Ostatni stosik pojawił się w styczniu, więc już najwyższy czas podzielić się z wami moimi najnowszymi zdobyczami! Oczywiście zapomniałam zrobić zdjęcie nowych książek, które do mnie przyszły, a jest ich naprawdę sporo... Dlatego tymczasowo postanowiłam ratować się powieściami, które przyszły do mnie z bookdepository! Od dawna zastanawiałam się nad zamówieniem angielskich książek i w końcu uznałam, że moje urodziny są najlepszą wymówką, aby sprawić sobie ten kosztowny prezent.
- Stalking Jack the Ripper, Kerri Maniscalco – na tę książkę wpadłam zupełnie przypadkiem. Po tym, jak zakochałam się w Płytkich grobach, szukałam powieści w podobnym stylem i tak trafiłam na Stalking Jack the Ripper, które zapowiada się wprost genialnie. XIX-wieczna Anglia, zbuntowana dama z dobrego domu interesująca się medycyną sądową i Kuba Rozpruwacz? To musi być dobre!
- The Crown's Game, Evelyn Skye – ta książka została wydana trzy lata temu, a u nas nic o niej słychać, nad czym bardzo ubolewam. Co prawda zebrała ona średnie recenzje za granicą, ale opis przypomina mi Cyrk Nocy, który jest jedną z moich ulubionych książek: Vika Andreyeva potrafi przyzywać śnieg i zamieniać popiół w złoto. Nikolai Karminov potrafi widzieć przez ściany i tworzyć mosty z niczego. Rozpoczyna się Gra o Koronę, starożytny turniej umiejętności magicznych. Zwycięzca staje się Carskim Czarodziejem i jego doradcą. Przegrany zostaje skazany na śmierć. To brzmi niezwykle ekscytująco i poetycko, nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za tę książkę!
- The Winner's Kiss, Marie Rutkoski – nie wiem, czy jeszcze pamiętacie niesamowitą trylogię The Winner's Curse. W Polsce zostały wydane tylko dwa pierwsze tomy: Pojedynek i Zdrada, po czym wydawnictwo nie wydało finału (tak, wciąż tego nie przebolałam Feeria Young!). Według mnie jest to jedna z najlepszych serii young adult, jakie kiedykolwiek zostały napisane, posiada wciągającą, skomplikowaną intrygę polityczną, piękny styl pisania, subtelny, ale pełen emocji i powoli rozwijający się między bohaterami romans, który naznaczony jest cierpieniem, a także niesamowitą główną bohaterkę, która nie jest wojowniczką, ale genialnym strategiem wojskowym o umyśle ostrzejszym niż miecz. Dwa pierwsze tomy mnie zachwyciły, złamały mi serce i totalnie wywróciły moje życie do góry nogami, a teraz wreszcie mam u siebie finał. I... boję się. Strasznie się boję, bo wiem, że ta książka mnie zmiażdży, lecz jest absolutnie tego warta.
- The City of Brass, S.A. Chakraborty – początkowo zupełnie nie miałam tej książki w planach, ale słyszałam naprawdę wiele dobrego o tej książce na zagranicznym bookstagramie, a żadna z powieści young adult wydawanych w naszym kraju w ostatnim czasie nie przyciągnęła mojej uwagi, dlatego postanowiłam zaryzykować i liczę na to, że The City of Brass kompletnie mną zawładnie. Na razie wiem jedynie, że akcja toczy się w XVIII-wiecznym Kairze i główna bohaterka jest złodziejką... I właściwie nie chcę wiedzieć więcej, czasem sięganie po lekturę w ciemno sprawia najwięcej radości.
- Anne of Green Gables, Lucy Maud Montgomery – to oficjalnie najpiękniejsza książka w mojej kolekcji! Na wydanie Puffin in Bloom czaiłam się od dawna, od wielu, wielu lat i w końcu jedno z moich książkowych marzeń się spełniło! Ania z Zielonego Wzgórza jest jedną z moich najukochańszych historii, przeczytałam ją milion razy, ten niepozorny rudzielec razem z Harry'm Potterem niesamowicie ukształtował moje dzieciństwo i jest to jeden z powodów, dla których chciałam mieć tę książkę u siebie, w dodatku to wydanie zauroczyło mnie już od pierwszej chwili. Anne of Green Gables jest w tej chwili moim ulubionym egzemplarzem na moich półkach i nie sądzę, żeby to się miało zmienić w najbliższej przyszłości... Lub kiedykolwiek ;) Jeżeli chcecie zobaczyć więcej zdjęć tego wydania, koniecznie wpadajcie na mojego bookstagrama (@booksbygeekgirl)!
Słyszeliście o którejś z tych książek? Jesteście ciekawi moich wrażeń po lekturze? Czy któryś z tych tytułów zainteresował was szczególnie? Koniecznie dajcie mi znać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.