środa, 19 grudnia 2018

Serial: Chilling Adventures of Sabrina

Odkąd odkryłam koreańskie dramy, bardzo rzadko oglądam amerykańskie seriale, ale kiedy zobaczyłam zwiastun Chilling Adventures of Sabrina, wiedziałam, że muszę obejrzeć tę produkcję! Od dawna nie byłam równie podekscytowana, a tutaj nie mogłam się doczekać i odliczałam dni do premiery. Co prawda ostatecznie uczelnia dość mocno pokrzyżowała mi plany i dopiero teraz udało mi się skończyć pierwszy sezon, jednak wreszcie mogę się z wami podzielić moimi wrażeniami. 

Sabrina Spellman to nastoletnia pół-czarownica, pół-człowiek. W dniu swoich szesnastych urodzin Sabrina musi podjąć decyzję, która zaważy na jej całym przyszłym życiu – albo dołączy do wiedźm, zdobywając niesamowite moce i nieśmiertelność, w zamian oddając swoją wolność i zrzekając się kontaktów ze śmiertelnikami, albo ucieknie od swojego przeznaczenia, tym samym wciąż żyjąc pośród ludzi, mając cudownych przyjaciół i chłopaka, którzy nie zdają sobie sprawy z drugiej natury dziewczyny.


Zaczniemy od plusów, bo jest ich całkiem sporo. Przede wszystkim urzekł mnie klimat w Chilling Adventures of Sabrina – z jednej strony jest odrobinę makabryczny, a więc leje się krew, zdarzają się akty kanibalizmu, rytualne morderstwa i krwiożercze demony, ale z drugiej strony twórcom udało się utrzymać lekko komediowy, niewinny ton w tym wszystkim, głównie za pomocą naiwności nastoletniej Sabriny i jej ludzkich przyjaciół. Chociaż o wiele bardziej urzeka mnie świat czarownic i rządzące nim brutalne prawa, to przełamanie utrzymuje fajną równowagę, sprawiając, że nie jesteśmy przytłoczeni mrokiem. Jak wielokrotnie wspominałam, nie jestem fanką horrorów, więc jeśli boicie się tego aspektu w Chilling Adventures of Sabrina to kompletnie niepotrzebnie – widać, że jest to serial skierowany bardziej do młodzieży, więc twórcy nie przesadzają z ukazaniem przerażających fragmentów. Uwielbiam tę produkcję również za część postaci; przede wszystkim nie mogę wyjść z podziwu, jeśli chodzi o Ambrose'a, już od pierwszego odcinka był moim faworytem, ale po skończeniu pierwszego sezonu mogę z całą pewnością stwierdzić, że to najlepszy bohater w całym serialu i tak, zakochałam się. Kocham również ciotki Sabriny, Zelda i Hilda są tak wspaniałe, że znacząco przerosły moje oczekiwania, ogromną sympatią darzę również przerażające siostrzyczki, czyli trzy wiedźmy uczące się w magicznej szkole Sabriny. Gdyby nasza główna bohaterka miała w sobie choć ułamek charyzmy, jaką emanuje Prudence... Ale do tego jeszcze dojdziemy. Chciałam również pochwalić Chilling Adventures of Sabrina za poruszanie bardzo aktualnych tematów, jak choćby feminizmu, oczekiwań wobec dziewcząt i krzywdzących stereotypów płciowych, społeczne kwestie zostały bardzo sprytnie wplecione w fabułę i doceniam scenarzystów za ich próbę zwrócenia uwagi na współczesne problemy. 

Jak radzić sobie z wkurzającą młodszą siostrą – wersja Zeldy Spellman
Chociaż oglądanie Chilling Adventures of Sabrina dostarczyło mi mnóstwa frajdy, nie jest to serial pozbawiony wad. Przede wszystkim jestem rozczarowana dwójką głównych bohaterów, czyli Sabriną i Harvey'em. O ile Kiernan Shipka i Ross Lynch wypadają wiarygodnie w swoich rolach, o tyle dostał im się tragiczny materiał do pracy. Ich postaci są po prostu... nudne. Wypadają niezwykle blado na tle intrygujących drugoplanowych bohaterów, naprawdę trudno się ich ogląda na ekranie, zarówno oddzielnie, jak i razem, bo w ich związku brakowało mi jakiejkolwiek chemii. Nie do końca podoba mi się również epizodyczność Chilling Adventures of Sabrina, czyli w każdym odcinku zajmujemy się zupełnie innym wątkiem, poszczególne elementy nie są ze sobą w żaden sposób powiązane, dany odcinek skupia się na jednej kwestii, a kolejny jest już o czymś zupełnie innym. Osobiście jestem fanką seriali, w których poszczególne wątki łączą się ze sobą w ładną całość, a ciągłość jest utrzymana, dlatego nie jestem do końca usatysfakcjonowana sposobem, w jaki została przedstawiona cała historia. 


Ogólnie Chilling Adventures of Sabrina jest całkiem przyjemnym serialem. Nie wymaga zbytniego zaangażowania od widza, spokojnie nadaje się na odprężenie po ciężkim dniu. Miałam ogromne oczekiwania i może dlatego czuję lekki niedosyt, ale całość oceniam pozytywnie, głównie przez wzgląd na genialny klimat i wspaniałego Ambrose'a. Na pewno tkwi w tym serialu potencjał i jestem ciekawa, jak twórcy zdecydują się rozwinąć historię Sabriny w drugim sezonie, liczę przede wszystkim na to, że dodadzą nieco niejednoznaczności, kolorytu naszym głównym bohaterom, a wtedy serial będzie ciekawszy. Nie żałuję, że obejrzałam Chilling Adventures of Sabrina, ale gdzieś z tyłu głowy tłucze mi się myśl, że mogło być o wiele lepiej. A jakie są wasze wrażenia? Koniecznie się nimi podzielcie!

A na koniec Ambrose, bo to najlepsza postać w tym serialu i nie mogło go zabraknąć ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia