Dzisiaj, z okazji świąt, mam dla Was nieco inny niż zazwyczaj post. Będzie świątecznie, ale świątecznie inaczej, bo widzicie, w tym roku to ja przejmuję władzę nad Bożym Narodzeniem! A ponieważ miałam z tym wiele roboty, głos na blogu musiałam oddać pewnej niepowtarzalnej osobie, która twierdzi, że jest moją BFF, a tak naprawdę jest moim prześladowcą, którego nieustannie od dwóch lat próbuję się pozbyć. Jak widać, z marnym skutkiem. Dzisiaj możecie się przekonać, jak według tej upierdliwej istoty Aleksandry wyglądałyby święta, gdybym przejęła nad nimi kontrolę!
Cześć! Zostałam zmuszona poproszona o napisanie tematycznego posta, który uwidoczniłby Wam, czytelnikom, jaką spaczoną uwielbiającą święta osobą jest autorka tego bloga. Enjoy!
Zapomnijcie o kolacji z rodzina
Nie o jedzeniu, uprzedzam, bo może już zaczęliście szlochać, że nie spróbujecie w tym roku karpia i pierogów, na które z takim utęsknieniem czekaliście cały rok. Napakujcie sobie talerz tymi wszystkimi pysznościami, a później zamknijcie się w pokoju albo zasiądźcie przed telewizorem, żeby rozkoszować się relaksem oraz samotnią wyłącznie z własnymi psychodelicznymi myślami. Żadne wrzeszczące kuzynostwo, natrętne ciotki i zabiegana matka nie mogą Wam przecież przeszkadzać w jedzeniu, to są Święta, magiczny czas.
Wersja delikatniejsza: zjedzcie kolację ignorując kłótnie dotyczące polityki i teksty typu dlaczego jeszcze wnusiu nie przyprowadziłaś do nas żadnego kawalera, a później zamknijcie się w łazience z telefonem, obżerając makowcem.
All I want for Christmas is... Disney
Bombki z Olafem, soundtrack z Małej Syrenki zamiast kolęd, łańcuch na choinkę zrobiony z sukienek wszystkich księżniczek, po prostu rzyganie tęczą jeszcze przed kolacją. Wikipedia definiuje obsesję jako chorobę i - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - do zobrazowania pacjenta nie posłużono się zdjęciem autorki tego bloga, a sprawdziłam na wersji angielskiej i polskiej, bo niestety lapońska nie ma własnej. W każdym razie, Disneyland byłby otwierany w każde Boże Narodzenie, ale tylko dla niej, by w zamku Kopciuszka mogła samotnie zjeść kolację, najlepiej taką złożoną z samych słodyczy, bo kto by się przejmował? Na pewno nie ona. Z kolei pod choinką znalazłby się zestaw wszystkich filmów na DVD i różne obciachowe akcesoria, na przykład koszulki z nadrukiem bohaterów, w których każda osoba w wieku 15+ na pewno by się publicznie nie pokazała.
trzy razy nie dla swiatecznych filmów
Wierzcie
lub nie, ale w tym okresie powinni wyświetlać tylko nowy sezon Rolnik
szuka żony, reklamy przerywane filmami Disneya, ewentualnie jakieś
konkursy taneczne, bo to są jedyne godne puszczania w tle do wigilijnej kolacji programy. Poważnie, ile
razy z rzędu można oglądać Kevina zostawianego przez
nieodpowiedzialnych rodziców samego w domu, skoro zamiast tego czekałby na
nas maraton z dziwnymi ludźmi tarzającymi się po polu w wyrazie
miłości? Nie wiem jak Wy, ale ja bym wyczekiwała tego dnia z tym większym podekscytowaniem. Fun fact:
ona naprawdę ogląda te wszystkie beznadziejne programy, na co dzień, dla przyjemności, z własnej woli, więc jeśli klikniecie przez to na fejsie
unlike'a albo przestaniecie obserwować, wezmę to na siebie i nikt
nie będzie Was obwiniał.EDIT: I to mówi dziewczyna, która jest namiętną fanką Warsaw Shore i cały czas wysyła mi wypowiedzi różnych uczestników... A Kevina to ja uwielbiam!
jedyny
słuszny prezent: ksiazki
Pewnie dla większości z Was to nic złego, uwielbiacie książki i
ja to rozumiem, ale na świecie są osoby, które nie znoszą (albo
jeszcze nie umieją) czytać. Niegrzeczne dzieci dostawałyby z kolei
w pudełeczkach karteczki z wydrukowanymi spoilerami, co
prawdopodobnie przyczyniłoby się do tego, że nikt nigdy więcej
nie nękałby nikogo w gimnazjum. Wyobrażacie sobie? A w roli złego
Świętego Mikołaja występuje sam George R.R. Martin, który
napisałby porywającą sagę tylko po to, żeby na końcu zabić
wszystkich bohaterów i zrobić na złość czytelnikom. Albo
zrobiłaby to Geek Girl, bo dorównuje temu panu kreatywnym okrucieństwem
i tak naprawdę tylko zgrywa miłą.
* P.S. Film, z którego pochodzą gify to „Love Actually”, najlepsza świąteczna pozycja do obejrzenia. Ostrzegam jednak, że potencjalny widz musi lubić inteligentny, brytyjski humor, dlatego JA polecam gorąco, ale autorka tego bloga już niekoniecznie. <3
Jeżeli do tej pory niektórzy z Was się zastanawiali, dlaczego wolę książki od ludzi, powyżej mają odpowiedź na swoje pytanie. Pamiętaj, i tak cię nie znoszę uwielbiam!
Chciałabym życzyć Wam wszystkich Wesołych Świąt! Dużo rodzinnego ciepła, miłości, radości i zdrowia z okazji świąt Bożego Narodzenia!
Śmiać mi się z tego co czytam :D W żadnym wypadku z ciebie, tylko z tego jak dobrze to znam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę znienawidzonych (czemu u mnie nie ma kreseczek? XDD) wesołych świąt!
countrywithbooks.blogspot.com
Dobre, śmieje się jeszcze! Takie święta to ja bym chciała :P
OdpowiedzUsuńWesołych Disneyowych świąt!
Padłam, serio, leżę i nie mogę się pozbierać.
OdpowiedzUsuńWięcej tego typu postów, plz!
Love Actually ♥
NAJLEPSZEGO! DUŻO KSIĄŻEK! I PIEROGÓW!
Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńHahah! Nie mogę! Tak czy siak, życzymy wesołych świąt, Koło Anonimowych Książkoholiczek <33
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Wszystkie Aleksandry wymiatają <3
OdpowiedzUsuńPoza tym fajnie mieć taką przyjaciółkę co wie o Tobie takie rzeczy :D
PS. jak czytałam na początku myślałam, że to żart. Serio. Jeść samemu kolację? :< Ale w sumie wyczułam taką małą zgryźliwą sarkastyczną istotkę w Tobie. Nie martw się łączymy się.
Przezabawny post ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Ha ha ale się uśmiałam :) Wesołych świąt oraz bogatego, książkowego Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńHahaha, Martin mikołajem - to byłoby bezcenne. Nie mogę przestać się śmiać. Świetny post! Chętnie przeczytałabym więcej :D A Love actually uwielbiam! ♥
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Spełnienia najskrytszych marzeń, mnóstwa pięknych książek, uśmiechu na twarzy i samych cudownych chwil! :)
http://thebookishcity.blogspot.com
Hahhah, nie wierzę po prostu xd Trzeba to robić częściej, zdecydowanie. Zwłaszcza to o koszulkach i piętnastolatce - znam to xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Księgarz Cmentarny
Przekomiiiiczne!
OdpowiedzUsuńO rany, ale tę wersję z zabijającym Martinem to nawet lubię. Bilety na pokaz specjalny - ukatrupienie Mikołaja- wyprzedalyby się w zadziwiającym tempie!
Zapraszam do siebie - wróciłam :)
www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Nie mogę xD ubawiłam się nie źle czytając to ;d chociaż w niektórych momentach ... no czemu by nie ? :D
OdpowiedzUsuńTak inaczej i ciekawiej mogłoby być :D
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Padam i nie wstaję XD Dajcie mi takie święta *_____*
OdpowiedzUsuń