piątek, 18 grudnia 2015

Program. Plaga samobójców, czyli pełna desperacji walka z epidemią

Plaga samobójców to książka o intrygującym opisie i przepięknej okładce. Uważam, że autorka, która zdecydowała się w powieści dystopicznej zawrzeć motyw epidemii samobójstw, musi być bardzo odważna, bo jest to niezwykle trudny, delikatny temat.

W USA młodzi ludzie masowo decydują się na odebranie sobie życia. W celu powstrzymania epidemii szerzącej się wśród nastolatków, uruchomiono Program - osoby do osiemnastego roku życia poddawane są przymusowemu leczeniu, które polega na usunięciu wyszczególnionych wspomnień chorego, które rzekomo powodują u niego depresję. Po udziale w Programie młodzi ludzie wydają się być puści, wydrążeni, dlatego każdy skrupulatnie ukrywa swoje uczucia, nie pozwalając sobie na chwilę słabości, bowiem choćby najmniejszy przejaw załamania skutkuje zamknięciem w placówce Programu.
Sloane straciła już swojego brata w wyniku epidemii i najlepszą przyjaciółkę, która trafiła do Programu. Jedyna osoba, dzięki której wciąż dzielnie się trzyma, to jej chłopak, James. Obiecali sobie, że nie pozwolą, by coś złego im się stało, ale choć ich miłość jest silna, nie jest wystarczająca. Wkrótce dopada ich depresja. A później Program.

Plaga samobójców to książka, która daje do myślenia. Cały czas budzi w czytelniku poczucie bliżej nieokreślonego niepokoju, od pierwszych stron towarzyszy nam napięcie i presja nałożona na młodych ludzi przez dorosłych, którzy żyją w ciągłym strachu o swoje dzieci. Ten swoisty klimat klaustrofobii i paranoi jest niezwykle odczuwalny przez całą powieść, bo każdy może zdradzić każdego. Przez cały czas znajdujemy się na krawędzi, emocje w nas buzują, mamy ciarki, a wszystko to wywołane jest stanem permanentnego zagrożenia widocznego w książce. Nikt nikomu nie może ufać.

Bohaterów można albo pokochać, albo znienawidzić. Sama skłaniam się raczej ku pierwszej wersji, choć jest to raczej zasługa postaci drugoplanowych. W moim odczuciu Sloane brakuje ikry, ale wydaje mi się, że jej prawdziwa osobowość nie została jeszcze w pełni odkryta, dopiero ją poznajemy, podobnie jak ona na nowo poznaje siebie. Mam nadzieję, że będzie to o wiele lepsza wersja Sloane niż ta prezentowana przez większą część książki. Bardzo za to polubiłam Jamesa, którym jestem zauroczona, i związek, jaki razem stworzyli - nie tylko wspierali się wzajemnie, ale również potrafili się razem dobrze bawić, ich relacja w żaden sposób nie była wymuszona. Wspaniale dopełniali się jako para i tworzyli zgrany duet. Nie da się jednak ukryć, że to ich przyjaciele kupili sobie moją sympatię. Zapałałam nią nie tylko do Lacey, ale również do Millera i żałuję, że nie znalazło się dla nich nieco więcej miejsca. Wszystko zostało bowiem zdominowane przez miłość Jamesa i Sloane, a w czasie trwania Programu pojawienie się również tego trzeciego, który wprowadził zamęt w życie uczuciowe głównej bohaterki. Było to o tyle irytujące, że przeskok był ogromny - trudno było zauważyć moment, w którym między Sloane a innym pacjentem wytworzyła się tak silna więź.

Według mnie autorka za bardzo skupiła się na wątku romantycznym, a za mało uwagi poświęciła samej epidemii. Lakonicznie opisała jej początki i niespecjalnie zagłębiła się w zmiany zachodzące w świecie, w którym samobójstwa stały się prawdziwą plagą zagrażającą liczebności populacji. Geneza Programu również nie została czytelnikom przybliżona, co sprawiło, że miałam mnóstwo pytań na temat świata przedstawionego, ale nie doczekałam się żadnych odpowiedzi. Może byłabym jakoś w stanie przełknąć ten fakt, gdyby nie to, że niemal cała książka skupia się wokół miłosnych rozterek głównej bohaterki. Trójkąt miłosny staje się typowym elementem dystopii i, chociaż u Suzanne Young jest wciągający, przyczynia się do powstawania wielu niedopowiedzeń w kwestii choroby, na której zapadają młodzi ludzie. Przez to Plaga samobójców wydaje się być spłycona i cierpi na tym cała historia. Liczę jednak na to, że w kolejnym tomie autorka bardziej rozwinie wątek zarówno epidemii, jak i sposobu działania Programu, bo od początku można wyczuć, że coś z tą organizacją jest nie tak, ale z powodu małej ilości informacji trudno cokolwiek stwierdzić. Całość została zdominowana przez romans.

Plaga samobójców to książka, która była dobra, ale brakowało jej czegoś, co wzbudziłoby mój zachwyt. Mam jednak wrażenie, że Suzanne Young jeszcze nie pokazała, na co ją stać, bo cała historia skrywa w sobie potencjał, który może przerodzić się w niezwykłą kontynuację, po której będziemy zbierać szczęki z podłogi. Ja przynajmniej będę trzymać za to kciuki.

6,5/10

33 komentarze:

  1. Ja jestem w trakcie czytania i jestem bardzo zadowolona ^^
    Mnie podoba się to, że większość książki jest poświęcona miłości głównych bohaterów- od początku miałam nadzieję, że tak będzie, bo jestem pewna, że na wątku samej epidemii bardzo bym się zawiodła.

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję kiedyś ją przeczytać bo historia wydaje mi się być obiecująca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że drugi tom będzie w twojej opinii jeszcze lepszy :D Ja nie miałam jeszcze okazji przeczytać "Plagi samobójców", ale pewnie kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji chciałam cię poinformować, iż nominowałam cię do uroczego, świątecznego tagu!
      http://ksiazkowniaa.blogspot.com/2015/12/swiateczny-berek-ksiazkowy.html

      Usuń
  4. chyba jednak sobie odpuszczę. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie podobała się znacznie bardziej, ale też pokochałam Jamesa i związek tej dwójki. I chociaż momentami chciałam więcej wiedzieć o epidemii... sama nie wiem, podobała mi się ta inność w książce - że nie jest taka sama jak inne. Poza tym wydaje mi się, że autorka może wiele pokazać w następnym tomie :) Albo i nie... Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam ją kupić, ale koniec końców, ją odrzuciłam, bo słyszałam raczej średnie opinie, choć nie powiem, że opis jest nawet intrygujący. Może drugi tom mnie zmotywuje do przeczytania tego wszystkiego. Pozdrawiam!
    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę mam w planach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszędzie ostatnio widzę tę książkę, ale jakoś do tej pory nie jestem przekonana. I może mam rację, bo nie lubię, gdy temat jest taki, że aż prosi się o porządne przedstawienie świata i rządzących nim praw, a kończy się na romansie... Ale... zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw nie byłam nią zainteresowana, potem byłam, a teraz coś mi się odechciało. Ostatnio mam dosyć książek z płytkim romansem w tle i potrzebuję czegoś świeżego, a wszechobecna w książkach tematyka samobójstw chyba mi się już znudziła. Może moja biblioteka ją kupi, wtedy pomyślę, ale jak na razie nie jestem zbytnio nastawiona na jej kupno.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję "Rywalek"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romans nie jest płytki - James i Sloane to naprawdę fajna para tworząca zgrany, wspierający się duet, w którym na całe szczęście nie chodzi wyłącznie o pocałunki i czułość. Może dlatego tak bardzo przypadli mi do gustu. Gorzej było, gdy pojawił się trójkąt, ale można na to przymknąć oko.
      Masz rację, teraz bardzo dużo książek dotyczy samobójstw, ale wydaje mi się, że ta pozycja naprawdę jest warta uwagi. Daj jej szansę :)

      Usuń
  10. Nieee! Takie duże oczekiwania miałam po tej książce, eh... Ale i tak przeczytam z nadzieją na wybitną kontynuację ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dalej mam ochotę na tę powieść, chociaż rozumiem twoje rozczarowanie. Nie lubię nastawiać się pozytywnie na jakąś książkę a potem się rozczarować.
    Buziaki!
    http://filigranoowa.blogspot.com/2015/12/day-1-muzyczne-zaopatrzenie.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za trójkątami miłosnymi, jednak fabuła nadal mnie ciekawi, więc może kiedyś sięgnę po tę książkę.:D
    czasdlaksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka zbiera dobre recenzje. Dobrze, że widzisz potencjał, to już bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  14. No i znów trójkąt miłosny...
    Niestety nie dla mnie :(
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna osoba mnie kusi, a Ty swoją recenzją przekonałaś, chociaż ten trójkąt miłosny.. ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. Odkąd tylko książka wyszła, mam ogromną ochotę się z nią zapoznać. Tylko jakoś zawsze znajdzie się jakaś lektura, która wskoczy wcześniej -,-

    OdpowiedzUsuń
  17. Dość dziwne, mamy odmienne zdanie. Ja uważam, że akcja toczy się powoli i brakuje dreszczyku emocji, nie ma żadnego napięcie.
    Za to mi się podobał wątek romantyczny (ale tylko z jej chłopakiem, ten kolega z programu raczej nie bardzo) chociaż rzeczywiście szkoda, że autorka bardziej nie rozwinęła wątku epidemii, ale wszystkiego od jednej książki wymagać nie możemy. W każdym bądź razie książka nawet fajna i chce przeczytać 2 część. Co sądzisz o końcówce, myślisz że łyknie tą tabletkę? Ja też mam nadzieję, że po 2 części będziemy zaskoczeni i pełni emocji.
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nic dziwnego w odmiennych zdaniach. To prawda, że akcja toczy się powoli, ale zdarzają się książki, w których to nie nagłe zwroty fabularne tworzą napięcie i tak właśnie według mnie jest z "Plagą samobójców". Od pierwszych stron towarzyszy nam trudne do sprecyzowania uczucie w odcieniach niepokoju. Takie oczekiwanie na wielkie bum również wzbudza napięcie.
      Nie mówię, że wątek romantyczny mi się nie podobał - wręcz przeciwnie, uwielbiam Sloane i Jamesa jako parę, bo osobno wypadają dużo gorzej, naprawdę miło czyta się o tak zgranym duecie, który nie opiera się tylko na pocałunkach i czułości. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie było trochę za mało o epidemii, która przecież powinna być głównym wątkiem, co sugeruje choćby nazwa trylogii "Program", dlatego wydaje mi się, że miałam pełne prawo oczekiwać, aby zostało to rozwinięte. Wydaje mi się, że stanie się to w drugiej części, dlatego tak bardzo chcę ja przeczytać :)

      Usuń
  18. Chcę przeczytać tę książkę, ale jakoś tak te negatywne (Albo średnie) recenzje mnie do tego nie przekonują :/ Pozdrawiam♥
    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Planuję sięgnąć po tę książkę, więc mam nadzieję, że mimo tych kilku minusów, przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawa recenzja i sam temat książki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytalam i bylam zachwycona! Plaga samobojcow jest naprawde dobra dystopia, ale nie zabraklo tam elemetnow, ktore potrafily mnie zirytowac....
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chciałam tę książkę poznać, ale odstrasza mnie zdominowanie historii przez wątek romantyczny. Aż się prosi, żeby autorka podała więcej szczegółów, wyjaśniła kwestie związane z epidemią, a tu klops. Teraz muszę się jeszcze raz zastanowić czy na pewno chcę tę powieść przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chcę przeczytać tę powieść, sam opis i pomysł na epidemię mi się podoba. Szkoda tylko, że autorka wepchnęła wątek trójkąta miłosnego. Grrrr! Za dużo już tego było. Takie urozmaicanie historii mnie irytuje. Mimo wszystko dam szansę tej książce, jakoś przeżyje te miłosne perypetie:D Pozdrawiam:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam na swojej półce i już nie mogę się jej doczekać! :) Mam nadzieję, że będę bardziej zadowolona ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. Poluję na tą pozycję i coś nie mogę upolować, a to nie mogę trafić, a to zapomniałam zamówić, a to odeszła mi ochota. Może wypożyczę z biblioteki? Jestem bardzo ciekawa, ponieważ naczytałam się już różnych pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zakochałam się w tym zdjęciu *.* Książkę mam w planach, ale nie wiem kiedy ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Być może kiedyś sięgnę, spróbuję, czy mi przypadnie do gustu - ale nie czuję jakiegoś wielkiego parcia na to, żeby się z nią zapoznać.

    www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. To książka, którą chcę przeczytać w pierwszej kolejności, ponieważ cała moja klasa z niewiadomych dla mnie przyczyn rzuciła się na nią i cały czas muszę uważać, żeby mi czegoś nie zaspoilerowali :P

    Pozdrawiam serdecznie :)
    someculturewithme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam ochotę na książkę i "obserwowałam" ją. Jednak trójkąt miłosny...?! No niee, błagam nie. Jak na razie jest skreślona

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy temat taki trochę szokujący jak dla mnie. Zapowiada się super.
    Pozdrawiam.
    rozenksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia