sobota, 16 marca 2019

Zakochany przez przypadek, czyli naszym losem wcale nie kieruje przypadek

Wierzycie w przeznaczenie? Osobiście jestem gdzieś po środku. Mamy w końcu wolną wolę i nie o wszystkim decyduje przypadek, ale czasami niektóre wydarzenia układają się w taki sposób, że trudno nie wierzyć w ingerencję losu. Lubię myśleć, że wszystko ma swoją przyczynę, a ostatecznie znajdujemy się właśnie w tym miejscu, w jakim powinniśmy być. Niezależnie jednak od tego, w co wierzycie, Zakochany przez przypadek sprawi, że zaczniecie zupełnie inaczej postrzegać zbiegi okoliczności.

Emily, Guy i Eric to trójka przyjaciół, która po raz pierwszy spotkała się na kursie dla kreatorów przypadków. Jest to zaszczytna funkcja wymagająca skomplikowanych obliczeń, długich przygotowań i ogromnej dozy wrażliwości, kreator przypadków tworzy bowiem zbiegi okoliczności odmieniające życie zwykłych ludzi. Popychają naukowców w kierunku przełomowych odkryć, dają artystom wenę, dzięki której tworzą niezapomniane dzieła albo przygotowują pozornie przypadkowe spotkanie przyszłych kochanków. Co jeśli przewrócona filiżanka z kawą, zalanie mieszkania czy spóźnienie na pociąg nie jest przypadkiem? Co jeśli to część większego planu? Co jeśli ludzie, których nie znamy, zza kulis kierują naszym życiem, a nawet losami całego świata? 

Zakochany przez przypadek to książka z pogranicza realizmu magicznego, w której autor bardzo zgrabnie bawi się gatunkami i motywami, które przenikają się wzajemnie i łączą się ze sobą, tworząc oryginalną, ale przy tym spójną całość. Yoav Blum już na samym początku skutecznie przykuł moją uwagę, tworząc rzeczywistość, w której nie potrafiłam do końca stwierdzić, co jest prawdą, a co magicznym dodatkiem. Autor sprytnie dawkuje nam informacje, powoli odkrywając kolejne karty, dzięki czemu z każdą stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana, a Yoav Blum tylko podsycał to zainteresowanie poprzez podrzucanie subtelnych wskazówek. Zakochany przez przypadek charakteryzuje się dość leniwym, powolnym tempem, na pewno nie jest to historia, w której akcja trzyma czytelnika na krawędzi fotela, ale osobiście mi to nie przeszkadzało, bo ta nieśpieszna narracja pozwoliła skupić się na tym, co autor miał nam do przekazania, Zakochany przez przypadek nakłania bowiem do rozmyślania nad wieloma filozoficznymi kwestiami, które dotyczą nie tylko przeznaczenia, zbiegów okoliczności i losu, ale także tego, czy warto poświęcić jednostkę dla dobra całej ludzkości czy tego, jak bardzo miłość potrafi być ślepa i jak szkodliwe może być trzymanie się wspomnienia o kimś, kogo z czasem idealizujemy w naszych myślach i zakochujemy się w jego wyobrażeniu, a nie w jego rzeczywistym obrazie. Dlatego choć okładka i tytuł mogą sugerować prostą, słodką i przyjemną powieść o miłości, tak naprawdę Zakochany przez przypadek to o wiele głębsza historia. 

Zakochanego przez przypadek trudno jednoznacznie ocenić. Posiada wiele elementów, które były w stanie mnie zaciekawić i bez wątpienia zamysł autora na całą fabułę jest jednym z najbardziej niepowtarzalnych, z jakimi do tej pory się zetknęłam, ale nie czułam się emocjonalnie związana z lekturą. Bohaterowie byli mi obojętni, a kolejne strony przerzucałam bez większego zaangażowania, po prostu nie poczułam tego czegoś. Zakochanego przez przypadek czytało mi się przyjemnie, ale na tym koniec, nie udało mu się we mnie wzbudzić głębszych uczuć, nad czym bardzo ubolewam. Emily i Guy również nie byli specjalnie charyzmatycznymi, brakowało im jakiejś iskry, momentami oboje mnie irytowali, nie rozumiałam zwłaszcza postępowania Emily, bo jednak o wiele bardziej cenię sobie silne kobiece postaci. Żałuję, że autor nie rozwinął bardziej historii Erica, bo według mnie był on najbardziej intrygującym bohaterem, a zakończenie tylko to potwierdziło. Mam wrażenie, że Yoav Blum odrobinę za bardzo skupił się na filozoficznych i psychologicznych zagadnieniach, bawiąc się w udany sposób konwencją przypadku, ale ucierpiała na tym kreacja bohaterów, którzy zostali pozbawieni jakichkolwiek cech charakterystycznych czy temperamentu. 

Zakochany przez przypadek to powieść, której oryginalnie planowałam dać niższą ocenę, ale zakończenie sprawiło, że szczęka opadła mi do podłogi, a cała fabuła nabrała dla mnie zupełnie innego, fascynującego znaczenia. Dlatego właśnie warto kończyć rozpoczęte historie, mój mózg po prostu eksplodował, zakończenie zmieniło wszystko. Nie mogę wam zagwarantować, że pokochacie bohaterów, że fabuła zapisze się w waszych umysłach na dłużej, że nie będziecie spać po nocach z powodu Zakochanego przez przypadek... Ale mogę wam zagwarantować, że nigdzie nie znajdziecie drugiej takiej powieści.


Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia