ich zaliczyć do mojego grona OTP. Z jednej strony ich relacja jest zadziorna, a ich przekomarzanki autentycznie rozbawiały mnie do łez, a z drugiej jest ona tak słodka, że aż mi się cieplej na sercu robiło i z tego zachwytu zaczynałam się hiperwentylować. Ich związek jest tak cudowny, że nie umiem wyrazić tego słowami i jest głównym powodem, dla którego oglądałam Strong Woman Do Bong Soon, bo to było idealne! Może dlatego wciąż było mi mało scen z ich udziałem.


Jeśli chodzi o bohaterów to polubiłam Do Bong Soon. Została obdarzona niesamowitą siłą, jest uparta i zdecydowana, ale przy tym wewnątrz potrafi być krucha i delikatna, w taki pozytywny sposób. Co prawda czasami była zbyt impulsywna i podejmowała głupie decyzje, nie chcąc polegać na innych, jednak przy tym pozostawała na tyle urocza, że trudno było się na nią zbyt długo gniewać. Aktorka grająca Do Bong Soon, czyli Park Bo Young, wydawała się być jakby stworzona do tej roli, wydaje mi się, że to typ postaci, który jej pasuje, choć nie sądzę, by udźwignęła nieco inny charakter. Natomiast Park Hyung Shik grający Ahn Min Hyuka jest po prostu genialny. Nie dość, że piękny, to jeszcze utalentowany! Dostał rolę aroganckiego, zapatrzonego w siebie prezesa AINSoft, firmy wypuszczającej gry online, którą zbudował od zera. Naprawdę potrafi zaleźć za skórę, ale o rany, kiedy cieszył się jak dziecko, był przesłodki. Nie widziałam jeszcze w żadnej dramie bohatera podobnego do Ahn Min Hyuka pod względem charakteru, to ogromny plus i ja też chcę takiego chłopaka! Moje największe zastrzeżenia dotyczą detektywa In Gook Doo, który jest także najlepszym przyjacielem Bong Soon i jej niedostępnym obiektem westchnień od liceum. Naprawdę uwielbiam Ji Soo i przykro mi, że za każdym razem kończy z rolą second leada, który nie dostaje dziewczyny, ale nawet on nie był w stanie sprawić, bym polubiła szorstkiego, sztywnego Gook Doo i w ogóle nie było mi go szkoda. Ten trójkąt miłosny był strasznie słaby, właściwie nie miał żadnego sensu, bo nie wpłynął na fabułę, a ja i tak od początku shippowałam Min Mina z Bong Bong.


Strong Woman Do Bong Soon jest dramą, którą całkiem przyjemnie mi się oglądało, choć nie obyło się bez potknięć. Nieco kiczowate efekty specjalne w połączeniu z komediowymi wstawkami i przeuroczym romansem to część, która podbiła moje serce i wolałabym zapamiętać ten serial właśnie jako słodki romcom, jednak z powodu nudnego, kryminalnego wątku skupiającego się na prowadzeniu śledztwa w sprawie porwań oraz niepasującego elementu thrillera związanego z przedstawianiem kolejnych działań psychopatycznego zbrodniarza Strong Woman Do Bong Soon kwalifikuje się jako średnio-dobra produkcja. Całość ratuje głównie cudowna relacja Bong Soon i Min Hyuka, którego rewelacyjnie zagrał Park Hyung Shik. W zasadzie ani nie polecam, ani nie odradzam, bo sami musicie zdecydować, czy jesteście gotowi na podobny miszmasz gatunkowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia