środa, 1 stycznia 2020

Kpop w 2019 roku



Rok 2019 powoli dobiega końca, a choć do tej pory nie publikowałam podobnych, muzycznych podsumowań, przez ostatnie dwanaście miesięcy wydarzyło się tak wiele w kpopie, że czułam potrzebę napisania podobnego przeglądu, żeby trochę uporządkować moje myśli, a także dać wam szansę na bliższe zaznajomienie się z zespołami, które być może wam umknęły w natłoku nowych piosenek zalewających rynek każdego dnia. Pod względem muzycznym jestem bardzo zadowolona z 2019 roku, ponieważ zaczęłam szukać nowych doznań i znalazłam naprawdę sporo grup oraz piosenek, które mnie zachwyciły. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dalej będę tak odważnie sięgać poza swoją strefę komfortu. Tymczasem muszę się pochwalić – jadę nie na jeden, a na aż dwa koncerty w marcu! ATEEZ przyjeżdża do Warszawy, więc nie mogłam nie skorzystać z takiej okazji, udało mi się też zdobyć bilety na koncert SEVENTEEN w Berlinie; dla tych, którzy nie wiedzą, jest to mój drugi ulubiony zespół zaraz po BTS, więc jestem przeszczęśliwa i nie mogłam opanować łez szczęścia, kiedy bilety trafiły na mojego maila <3 Moje urodziny wypadają w marcu, więc sprawiłam sobie najlepszy możliwy prezent (chociaż mój portfel płacze... xD).
UWAGA: kolejność na liście nie jest przypadkowa. Zespoły i piosenki są ustawione w kolejności od 5 do 1 miejsca z wyjątkiem piosenek boybandów, gdzie nie mogłam się ograniczyć tylko do pięciu tytułów bo to nierealne i tam miejsca są ustawione od 7 do 1.


NAJLEPSZE DEBIUTY

Co roku w Korei Południowej debiutuje wiele zespołów i solistów, ale mam wrażenie, że w tym roku walka o tytuł Rookie of the Year na końcoworocznych galach nagród jest jeszcze bardziej zacięta niż zazwyczaj, zwłaszcza w kategorii boybandów. Ogólnie w 2019 roku zadebiutowało: 29 zespołów i 34 solistów (jeśli wierzyć Wikipedii, ale już znalazłam jeden czy dwa zespoły, które nie znalazły się na ich liście, więc prawdopodobnie te liczby powinny być większe). Wybór pięciu najlepszych debiutantów jest w takiej sytuacji niezwykle trudny, ale ostatecznie tak wygląda mój wybór:

HINAPIA
TXT
AB6IX
X1
ONEUS

BEST SOLO/DUET SONGS

Lee Jinhyuk – I like it


Lee Jinhyuk to tegoroczny uczestnik programu Produce X 101, który dosłownie w ostatniej chwili stracił szansę na debiut w X1 (#justiceforLeeJinhyukSongYuvinandBaekJin), ale chyba wyszło mu to na dobre w ostatecznym rozrachunku. Mocno trzymałam za niego kciuki, dlatego jestem szczęśliwa, że zdobył zasłużoną popularność i miał szansę zadebiutować jako solista. Ciężko od niego odwrócić wzrok, a I like it to hiphopowy utwór, który jest jednak tak sprytnie skonstruowany, że każdemu powinien się spodobać, nawet osobom, które na co dzień nie słuchają tego gatunku.

Chungha – Snapping


Nie jest to największy hit tej piosenkarki, która wybiła się dzięki Gotta Go, ale Snapping o wiele bardziej mnie urzekło. Intensywna, uwodzicielska melodia w połączeniu z czystością głosu i powalającą charyzmą Chunghy tworzą zabójcze połączenie, któremu nie można się oprzeć.

KANG DANIEL – Touchin'


Kang Daniel długo miał pod górkę, ale wreszcie powrócił jako solista po rozpadzie Wanna One i każda jego kolejna piosenka jest jeszcze lepsza od poprzedniej! Touchin' to jego najnowszy utwór. Co prawda przy pierwszym przesłuchaniu nie byłam zachwycona, jednak z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej się do niej przekonywałam. Wyraźnie widać, że Kang Daniel ma swoją wizję jako muzyk i konsekwentnie ją realizuje, a ja wspieram go całym serduchem.

IU – Blueming


Jestem ogromną fanką IU jako aktorki i generalnie uwielbiam także jej głos, ale do tej pory nie wypuściła zbyt wielu piosenek, w których byłabym w stanie się zakochać. Aż wypuściła na rynek Blueming. Uwielbiam lekką, radosną melodię, jednak najbardziej w tej piosence urzekły mnie słowa, ponieważ ukazują one geniusz IU jako pisarki. Jej metafory są tak kreatywne, nieoczywiste, a zarazem piękne, że trudno jest się nie zachwycić tym, jak bardzo jest zdolna. 

AKMU – How can I love the heartbreak, you're the one I love


How can I love the heartbreak, you're the one I love jest jedyną balladą na tej liście, ale w pełni zasługuje na pierwsze miejsce w kategorii. AKMU wróciło po ponad dwuletniej przerwie i zrobili to w wielkim stylu, to zdecydowanie najpiękniejszy utwór, jaki usłyszałam w tym roku. Ten duet to nie tylko muzycy, ale przede wszystkim artyści. How can I love the heartbreak, you're the one I love jest prawdziwą ucztą dla uszu i dla duszy. Zamknijcie oczy i po prostu słuchajcie. 

BEST GIRLSBAND SONGS

ITZY – ICY


ITZY to zespół, który zadebiutował w tym roku, ale o ile ich Dalla Dalla nie przypadło mi do gustu, o tyle ICY naprawdę mi się spodobało. Co prawda uważam, że na południowokoreańskim rynku muzycznym jest o wiele więcej żeńskich grup z lepszymi wokalami, tancerzami i raperami, ale JYP Entertainment wie, jak rozpromować swoje girlsbandy i jaką muzykę dla nich stworzyć, aby trafić do szerszej publiczności. ICY jest jedną z tych piosenek, które ciężko wyrzucić z głowy, nawet jeśli tekst nie jest zbyt ambitny. Po prostu dobrze się jej słucha i to daje efekty.

HINAPIA – Drip


HINAPIA to grupa, która została utworzona po rozpadnięciu się innego żeńskiego zespołu (PRISTIN). O ile zupełnie nie interesowałam się PRISTIN, o tyle HINAPIA rozkochała mnie już swoim debiutem; po pierwsze, jestem ogromną fanką konceptu girl crush. Podczas gdy większość żeńskich grup z Korei skłania się ku słodkiemu, niewinnemu wizerunkowi, HINAPIA oferuje świeżość dzięki silniejszemu image'owi. Po drugie, cały teledysk jest savage af jeśli zna się historię stojącą za utworzeniu zespołu i uwielbiam fakt, że dziewczyny nie powstrzymywały się przed wizualnym oskarżeniem skierowanym w stronę ich poprzedniej wytwórni. Drip pokazuje, jak ogromny potencjał tkwi w tym zespole i mam nadzieję, że będą się dalej tak świetnie rozwijać.

CLC – Devil


CLC to moje żeńskie odkrycie tego roku. Dziewczyny zadebiutowały już w 2015 roku, ale aż do tej pory nie słuchałam ich muzyki; najpierw przez przypadek natrafiłam na Hobgoblin sprzed dwóch lat, a później usłyszałam Devil i kompletnie przepadłam dla tego zespołu! Linia melodyczna jest bardzo prosta, to głosy CLC wybijają się na pierwszy plan, uzupełniając całą piosenkę. W ogóle ta grupa ma wyjątkowy koncept, jeśli chodzi o girlsbandy i to mnie ujęło w przypadku tego zespołu.

BLACKPINK – Kill This Love


BLACKPINK (niestety) zawsze każą długo czekać na swój powrót z nową muzyką, ale tym razem warto było uzbroić się w cierpliwość. Przesłuchałam Kill this love nieskończoną ilość razy, ta piosenka sprawia, że czuję się jak prawdziwy badass i to uczucie jest genialne, w dodatku pod względem wizualnym ten teledysk nie ma sobie równych, przynajmniej w moim odczuciu. Kill this love nie da się opisać, ucieka poza skalę; po prostu musicie posłuchać tej piosenki, żeby zrozumieć, dlaczego jest taka dobra.

MAMAMOO – Hip


Długo zastanawiałam się, czy moim numerem jeden powinno zostać Hip czy może jednak genialne Kill this love, ale mój wybór padł na MAMAMOO, które cały rok pracowały na ten sukces, a Hip jest nowym krokiem w ich karierze, znacząco odbiegając od poprzedniego brzmienia. Uwielbiam to, jak pewne siebie są dziewczyny w tej piosence, z jaką charyzmą odpowiadają na zarzuty hejterów, pokazując, kto tutaj tak naprawdę rządzi. W tym utworze potencjał MAMAMOO po prostu eksplodował i pokazały, że są prawdziwymi Królowymi przez duże K.

BEST BOYBAND SONGS

ATEEZ – Wonderland


Listę otwieramy najnowszą piosenką ATEEZ. Co prawda minęły dopiero dwa miesiące, ale Wonderland już jest jednym z najczęściej słuchanych przeze mnie utworów i nie mogę się doczekać, aż usłyszę go na żywo w Warszawie! Mam słabość do tak charyzmatycznych, badassowych piosenek, a choć słuchałam ATEEZ już wcześniej to właśnie Wonderland sprawiło, że absolutnie zakochałam się w tych chłopach.

PENTAGON – Humph!


To najbardziej czarująca piosenka w tym zestawieniu. PENTAGON nie jest zespołem, którego słucham regularnie, ale Humph! jest tak urocze, zabawne, a jednocześnie zupełnie na luzie, że nie da się przejść obojętnie obok tego utworu. Nawet moja siostra, która nie przepada za kpopem, uwielbia Humph!, więc myślę, że jest to dość uniwersalna melodia zdolna oczarować każdego. Uwielbiam to, że PENTAGON nie stara się być na siłę cool, a wręcz przeciwnie, bawi się trochę konwencją boybandów i sięga po lekkie nuty, które po prostu wprawiają w dobry nastrój.

X1 – Flash


X1 to zespół, który wspierałam jeszcze przed debiutem i byłam pewna, że kiedy wypuszczą swój pierwszy album, kompletnie stracę dla niego głowę... Flash jest wszystkim, czego od nich oczekiwałam, a nawet czymś więcej. Nie będę ukrywać, że miałam wątpliwości względem kilku członków grupy, ale wszyscy idealnie wpasowali się w koncept przedstawiony we Flash. Jeśli śledzicie mojego instagrama (@booksbygeekgirl), z pewnością widzieliście na story, jak bardzo zachwycona jestem tą piosenką.

TXT – Run Away


TXT to grupa wywodząca się z tej samej wytwórni co BTS, ale aż do czasu Run Away nie słuchałam ich muzyki. Pokochałam ich właśnie dzięki temu utworowi, który uwaga UWAGA, jest inspirowany Harry'm Potterem! Chłopcy nawet wystąpili na scenie w szatach z odpowiednimi domami Hogwartu, do których są przypisani i z różdżkami, więc trudno było nie zakochać się w tych nerdach ;) Koreański tytuł tej piosenki to Czekam na ciebie na Peronie 9 i 3/4, ale nie tylko nawiązania do mojej ukochanej serii zwróciły moją uwagę. Run Away uzależnia. Ten utwór potrafi cały dzień siedzieć w głowie, możesz go przesłuchać milion razy w ciągu doby, a i tak wciąż będzie ci dźwięczał w uszach. Wystarczy, że usłyszę zaledwie kilka pierwszych nut i już nie mogę się powstrzymać od ponownego przesłuchania Run Away.

SEVENTEEN – Hit


To był bardzo pracowity rok dla SEVENTEEN, którzy wypuścili mnóstwo świetnych piosenek i naprawdę ciężko było wybrać tylko jeden utwór, ale najbardziej w głowie utkwiło mi Hit, które odtwarzałam z wręcz zastraszającą częstotliwością. Hit wciąż posiada charakterystyczne dla zespołu dźwięki, ale w dojrzalszej, lepszej niż kiedykolwiek odsłonie. Widać, że chłopcy bardzo się rozwinęli i że nie boją się eksperymentować z tworzoną muzyką, a Hit zalicza się do moich ulubionych piosenek SEVENTEEN i myślę, że jeszcze długo będzie zajmował wysokie miejsce na mojej playliście kpopowych faworytów.

ONEUS – Lit


ONEUS to dla mnie największe miłe zaskoczenie tego roku. Wiedziałam, że taki boyband ma zadebiutować, ale nie zwracałam na nich większej uwagi, dopóki nie usłyszałam Lit. Jest to najczęściej słuchany przeze mnie utwór w tym roku, mimo to do tej pory mi się nie znudził i wciąż bez przerwy go sobie odtwarzam. Lit w niesamowicie ciekawy sposób łączy nowoczesne trendy w muzyce z tradycyjnym, koreańskim brzmieniem i zupełnie przepadłam dla podobnej kompozycji. Aż trudno uwierzyć, że dopiero zaczynają, ich charyzma, pasja i pewność siebie nie mają granic.

BTS – Make it right


Make it right nie jest utworem promującym Map of the Soul: Persona, ale z całej płyty to właśnie ta piosenka pozostaje moją ulubioną. Żaden zespół nie jest w stanie nieść takiego ukojenia jak BTS, którzy już dawno przestali być dla mnie tylko boybandem, są za to przyjaciółmi, na których można liczyć w każdej sytuacji; słucham Make it right za każdym razem, kiedy mam gorszy humor i potrzebuję pocieszenia. Ta piosenka jest jak ulubiony z dzieciństwa, ciepły kocyk, pod którym można się skryć, kiedy wydaje ci się, że cały świat wali ci się na głowę.


BONUS: NAJLEPSZY WYSTĘP


Na koniec zostawiłam najlepsze, prawdziwą wisienkę na torcie – tegoroczny występ BTS na rozdaniu nagród MMA. To prawie 37-minutowe arcydzieło wymagało trzech miesięcy przygotowań, ale absolutnie było warto! BTS są mistrzami performance'u, lecz efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile razy oglądałam już ten filmik, jednak za każdym razem jestem tak samo zszokowana poziomem tego widowiska, kreatywnością i dbałością o detale. mam nadzieję, że nawet jeśli nie jesteście fanami kpopu, to poświęcicie chwilę, by obejrzeć show. To nie jest zwykły występ, to jest sztuka w najczystszej postaci.


Rok 2019 był jednym z najtrudniejszych okresów dla koreańskiej muzyki, choć wiele osób, które powierzchownie interesują się tym tematem, nie zdaje sobie z tego sprawy. Były takie momenty, w których ujawniane afery sprawiały, że nie miałam ochoty dłużej słuchać kpopu, choć sprawia mi on niesamowitą przyjemność. Po prostu świadomość, że ten świat nie jest tak ładny, jak mogłoby się wydawać, całkowicie wstrząsnęła nie tylko mną, ale także milionami innych fanów. Na wierzch wyszło wiele brudów, w tym The Burning Sun gate – największy skandal w dziejach kpopu, który dotyczy wielu piosenkarzy ze znanych boybandów, ale także funkcjonariuszy policji. Wszystko zaczęło się jeszcze w styczniu, kiedy jedna z kobiet pracujących w luksusowym klubie Burning Sun zgłosiła na policję napaść przez klienta. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że klub jest związany z przemytem narkotyków, prostytucją i policyjną korupcją. Seungri, najmłodszy członek znanego zespołu BIGBANG i jeden z dyrektorów klubu, oferował łapówki w postaci usług seksualnych urzędnikom. Szybko okazało się, że skandal ten obejmuje także wielu celebrytów, kiedy Jung Joonyoung, piosenkarz i aktor, został oskarżony o gwałt oraz sekretne filmowanie siebie podczas seksu z partnerkami, które nie wyraziły na to zgody i były nieświadome, że w pomieszczeniu były ukryte kamery. Następnie Jung Joonyoung wysyłał filmiki do chatroomu, któego uczestnikami byli m.in. Yong Junhyung z boybandu Highlight, Choi Jonghoon z zespołu F.T.Island, Lee Jonghyun z zespołu CNBLUE, piosenkarze Roy Kim i Eddy Kim. W Burning Sun skandal zamieszany był nawet Yang Hyunsuk, założyciel jednej z trzech największych wytwórni w Korei Południowej YG Entertainment. Wielu członków boybandów opuściło swoje grupy w atmosferze skandali – B.I. z iKon czy Wonho z MONSTA X, wciąż nie znamy też powodów, dla których Woojin opuścił Stray Kids (#nineornone), a to tylko wierzchołek góry lodowej; to są zespoły, których słucham i dotknęło mnie to osobiście, ale o wiele więcej idoli opuściło swoje zespoły w tym roku. Wyszło na jaw, że grupy uformowane w wyniku programu PRODUCE 101, gdzie widzowie głosowali na swoich faworytów, były tak naprawdę ustawiane, w dawanie łapówek producentowi wykonawczemu było zamieszanych 11 różnych agencji, co miało zapewnić ich uczestnikom lepsze wyniki lub nawet obecność w finałowej grupie. Musieliśmy też pożegnać Sulli, byłą członkinię girlsbandu f(x), która od wielu lat była ofiarą cyberbullyingu oraz Goo Hara, wokalistkę girlsbandu KARA. Chciałabym zakończyć ten post pozytywną nutą, ponieważ kpop jest bliski mojemu sercu i chcę, by jak najwięcej osób zainteresowało się koreańską muzyką, jednak nie mogę ignorować tak ważnych tematów i udawać, że podobne sytuacje nigdy nie miały miejsca, bo wtedy nic się nie zmieni w przemyśle rozrywkowym. Kpop ma swoje blaski, ale ma też cienie, o których nie można zapominać. Mam nadzieję, że 2020 będzie rokiem, w którym dojdzie do wielu zmian w koreańskiej rozrywce, ale także liczę na to, że wszyscy będziemy starać się być bardziej świadomi odnośnie tego, czego słuchamy, co wspieramy i co tak naprawdę kryje się za piękną otoczką. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia