Ostatni Namsara to powieść, po którą początkowo nie miałam zamiaru sięgać, po przeczytaniu opisu wydawało mi się, że jest to historia skierowana raczej do młodszych czytelników, ale przeczytałam kilka opinii na Goodreads i stwierdziłam, że właściwie nie mam nic do stracenia. Zdecydowanie nie żałuję, że ją przeczytałam, bo Ostatni Namsara to jedna z ciekawszych propozycji young adult, jakie przeczytałam w tym roku!
Na początku był Namsara – zrodzony z nieba i ducha – który wszędzie, gdzie się pojawił, przynosił miłość i śmiech. Lecz gdzie jest światło, tam musi być ciemność. Dlatego była też Iskari – zrodzona z krwi i blasku księżyca. Niszczycielka. Przynosząca śmierć.
Oto legendy, na których wychowała się Asha, córka króla Firgaardu. Opowiadano je szeptem, a ona słuchała z zapartym tchem, zafascynowana zakazanymi bohaterami z przeszłości. Jednak dopiero kiedy sama stała się najbardziej zaciekłym, budzącym postrach pogromcą smoków, przyjęła rolę następnej iskari – samotny los, który sprawił, że Asha czuła się jak broń w cudzych rękach, a nie dziewczyna.
Asha walczy ze smokami i przynosi ich głowy królowi, lecz żadne z tych trofeów nie jest w stanie jej uwolnić od więzów obowiązku: ślubu z okrutnym komendantem, człowiekiem, który zna prawdę o jej naturze. Gdy Asha dostaje szansę uwolnienia się w zamian za zabicie najpotężniejszego smoka w Firgaardzie, odkrywa, że stare opowieści mają w sobie więcej prawdy, niż mogła się spodziewać. Z pomocą przyjaciela – niewolnika służącego jej narzeczonemu – Asha musi zrzucić z siebie pancerz iskari i otworzyć serce na miłość, światło i prawdę, którą przed nią zawsze ukrywano.
Opis z LubimyCzytać
Jest tyle rzeczy, które urzekły mnie w Ostatnim Namsarze, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Przede wszystkim pokochałam główną bohaterkę, a to nie zdarza się często! Asha jest niesamowita – to jedna z tych silnych, kickassowych heroin, ale nie jestem przy tym bezduszna czy niepotrzebnie okrutna. Jest bardzo niezależna i twarda, lecz jak każdy odczuwa strach; od dzieciństwa nosi bardzo ciężkie brzemię, dlatego nie pozwala ludziom się do siebie zbliżać, dlatego wydaje się oschła i nieokrzesana na pierwszy rzut oka, lecz nie jest przy tym niewrażliwa i bezwzględna, co w dużym stopniu wyróżnia ją na tle tego typu postaci. Nie czeka biernie na rozwój sytuacji, tylko walczy w obronie własnych przekonań i osób, na których najbardziej jej zależy, nawet jeśli posiadają o wiele niższy status społeczny. Jednocześnie Asha nie jest też naszą typową, wojowniczą księżniczką – właściwie nie czuje się częścią rodziny królewskiej, cała zeszpecona przez blizny i znienawidzona przed poddanych odpowiada tylko przed samą sobą. Cała jej kreacja wciąż zapiera mi dech w piersiach, bo choć jest ona silną bohaterką, autorka wciąż pokazuje nam jej słabości i wątpliwości, czyniąc z niej bardzo ludzką postać, lecz ta historia na Ashy się nie kończy – w Ostatnim Namsarze mamy prawdziwe bogactwo relacji, od prawdziwej, kobiecej przyjaźni przez braterską, niezłomną miłość po zakazane uczucie łączące księżniczkę oraz niewolnika. Wszyscy są wielobarwnymi, złożonymi postaciami, jednak Asha jest jedyna w swoim rodzaju.
W Ostatnim Namsarze świetny jest także klimat, który trochę przypomina mi ten z Imperium ognia Saby Tahir. Kristen Ciccarelli równie plastycznie opisuje wymyślony świat w taki sposób, że niemal można go dotknąć, jest zabarwiony nutką egzotyzmu, ale także brutalnością, którą uwielbiam w takim wydaniu. Tym światem rządzą żelazne zasady, których złamanie kończy się śmiercią i nigdy nie wiesz, kto wbije ci nóż w plecy tym razem. Intrygi, co prawda momentami toporne, były niezwykle wciągające i dostarczyły mi mnóstwa emocji, a całość jest doskonale skrojona, choć mam wrażenie, że końcówka była niepotrzebnie przyspieszona i odrobinę naciągana, wszystko jednak powinno się wyjaśnić w drugim tomie. Od dawna żadna książka nie była w stanie wciągnąć mnie na tyle, bym skończyła ją w przeciągu jednego dnia, a potem nie byłam w stanie o niej zapomnieć, odtwarzając ulubione sceny. Przy tym wszystkim oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o cudownym wątku romantycznym, bo przecież wszyscy uwielbiamy zakazane uczucie! A tutaj zostało ono napisane tak pięknie, że mogę tylko się zachwycać. Od wzajemnej niechęci przez powolne, trudne budowanie zaufania po pierwsze zaczątki sympatii i w końcu szczerą, pełną wzajemnego zrozumienia i wsparcia miłość! Zarówno Torwin, jak i Asha rozwinęli się pod wpływem tej relacji i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Ostatni Namsara to niespodziewanie pełnowartościowa powieść. Magiczna, przyciągająca, mroczna i piękna. Nie jest to tylko doskonale skrojona fantastyka, ale także historia o własnej akceptacji, przyjaźni i odpowiedzialności za własne działania oraz innych. Porusza, zaskakuje i zostawia czytelnika z poczuciem prawdziwej satysfakcji z lektury. Znajdziecie tutaj wszystko, co tylko powinno się pojawić w dobrym young adult, czyli doskonale napisana, konsekwentnie poprowadzona główna bohaterka, barwny świat, skomplikowane intrygi i bolesne tajemnice oraz oczywiście piękny, zakazany romans! No i smoki!
★★★★★★★☆☆☆
Duologia Iskari:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.