sobota, 17 września 2016

Fantastyczne stworzenia kiedyś i dzisiaj, czyli coś poszło nie tak

Większość z nas, stery lub niestety, została wychowana w erze teoretycznie posągowo pięknego Edwarda Cullena i jego błyszczącej na słońcu skóry. Wampir okazał się być nowym wcieleniem Romeo, muchy by nie skrzywdził, nie wspominając nawet o mdłej Belli (chociaż podejrzewam, że jednak trochę go korciło, bo to dziewczę naprawdę irytujące było i nawet wegetarianina mogło ponownie zepchnąć na ścieżkę zUa). Nie chcę się wdawać w dyskusje pod tytułem Zmierzch to gniot lub Przesadzacie, arcydziełem nie jest, ale czytać się da – niewątpliwie jednak wampir wykreowany przez Meyer wpłynął na ugrzecznienie wizerunku nadnaturalnych stworzeń i znacząco różni się od wampirów przedstawionych przez pisarzy w przeszłości. Gdzie się podziały śmiertelnie niebezpieczne osobniki, które nie miały żadnych wyrzutów sumienia z racji bycia dużą pijawką? Co prawda autorzy próbują powoli wracać do wizerunku nieco bardziej mrocznego i niebezpiecznego stworzenia, ale i tak wszyscy robią z nich nadnaturalnych kochanków, co według mnie jest strasznie niesprawiedliwe i samych krwiopijców musi bardzo boleć. Wyobrażacie to sobie? Taki wampir jest nieśmiertelny i przez kolejne setki lat będzie musiał walczyć z reputacją romantycznego gościa, a głupie dziewczyny będą się nieproszone pchały do jego zamczyska i jeszcze wciskały do trumny! Zero spokoju! A potem jeszcze będą sądziły, że wampir tylko skrzy się w słońcu, więc rozsuną zasłony i BUM, po wampirku. Pani Meyer powinna mieć wyrzuty sumienia z powodu drastycznego spadku populacji wampirów.
Widzicie, o czym mówię? Słitaśnie.
Kosmici również ucierpieli. Kiedyś, z mniej lub bardziej logicznych powodów, kosmici przybywali na Ziemię, aby wybić ludzkość w pień i przejąć naszą planetę. Nigdy się z nami nie cackali i od razu przechodzili do ataku. W większości wyglądali również przerażająco, pałali nienawiścią do wszystkiego, co ludzkie i ogólnie robili na naszej planecie wielką rozróbę. Taki Predator to według mnie kiepski materiał na chłopaka, chociaż może znalazłaby się jakaś sadomasochistka, która zapałałaby do niego uczuciem. A teraz? Kosmici są absurdalnie przystojni, posiadają moce, najczęściej związane ze światłem, żeby żadnego człowieka przypadkiem nie wystraszyć i podbijają serca kolejnych kobiet! Wystarczy wymienić serię Lux czy Jestem Numerem Cztery. Mam jednak własną teorię spiskową na ten temat! Kosmici wpłynęli na twórców, aby przedstawili ich w dobrym świetle. W ten sposób osłabiają naszą czujność przed ostatecznym atakiem! Dlatego radzę mieć oczy szeroko otwarte i niech nie zwiodą Was te piękne uśmiechy.
Ten piękniś jest kosmitą. Przerażający, prawda?
Może twórcy oszczędzili chociaż wilkołaki, które i tak w większości przypadków robią za tło? Marzenie ściętej głowy! Wilkołaki z reguły nie mają własnych książek, dostają też bardzo mało czasu antenowego, a jeśli już powstaje jakiś serial, to jest to kiepska produkcja. Mogłoby się więc wydawać, że pozwolą wilkołakom pohasać sobie po lesie, pozabijać kilku człowieków, a tu nic z tego! W niektórych serialach nawet wpływ księżyca na zachowanie wilków został wyparty, więc mamy oswojone zwierzaki, które walczą ze złem i nawet ochraniają ludzi, zamiast porządnie ich pozabijać! Ja się pytam, gdzie są jakieś krwawe masakry z udziałem groźnych bestii? W dodatku mam ogromne zastrzeżenia do wyglądu przeobrażonych wilkołaków. Bliżej im do owłosionych Muminków niż do potworów z prawdziwego zdarzenia. Teen Wolf to niestety naczelny przykład ukazujący udomowione wilkołaczki, które wypadają kiepsko w porównaniu z innymi morderczymi istotami występującymi w tym serialu. 
Owłosiony Muminek! 
Kiedyś bestia była bestią. Wampira, bardziej od twojej cnoty, interesowała ciepła, pulsująca w żyłach krew, wilkołaki nie były posłusznymi pieskami salonowymi, a demon był obrzydliwym, nienaturalnym tworem, nie bóstwem seksu. W pewnym momencie wszystko poszło w złą stronę. Wy również na pewno zauważyliście nowy trend – ci źli są pokazywani jako skrzywdzeni przez los, którzy tak naprawdę mają w sobie ogromne pokłady dobra jedynie przykryte cierpieniem. Nie tylko teoretycznie niebezpieczne fantastyczne stworzenia zostały ugrzecznione, oberwało się też takim złym charakterom jak Maleficent (ten film był straszny, naprawdę)! Jedynymi istotami, które jeszcze nie zostały przerobione na różowe kucyki z tęczowymi kokardkami, są zombie! Najwyraźniej autorzy uznali, że powłóczący nogami, wydający jęczące odgłosy i na wpół gnijący zombie nie mają szansy znaleźć ukochanej nawet po drobnym tuningu. Spierałabym się, ale to już temat na osobny post.

Jak sądzicie, dlaczego tak wielu autorów i filmowych twórców odeszło od wizerunków mrocznych fantastycznych stworzeń na rzecz przystojniaków podbijających serca widowni? Wolicie te stare książki, w których wampir był wampirem, a nie udręczonym Romeem, czy jednak te nowe wersje fantastycznych stworzeń bardziej do Was trafiają? Temat został przeze mnie dotknięty jedynie pobieżnie, dlatego zapraszam do dyskusji!

36 komentarzy:

  1. Wstydem byłoby się z tobą nie zgodzić. Po pierwsze świetny pomysł na post, po drugie fajnie, że poruszyłaś ten temat i zasadniczo masz rację. Faktycznie wampiry kiedyś były bardzo niebezpieczne jak właśnie z legend Dracula. Ooo ja najbardziej zawsze myślałam nad wilkołakami, rzeczywiście w większości książkach zawsze są na drugim planie. Chociaż jest trylogia ,,Drżenie" o nich, ale jest totalnie beznadziejna.
    O kosmitach nic jeszcze nie czytałam ani nie oglądałam, więc nie mam swojego zdania.

    Myślę, że autorzy pozmieniali tak postacie, bo szczerze powiedziawszy społeczeństwo na to czeka i tego oczekuje. No bo jaka nastolatka nie marzyła o chłopku wampirze... To też na siłę jest pokazywanie, że niby takie postacie są dobre, ale jakby rzeczywiście zaczęły istnieć w realnym świecie to ludzie by się dziwili, że ich wyobrażenie zostały spalone na popiół.
    Lost in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drżenia nie czytałam, jednak słyszałam, że to zwykły paranormal romance, więc wpasowuje się również w te nowoczesne idee odnośnie istot nadnaturalnych – skrzywdzonych kochanków emo :/ Ja akurat mam słabość do wszystkich książek, które mają coś wspólnego z kosmosem, więc oczywiście po te z kosmitami również sięgam, chociaż trudno znaleźć jakieś bardzo dobre.
      Wydaje mi się, że autorzy po prostu poszli za falą, którą otworzył Zmierzch, bo okazało się, że to dobrze się sprzedaje, ale chyba nie tylko ja mam już przesyt tych ugrzecznionych wersji. A przynajmniej, żeby ta mroczna natura nie była tak spychana na bok i przykrywana lukrem :)

      Usuń
  2. W pewnym sensie zgadzam się z Tobą. Wprawdzie nie urodziłam się w czasach, kiedy Predator przeżywał swoją świetność, ale wiem, jak wyglądał Dracula, a jak wykreowany został Edward Cullen. (Pominę tu ten aspekt, że jestem nieliczną fanką ,,Zmierzchu".) Faktycznie we współczesnej literaturze brakuje prawdziwie przerażających i okropnie wyglądających potworów. Myślę jednak, że stworzenie bohatera, który jest szablonowo piękny zawsze będzie miało więcej fanów wśród czytelników, a angażowanie przystojnych aktorów jest zwyczajnie lepiej opłacalne i cieszy oczy widzów.
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
  3. Teen wolf jest genialne! Tylko w tym się z Tobą nie zgadzam. :)
    Wampiry stały się za miłe, i wyginęły - tak nie może być!
    Kosmici są wszędzie, a teorie na ich temat zawsze dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdołuję cię troszeczkę. Powstał film o "sexy" zombie (ale nie mam pojęcia, jak się nazywał). Z tego co pamiętam, to facet udaje zombiaka, żeby poderwać zombie-laskę albo jakoś tak.

    Mnie tam jarają wściekłe, złowieszcze wampirki, łaknące tylko twojej krwi (może taki fetysz). Owszem mogą mieć swoją smutną historię, ale przecież to nie zmienia faktu, że zabijają by żyć. Więc albo muszą być zdrowo pier**lnięci albo być po prostu tymi złymi i bez uczuć. Nie wiem, jak to dalej wytłumaczyć, po prostu tak musi być. Romeo są passe, bardzo passe.

    (z racji, że to mój pierwszy komentarz XD) Podoba mi się twój blog, łaknę więcej.

    Mi$ka
    hakuna-muhimu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nigdy nie słyszałam o podobnym filmie, będę musiała jak najszybciej dogrzebać się tytułu gdzieś w internetach.
      Och, nawet nie wiesz, jak bardzo się z tobą zgadzam! Jestem w stanie przełknąć tych kochanków, ale gdyby tylko autorzy nie ignorowali zupełnie mrocznej strony natury tych nadnaturalnych stworzeń... Bezwzględność jest wpisana w ich charakter, a zostaje zastąpiona przez lukier. Więc high five, mamy podobne odczucia!
      I bardzo się cieszę, wpadaj częściej ;)

      Usuń
  5. W większości przypadków całkowicie się z Tobą zgadzam, ale mam odmienne zdanie co do przedstawionych wilkołaków w Teen Wolfie. Jak dla mnie są okej, może nie straszą jakoś mocno, ale muminkiem bym takiego Scotta czy Dereka nie nazwała xD.
    Fajny pomysł na post, czekam na więcej takich. :D
    Pozdrowionka! :)
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Muminkami są pod względem wyglądu ;) Ja sama bardzo lubię Teen Wolfa oglądać, ale nie da się ukryć, że występujące tam nadnaturalne stworzenia nierzadko są bardziej mordercze niż wilkołaki. Nie chodziło mi o nic złego, po prostu to kolejny przykład na ugrzecznianie wizerunku. Chociaż Derek faktycznie nie do końca się wpisuje ;)
      Cieszę się, że post ci się podobał! <3

      Usuń
  6. Przyznam, że bardzo ciekawy post. Wolę jak postacie mnie nie przerażają i nie mam potem koszmarów, haha. No cóż, tak się już przyzwyczaiłam.

    pozdrawiam :)
    Alicja
    want-cant-must.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sama muszę przyznać, że przyzwyczaiłam się już do tych "ugrzecznionych wersji", ale czasami, żałuję, że autorzy nie trzymają się pierwowzoru :( O ile wampiry, wilkołaki, kosmici są dla mnie OK to wkurzają mnie demony. Jestem raczej religijna i denerwuje mnie przedstawianie diabła w taki sposób.
    Pozdrawiam!
    https://lekturia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprzeciw! Wilki są przecież w "Drżeniu" Maggie Stiefvater! :P :D
    Rozumiem Twoje zastrzeżenia i w sumie je podzielam, ale spójrzmy z drugiej strony - te książki z cudownymi, pięknymi fantastycznymi istotami są skierowane do nastolatek. A ich raczej nie interesuje krew, pot, łzy i długie kły :P

    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Drżenia nie czytałam, ale z tego,mco kojarzę, jest to paranormal romance, a więc jednak zostaje ta ugrzeczniona wersja.
      Teoretycznie masz rację, że podobne książki są skierowane do nastolatek, ale to wcale nie znaczy, że młodzieży nie interesuje krew, pot, łzy i długie kły (genialnie to ujęłaś! :D) – ja osobiście uwielbiam czasami przeczytać coś w mrocznych, dziwacznych klimatach z prawdziwymi, nieugrzecznionymi bestiami, ale trudno znaleźć jakąkolwiek historię odpowiadającą takiemu opisowi.

      Usuń
  9. Na początku muszę przyznać, że wstęp i Meyer, która jest odpowiedzialna za spadek populacji wampirów powaliły mnie na kolana. Naprawdę dobry początek postu.
    Poza tym przyznaję ci całkowitą rację w kwestii robienia z dawnych potworów cudownych chłopaków (ciepłych kluch po prostu). I choć sama lubię czasem przeczytać paranormal romans tak większość oceniam nisko, bo brakuję im tego co było kiedyś - tej nutki mroku i strachu przed głównym bohaterem. Myślę, że najbardziej ucierpiały z tego powodu wampiry, które już tak wiele razy zmieniona w kochane stworzonka, że niemal zapomniano o piciu przez nie ludzkiej krwi, czy po prostu zabijaniu naszego gatunku.
    Wpis dobry, z rzeczowymi przykładami, a sposób jego zapisu płynny i przyjemny w odbiorze.
    Pozdrawiam :*
    biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie do końca pozostawili w spokoju zombie. Np. film „Wiecznie żywy”.
    Wydaję mi się, że teraz jest trudno przestraszyć ludzi, ale to nie powód dla którego pisarki (bo najczęściej kobiety korzystają z takich motywów) tak bardzo rozpowszechniają wizerunek dobrego bad boya. Chodzi po pierwsze o to, że nastolatki kochają się w bad boyach i jeszcze fajnie, że jest inny i nietypowy i jest... wampirem. W ostatnich latach paranormalne romanse były jedne z najlepiej (tak mi się wydaję) sprzedawanymi książkami. I masz rację - to wszystko dzięki "Zmierzchowi", który wprowadził trend ona śmiertelniczka - on supernatural.
    Serial "Teen wolf" bardzo lubię, choć bardziej podoba mi się wizerunek wilkołaków w "Underworld".
    "Underworld" polecam wszystkim, którzy stęsknili się za "prawdziwymi" wampirami i lykonami.

    Pozdrawiam,
    czytaniamania.blogspot.com

    P.S. Szkoda, że już nie ma potworków, których byśmy się bali.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny post! Najbardziej zgadzam się co do wampirów, ponieważ jestem ich fanką. Nie przepadam za wampirami brzydkimi, niezwykle groźnymi, ale to co przedstawili między innymi w "Zmierzchu" jest dla mnie zwyczajnie śmieszne. Oglądam "Pamiętniki wampirów" i to przedstawienie tych stworzeń jest dla mnie jest najbardziej okey!
    Co do kosmitów, to nie mogę się jakoś bardzo wypowiedzieć, bo nigdy nic nie czytałam ani nie oglądałam o tych zielonych stworkach :)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/09/kasacja.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny post i bardzo smutna treść. Jak ja marzę żeby poczytać o prawdziwym potworze, który nie ma żadnych skrupułów. A tutaj same dobre wampiry, które zabijają jelonki i wilkołaki (lubię Teen Wolf), którym bliżej do zwykłych przystojniaków niż drapieżnych bestii. Trafiłaś w sedno.

    http://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/2016/09/disney-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny post, zgadzam się ze wszystkim co tutaj napisałaś. Uważam, że autorzy idą zgodnie z modą i oczekiwaniami zwłaszcza nastolatków, którzy z jednej strony oczekują księcia z bajki, a z drugiej pragną kogoś niebezpiecznego. Radzę sięgnąć to tych dużo starszych książek i filmów,a tam na pewno znajdziesz bardziej niebezpieczne stworzenia niż Edward ze Zmierzchu ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana, nominowałam Cię do mojego autorskiego "Polskiego Book TAG'u". Koniecznie zrób go u siebie, będzie mi bardzo bardzo miło! <3
    Buziaki!
    Link do TAG'u
    P.S. Zdobyłaś moje serce owłosionym muminkiem xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahah :D,,Mam jednak własną teorię spiskową na ten temat! Kosmici wpłynęli na twórców, aby przedstawili ich w dobrym świetle. W ten sposób osłabiają naszą czujność przed ostatecznym atakiem!'' - bezkonkurencyjnie mój ulubiony fragment całego tego postu!
    Choć nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w wyglądzie paranormalnych stworzeń to i dla mnie wygląd wilkołaków z Teen Wolfa jest śmieszny (można by było powiedzieć tandetny). Ja osobiście nie płacze nad tymi postaciami, bo nie jestem zbyt wielką fanką fantastyki (głównie w serialach mam z nią do czynienia), ale naprawdę zła postać, a nie ktoś zły kto ma po prostu złamane serce byłaby świetną odmianą. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli chodzi o Teen Wolfa to ja uwielbiam ten serial, jednak wiem o co Ci chodzi. Też tęsknię za potworami sprzed Zmierzchu i innych podobnych "dzieł". Niestety twórcy aktualnie wychodzą z założenia, że wszystko ma być teraz słitaśne i tak przesłodzone, że aż się na wymioty zbiera, bo dopiero wtedy się sprzeda. I niestety mają trochę racji, bo tego typu historie nadal dobrze się sprzedają. Mam jednak nadzieję, że ten trend niedługo się zmieni i prawdziwe potwory znów wrócą do łask ;).
    A jeśli chodzi o zombie to niestety mam dla Ciebie złą wiadomość, bo nawet one zostały przerobione na grzeczne i uczynne w serialu iZombie. Nawet ich nie oszczędziło te masowe szaleństwo słitaśności :-/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi się wydaje, ze chodzi o ten trend, że wszystko musi być piękne, nawet wampiry! :) Dlatego też ja zdecydowanie bardziej wolę kingowskie wampiry niż te marne "pseudowampiry" ze Zmierzchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawy pomysł na wpis :)
    Cóż, po części faktycznie się z Tobą zgadzam, a po części nie... Już tłumaczę, o co mi chodzi.
    Fantastyczne stworzenia zawsze były tymi złymi, i w tamtych czasach był to schemat - wampir wysysa krew i zabija, wilkołak przemienia się o północy itp. I właśnie wtedy ktoś wyłamał się ze schematu i stworzył coś oryginalnego, typu. Edward (nie to żebym była fanką Zmierzchu, bueee...) A później to się stało schematem... Jak to się mówi? Schemat rodzi schemat...:) Wystarczy mieć nadzieję, że ktoś kiedys wymyśli coś nowego, co nam się spodoba, a za kilka lat ludzie znów zaczną naszekać :")
    Buziaki! Świetny wpis <33
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawy wpis trochę się na nim uśmiałam zwłaszcza przy sexi wampirze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. W pełni się z Tobą zgadzam. Właśnie dlatego nie czytam książek fantasy w stylu "Zmierzchu", szkoda mi czasu na powieści, w których powtarza się ten jeden utarty schemat - przystojny wampir i normalna dziewczyna. I oczywiście zawsze między nimi wątek miłosny. Gdzie się podziały te krwiopijcze bestie?
    Bardzo natomiast spodobała mi się wizja kosmitów przedstawiona w pierwszym sezonie "Doctora Who". O ile pamiętam, w trzech odcinkach występowały istoty pozaziemskie, które chciały przejąć władzę nad światem. Dla mnie idealny motyw, jeśli mowa o kosmitach. Akcja, napięcie i żadnych miłosnych rozterek :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziewczyno, świetny pomysł na stworzenie takiego postu. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Kiedyś wyglądało to lepiej. Myślę, że autorzy ,,poprawili'' bohaterów być może ze względu na czytelników, mówię o płci żeńskiej. Wiele dziewczyn woli seksownych niż przerażających demonów z krwią na ustach.
    Dzięki, że poruszyłaś taki temat. Więcej takich, a będę częściej wpadać.
    Pozdrawiam! :P
    Matrix25
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ej, cholera. ale ten post jest dobry. Bez kitu, teraz mam rozkminę nad Edkami i innymi "ciasteczkami" wątpliwego pochodzenia.
    Co do wampirów, to jak czytałam tekst o pchaniu się do trumny od razu pomyślałam o tym fragmencie z Wiedźmy: "Albo na odwrót… Jakieś egzaltowane panienki… Nagie, tłumami. Że niby wypij mnie, chcę wiecznego życia. Rzucają się na strażników, proponują bezeceństwa. Chłopaki już odmawiają samotnych wart – boją się." xDDD Akurat skończyłam czytać, więc mam na świeżo w głowie wizję ślicznych wampirów. Tam to wgl pojechali po bandzie! Ani się to to czosnku nie bało, ani słoneczka, skrzydła miało dla picu, a w nietoperza zmieniać się nie miało zamiaru :'( W dodatku rzucało cień, czy ty to słyszysz?! :O O kant ... o kant czterech liter rozbić takiego wampira!

    Co do kosmitów, to próbuję sobie wyobrazić pocałunek z języczkiem z Predatorem :') xDDD Dla mnie porządny kosmit powinien mieć macki, ociekać jakimś gilem... no wiesz, być ohydny. Jak te potworki z Facetów w czerni :D I o ile Alex jest śliczniutki w Jestem numerem cztery, to ni cholery na kosmitę się nie nadaję. Lux'u nie czytałam własnie dlatego, ze nie ciągnie mnie do przystojnych kosmitów. Kręcą mnie ci z mackami. O, na przykład takie hybrydy z Córki dymu i kości były (wybacz słownictwo) zajeb*ste! jakieś krzyżówki wężu i ptaków, wilków i jeleni.. no misz-masze cudowne, w końcu było przerażająco (na miarę młodzieżówki), główna bohaterka miała skrzydła, rogi i kopyta, i generalnie nie było tak idealnie <3

    Teen wolfa nie obejrzałam, bo mi się nie podobały te wilkołaki :') #smuteczek Chociaż czytałam coś, gdzie wilkołaki faktycznie były szkaradne... ale nie mogę sobie przypomnieć co to było.
    W Pocałunku Kier były stwory podobne do wilkołaków pod tym względem, ze były sierściaste i agresywne... i w sumie tam mi się podobały te bestyjki. Przy czym nadal były przystojniakami, a przynajmniej ten główny był przystojniakiem, bo pozostali to akurat nie bardzo z tego co pamiętam :) Chociaż główny miał wydłubane oko, więc taki.. przystojniak wybrakowany xD

    Czemu tak się dzieje? Kurcze, jak dla mnie to autorzy piszą pod publikę. Zakładając, że książka ma trafić do nastolatek w wieku 13-18 lat (przykładowo)pan/pani X stara się stworzyć bohatera, do którego taka Zosia będzie mogła wzdychać po nocach. A że Zosia jest już znudzona zwykłymi Staszkami i Edkami, to pan/i X robi z Edka Edwarda, obsypuje go brokatem, uszlachetnia do maksimu, a do tego daje Zosi odrobinę "grozy"(pfi! Kpina to jest, a nie groza!) w postaci krwiopijczych zapędów. Ale że Zosia jest delikatną osóbką, i nie wolno zszargać jej psychiki, to ową krwiopijczość ujarzmia się do maksimum. Coby Zosia koszmarów nie miała! Tak to widzę :)
    Jak człowiek ma ochotę na prawdziwego wampira/wilkołaka to musi wziąć się za "męskie" fantasy ;) Tak to zawsze jakieś flaki latają, krew się leje i generalnie jest mniej lukrowo :)

    A jeszcze co do tego, że się wszystkie bestie idealizuje.. to zauważ, ze dla przeciwwagi tych dobrych się oszpeca, zeźliwia (nie ma na to słowa :'(). Przecież ostatnio każda książka o aniołach przedstawia je jako tych złych, morderców, tyranów i generalnie broń Boże żeby się do nich modlić! Zauważyłaś?

    O luju, ale mnie ten post poruszył :O XD

    Pozdrawiam ciepło ;*
    Q.

    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten post jest świetny, jednak muszę cię zmartwic. Był film o zombiaku, który się zakochał i zmienił się w przytulaśnego chłopczyka. Chciał pomoc dziewczynie w potrzebie, bo ona obudziła jego serce! Nie no, naprawdę? Śmiechu warte. Wiem, że "Warm Bodies" po angielsku czyli... "Wiecznie Żywy" po polsku! Tłumaczenie tytułów też nigdy się nie udaje...
    Pozdrawiam serdecznie!
    tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. A powiedzieć ci, że jest paranormal romans o zombie? XD I jest na jego postawie film. Zwie "Ciepłe ciała" lub "Wiecznie żywy" zależy od wydania.

    OdpowiedzUsuń
  25. Odeszli od tych prawdziwych, złych wizerunków, na rzecz czegoś, co po prostu się sprzeda w jednaj z najbardziej pożądanych grup docelowych, jaką jest młodzież, która potrzebuje naiwnych opowieści o miłości (przystojnego) potwora z piękną kobietą :D

    OdpowiedzUsuń
  26. każda dziewczyna (chyba) czytając książkę o danym potworze, który wiele przeszedł i jest przecież taki biedny, mimo że powinien przerażać samą swoją posturą, powie: on jest taki cudowny, dlaczego został tak pokrzywdzony przez los?
    po prostu gusta ludzi ewoluują, ale zgadzam się z Tobą:)

    http://zapiskizgredka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. WOW! Naprawdę znakomity post, o którym można dyskutować godzinami.
    Dlaczego tak wielu autorów i filmowych twórców odeszło od wizerunków mrocznych fantastycznych stworzeń na rzecz przystojniaków podbijających serca widowni?
    Myślę, że pewnego dnia jakaś autorka postanowiła osłodzić nam trochę postać np. wampira i wydała swoją książkę jako powieść dla nastolatek. Młode dziewczyny zakochiwały się w naszym krwiopijcy, który przecież powinien być brutalnym, morderczym dupkiem, a nie delikatnym kochankiem, i wzdychały do niego po nocach. Sprzedano miliony egzemplarzy tych romansideł no i inni twórcy pomyśleli: "Skoro osiągnęło to taki sukces, to czemu by nie spróbować brnąć w to dalej?" No i oto mamy grzeczne wilkołaki zachowujące się jak szczeniaczki, wampiry, które lśnią w słońcu i pragną chronić ludzi oraz kosmitów, którzy zamiast być obślizgli i lepkowaci ,to wyglądają jak po operacji plastycznej niczym KEN lub uczestnik Top Model.
    Koszmar!

    Jednakże są gusta i guściki-jednym podoba się to innym tamto i nic na to nie poradzimy.

    Pozdrawiam cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Są tacy, którym się podobają cukierkowe wampiry, a są tacy którzy wolą odczuwać grozę. Może ugrzecznienie wizerunku potwornych bohaterów miało być oryginalnym pomysłem. A później wszyscy zaczęli ten pomysł kopiować. Tak, czy inaczej, na pewno tendencja za jakiś czas się odwróci :) Bardzo ciekawy post :)
    Pozdrawiam ;) ladyrebelyn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Tylko zombie pozostały Zombie na całe szczęście!

    OdpowiedzUsuń
  30. Zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o wampiry i wilkołaki. Rzeczywiście, to co się stało z nimi to po prostu jakiś absurd, a gif z Edkiem, który tu zamieściłaś jest najbardziej wymownym podsumowaniem ;) Co do kosmitów, mam inne zdanie: owszem, bardzo często przedstawia się ich jako krwiożercze bestie. Ale jak sf stare, tak równie dawno zauważono, że kosmici mogą być przedstawicielami przeróżnych ras i to nie zawsze tych, które są gotowe zmiażdżyć człowieka na krwawą papkę — widać to chociaż by w Gwiezdnych Wojnach lub Star Treku. Dlatego wizerunek dobrego kosmity w ogóle mi nie przeszkadza, powiem więcej — akurat ten typ istot pozwala naprawdę „bawić się” przeróżnymi możliwościami, ponieważ mogą być KAŻDYM rodzajem stworzeń. Cieszę się, że nie zawsze ukazuje się ich jako potwory, ponieważ moim zdaniem byłoby to nudne i też trochę naiwne :) Myślę, że w tym przypadku trzeba po prostu zachować odpowiedni balans między dobrem a złem, właśnie ze względu na różnorodność ras, które można stworzyć.

    Niemniej, Twój tekst porusza rzeczywisty problem dzisiejszych młodzieżówek. Cieszę się, że nie wszystkim jeszcze odbiło :D Jak widzę lalki Monster High w marketach to mam ochotę położyć się na podłodze w ramach protestu ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Powiem tak, ja czytam romansidła, fantastykę rzadko. Wampiry poznałam tylko dzięki pani Mayer, więc nie żal mi wizerunku tych starych stworów.
    Myślę, że współcześni twórcy chcą dać nam poczucie, że "obcy" są wśród nas i dlatego kreują bardziej przyziemne postacie. Jestem jednak za tym by nie iśc w żadną ze stron i stanąć pośrodku. To znaczy, że jeśli na potrzeby książki trzeba stworzyć wampira amanta to go tworzymy, jeśli ma to być odrażający potwór to niech będzie tym potworem.
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ostatnio trafiłam na ciekawe przemyślenia w wampirzym leksykonie. Autor zwrócił uwagę, że świat kreuje takiego wampira, jakiego potrzebuje. To wszystko wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia