sobota, 7 maja 2016

Przypadki Callie i Kaydena, czyli emocjonująca mieszanka wybuchowa

Mało wyszukany tytuł i dość zwyczajna okładka sprawiły, że początkowo od Przypadków Callie i Kaydena trzymałam się z daleka. A potem pojawiły się niezwykle entuzjastyczne recenzje, które przekonały mnie, by dać tej historii szansę i dzisiaj mogę powiedzieć, że Przypadki Callie i Kaydena to jedna z najlepszych książek z gatunku New Adult, jakie czytałam. 

Kayden Owens nie miał łatwego dzieciństwa. Jeżeli był cicho, nie wychylał się i wypełniał polecenia, udawało mu się przetrwać kolejny dzień, ale z czasem jego ojciec przestał potrzebować powodu, by katować jego i braci. Podczas jednego z napadów gniewu jego ojca na miejscu pojawia się Callie Lawrence - cicha dziewczyna nosząca workowate ubrania, w której oczach zawsze czai się bezbrzeżny smutek. Callie ratuje Kaydena przed kolejnymi bliznami, również tymi wewnętrznymi, i wtedy w chłopaku zachodzi przemiana. Nigdy jednak nie ma okazji, by podziękować Callie za wszystko, co zrobiła, bo ta wyjeżdża do college'u. Gdy szczęśliwym trafem ich drogi ponownie się krzyżują, Kayden jest zdeterminowany, by bliżej poznać Callie. Ona sama skrywa jednak bolesne tajemnice z przeszłości. 

Krótko mówiąc: jestem oczarowana, zachwycona i jednocześnie zaskoczona tym, jak bardzo ta historia mnie poruszyła. Po Przypadkach Callie i Kaydena spodziewałam się kolejnego schematycznego New Adult, ale Jessica Sorensen sprawiła, że po zakończeniu lektury trudno mi pozbierać myśli i złożyć poprawne gramatycznie zdanie. To zadziwiające, że chociaż od początku wszystko jest dla czytelnika jasne, nie ma żadnych tajemnic, to przez cały czas czułam napięcie i czytałam z zapartym tchem. Według mnie jest to głównie zasługa głębi emocji, które płyną nieprzerwanie, trafiając prosto do serca, poruszając i przyciągając coraz mocniej. Mimo wyjątkowo ciężkich, ponurych tematów poruszonych w książce, znalazło się tutaj również miejsce na uśmiech, co jest niesamowite. Przypadki Callie i Kaydena to po prostu emocjonująca mieszanka wybuchowa. 

Callie i Kayden przeżyli coś, czego nie powinno przeżyć żadne dziecko. Krzywdy tak straszne, że zostawiają po sobie już na zawsze ślad na duszy, rujnując psychikę i niszcząc szanse na normalne, szczęśliwe życie w przyszłości. A mimo to próbują żyć dalej, prą naprzód z wiarą, że uda im się skleić to, co się rozpadło, powoli pozwalają sobie na śmiech, a także na miłość. Pokochałam zarówno Callie, jak i Kaydena, autorka wspaniale poradziła sobie z wiarygodną kreacją intrygujących postaci doświadczonych ciężko przez los. Zazwyczaj w takim wypadku faworyzuję jednego bohatera lub jedną z narracji, ale tutaj obie były fantastyczne i przejmujące. Callie to zamknięta w sobie dziewczyna, która w dzień dwunastych urodzin zmieniła się nie do poznania - ścięła włosy, podkreślała oczy zbyt mocnym, czarnym eyelinerem, odcięła się od świata i ograniczyła kontakt z rówieśnikami. Jest nieśmiała i płochliwa, bo jej rany wciąż się nie zagoiły. Z kolei Kayden jest jej przeciwieństwem: lubiany i popularny, kręci się wokół niego mnóstwo dziewczyn, ale pod maską wybitnego sportowca skrywa się chłopak, którego nikt nie uratował. Jego ciało pokrywają blizny, jednak Kayden jest w stanie znieść ból fizyczny - to ta wypełniająca go po każdym z ataków ojca pustka jest czymś, z czym nie potrafi sobie poradzić. Wydaje mi się, że Callie, biorąc pod uwagę jej traumatyczne przeżycia, nieco zbyt szybko pozwoliła się zbliżyć Kaydenowi i zbyt szybko mu zaufała, ale tę dwójkę połączył ból, którego nikt inny nie potrafi zrozumieć, dlatego tak bardzo nie kuło mnie to w oczy.

Przypadki Callie i Kaydena to książka, która szarpie nerwy, powoduje ścisk w gardle i ogromny ból w sercu. Nazwijcie mnie masochistką, ale właśnie te powieści, które mną wstrząsnęły, po przeczytaniu ostatniego zdania zostawiły mnie ogarniętą żalem i rozdygotaną są dla mnie tymi najcenniejszymi historiami i do tej listy mogę dopisać Przypadki Callie i Kaydena. Milion emocji towarzyszyło mi w czasie lektury. Przy tej książce naprzemiennie się uśmiechałam, miałam wypieki na twarzy i próbowałam powstrzymać cisnące się do oczu łzy, bo Przypadki Callie i Kaydena to pełna pasji, cierpienia, namiętności, emocji, bólu fizycznego i wewnętrznego opowieść o ludziach, których życie zmienia się na lepsze pod wpływem przyjaźni i miłości. Jest to powieść wypełniona jednocześnie smutkiem i radością, ciemnością i światłem, chęci ocalenia i bycia ocalonym. Cudowna w każdym calu, w każdym słowie, w każdym zdaniu i zapierająca dech w piersiach.

Książka Przypadki Callie i Kaydena odcisnęła swoje piętno w mojej pamięci i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zupełnie nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. To wstrząsająca, wręcz zniewalająca powieść, której nie można odłożyć na później, kiedy się już zacznie ją czytać.

8/10 

18 komentarzy:

  1. Niestety na romanse ostatnio nie mam ochoty, więc nie jest to powieść teraz dla mnie :D Ale może w niedalekiej przyszłości po nią chwycę.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nigdy nie byłam fanka powieści tego typu, ale "Maybe Someday" otworzył mnie na literaturę gatunku New Adult i kto wie może po "Przypadki Callie i Kaydena" sięgnę dosyć szybko, tym bardziej, że dużo osób mi ją polecało.
    Pozdrawiam <3
    http://myszkarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Romanse, nastolatki z problemami... To nie moja działka. Chociaż ostatnio chciałam się trochę przemóc i sięgnąć po coś takiego, no ale jak to będzie - zobaczymy.
    Na plus działa fakt, że uwielbiam, gdy powieść wywołuje w nas, czytelnikach, wielkie emocje, a po Twojej recenzji wnioskuje, że "Przypadki Callie i Kaydena" do tego typu książek należą ;)

    Pozdrawiam
    Arancione z bloga KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio nabrałam ochoty na tego typu pozycje, więc z chęcią sięgnę po Przypadki Callie i Kaydena :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja marzę o przeczytaniu tej książki już od dawna i ciągle nie mogę jej zdobyć. :c
    A to pojawia się coś nowego co mogę, a to w bibliotece nie ma i ciągle mi z nią nie po drodze. Liczę, że w końcu przeczytam.
    Piękne zdjęcie *-*
    Pozdrawiam ->>Lost in books

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnego razu zaczęłam czytać tę książkę, ale kompletnie do mnie nie przemówiła i odłożyłam ją po paru stronach. Nie wydała mi się dobra i nie chciałam jej kontynuować i tracić przez to czas. Po Twojej recenzji nie wiem czy nie postąpiłam zbyt pochopnie. Widać, że na Tobie zrobiła ogromne wrażenie. Nie wiem czy kiedyś zrobię do niej drugie podejście, ale będę starała mieć się to na uwadze :)
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz chciałabym pogłębić bardziej fantastykę i odstawić romanse, jednak jak mnie znowu najdzie ochota to z pewnością przypomnę sobie tą recenzje <3 <3
    zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jestem jedyną osobą na Ziemi, która nie lubi tej książki. Nie przemówił do mnie styl autorki ani kreacja bohaterów. Było mnóstwo wątków zaczerpniętych z książek typu Niezgodna, Hopeless lub Jedno małe kłamstwo. Ponadto przeszkadzały mi liczne przekleństwa. Szkoda, bo miałam co do tej pozycji wysokie oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam zarówno ten i kolejny tom... teraz tylko czekać na trzeci. Ale ileż można, no? Nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba, a już w szczególności, że kupię drugi tom i będę czekać na kolejny a tu bam, bum i w ogóle - jedna z najlepszych NA jakie czytałam (i cieszę się, że tu się zgadzamy :P). Od dawna zbieram się do napisania recenzji na bloga ale podobnie jak ty miałaś, ja nie mogę sklecić sensownego zdania kiedy o tym myślę... JAK?

    Pozdrawiam,
    ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem jak ale przeczytałam w tytule posta "emocjonująca kaczka"...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i uwielbiam. ♥ Zakochałam się w tej pozycji od pierwszych stron, naprawdę nie mogłam się oderwać od tej książki. Zakończenie wbiło mnie w fotel i moje serduszko się rozpadło :<< Ta seria to jedna z moich ulubionych z NA.
    Pozdrawiam!
    https://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nawet nie mam zamiaru jej czytać, bo już domyśliłam się co stało się z Callie, a dla mnie to nie jest nic nowego i taki sam wątek miałam w Hopeless.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznaję się bez bicia, że nie przebrnęłam przez tę książkę. Nie wiem dlaczego, ale już po kilku stronach ją odłożyłam. Może kiedyś jeszcze do niej wrócę ;)

    litery-na-papierze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie również podobała się ta seria, aczkolwiek idealna to ona nie była. Owszem, skupiłam się na psychice bohaterów, a w drugiej części czułam się jak Księżniczka, jednakże mnie nie zaczarowało, nie sprawiło, że będę o niej długo rozmyślać, bo w sumie nie ma o czym. Brakowało mi kilku rzeczy w tych książkach, no, ale cóż. Nie zawsze ma się to, co się chce. Dodatkowo muszę przyznać, że ta okładka jest po stokroć lepsza od drugiej. ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham takie historie! Na pewno sięgnę kiedyś po tę książkę! Na razie zabieram się za "Świat w Lustrze" Debry Dean. Słyszałaś może o tej powieści?
    Pozdrawiam
    http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię takie książki, które potrafią wywołać w czytelniku tak wiele emocji. Mam nadzieję, że ja również ją pokocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zbytnio nie lubię romansideł ;/ Jednak ta okładka jest przepiękna, w sumie ze względu na nią nieraz się zastanawiałam czy czasem nie kupić tej pozycji :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia