Mimo że od ponad trzech miesięcy nie przeczytałam żadnej książki, ilość egzemplarzy na moich półkach systematycznie rośnie i niewiele jestem w stanie na to poradzić. Na szczęście pierwsza sesja na studiach już za mną, mam teraz dwa tygodnie wolnego (teoretycznie, bo od razu po powrocie mam zapowiedziany kolos z anatomii z dużej partii materiału) i mam nadzieję, że nareszcie uda mi się coś przeczytać. Dzisiejszy stosik sponsorowany jest głównie przez wrocławskie Targi Książki, na które wybrałam się na początku grudnia. Długo biłam się z myślami, zastanawiając się, czy powinnam napisać z nich relację, lecz nie działo się tam nic ciekawego i wpis nie byłby zbyt długi, a już na pewno niezbyt interesujący. Jeśli mam być szczera, byłam odrobinę zażenowana poziomem targów, wybrałam się na nie w sobotę, jedynie weszłam, kupiłam książki oraz cudowne zakładki od EpikPage i wyszłam. W przeciwieństwie do Targów Książki w Krakowie, Wrocław zaoferował naprawdę niewiele atrakcji czy spotkań autorskich, brakowało też wielu moich ulubionych wydawnictw, jak choćby Wydawnictwa Otwartego czy MAG. Mam nadzieję, że kolejna edycja będzie o wiele bogatsza w wydarzenia, tymczasem chyba znowu muszę się wybrać do Krakowa lub zobaczyć, jak to wygląda w Warszawie ;) Nie przedłużając jednak, przedstawiam wam stosik zawierający książki nagromadzone przez ostatnie trzy miesiące.
- TRZY MROCZNE KORONY, Kendare Blake – skusiłam się na tę powieść, bo od razu przyciągnął mnie mroczny klimat i intrygujący opis. Czytałam także poprzednią książkę tej autorki, Annę we krwi i pamiętam, że mi się podobała, także nie było żadnych przeciwwskazań, jednak po przeczytaniu zaledwie jednego rozdziału utknęłam, bo całość była napisana infantylnym językiem, który z miejsca mnie zirytował, bohaterka, której perspektywa została przedstawiona, ani trochę nie przypadła mi do gustu, ogólnie lektura Trzech mrocznych koron nie zapowiada się zbyt kolorowo. Oczywiście mam zamiar ponowić podejście do powieści, lecz już wiem, że powinnam stanowczo obniżyć moje wysokie oczekiwania. Jeśli przeczytaliście już książkę Kendare Blake, koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, czy później się rozkręca.
- CINDER, Marissa Meyer – egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Papierowy Księżyc; ten egzemplarz to spełnienie moich marzeń <3 Planowałam nawet zakup Sagi księżycowej po angielsku, bo nie dość, że to jedna z moich ulubionych serii, to jeszcze jest tak przepięknie wydana i pragnęłam mieć ją na swojej półce. Na szczęście wydawnictwo ubiegło mnie w planach i ogłosiło, że wyda Sagę księżycową w całości i to w dodatku w oryginalnych okładkach! A teraz nareszcie mam już przepiękną Cinder, pozostaje mi czekać na pozostałe tytuły z serii, bo planuję ją zmaratonować. Pierwszy raz przeczytałam Cinder w 2014 roku, więc jestem ciekawa, jak bardzo moje odczucia będą się różnić przy ponownej lekturze.
- CLOVIS LA FAY. MAGICZNE AKTA SCOTLAND YARDU, – zakupiony na Targach Książki we Wrocławiu; początkowo kompletnie nie planowałam zakupu tej powieści, lecz skusiłam się na nią z powodu promocji 3 za 2, a skoro i tak już wzięłam Pasażerkę i Wiatrodzieja... No sami rozumiecie ;) Magiczne akta Scotland Yardu osadzone są w epoce wiktoriańskiej, a ja mam ogromną słabość do powieści kryminalnych/młodzieżowych osadzonych w tych czasach, dlatego liczę na to, że ta powieść pozytywnie mnie zaskoczy.
- PASAŻERKA, Alexandra Bracken – zakupiona na Targach Książki we Wrocławiu; czytałam Mroczne umysły tej autorki (choć Po zmierzchu wciąż przede mną) i była to całkiem niezła trylogia, a Pasażerka była mocno wychwalana na zagranicznym booktubie, ostatnio bardzo podobają mi się także wątki historyczne, więc wiedziałam, że chcę dać szansę tej powieści. Zobaczymy, jak Alexandra Bracken poradzi sobie w kompletnie nowym gatunku.
- WIATRODZIEJ, Susan Dennard – zakupiony na Targach Książki we Wrocławiu; długo się zastanawiałam, czy będę kontynuować ten cykl, bo o ile Prawdodziejka była całkiem przyjemną lekturą, nie kupiła mnie w stu procentach. Jeśli mam być szczera, po Wiatrodzieja sięgam głównie dla intrygującego wątku mocy Iseult oraz dla historii stojącej za postacią krwiodzieja, chcę także zobaczyć, jak rozwinie się ich relacja, o wiele mniej interesuje mnie Merik i Safi, którzy w Prawdodziejce nieco bardziej byli wysunięci na pierwszy plan. Mimo wątpliwości, czy powinnam kontynuować tę serię, wciąż mam wobec niej wysokie oczekiwania, mam nadzieję, że Susan Dennard mnie nie zawiedzie.
- WIEŻA, Daniel O'Malley – egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Papierowy Księżyc; jedyne, co wiem na temat tej powieści, to że jest to mix wielu gatunków i zebrała ona całkiem pozytywne recenzje wśród blogerów.
- DWÓR SKRZYDEŁ I ZGUBY, Sarah J. Maas – zakupiony na Targach Książki we Wrocławiu; powieść, której nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce, ostatni tom przygód Rhysanda (czyli najlepszego książkowego męża na świecie) oraz Feyry. Dwór mgieł i furii wywarł na mnie ogromne wrażenie, uwielbiam tę książkę, emocje były tak przytłaczające, że nie byłam w stanie ich opisać i ostatecznie nie opublikowałam recenzji, lecz musicie mi uwierzyć, że kocham tę książkę całym serduchem, dlatego Sarah J. Maas ma przed sobą trudne zadanie i nie wiem, czy uda jej się przeskoczyć poprzeczkę, którą ustawiła naprawdę wysoko. Dwór skrzydeł i zguby to absolutny must read na te ferie!
- NIEDOSKONALI, Danielle L. Jensen – egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Galeria Książki; prequel Trylogii Klątwy, której wciąż nie skończyłam. Niedoskonali opowiadają historię nieszczęśliwej miłości Penelope i Marca, właściwie tyle wiem na temat tej książki i więcej informacji nie potrzebuję.
To tyle na dzisiaj. Koniecznie dajcie mi znać, które z tych książek czytaliście, które macie w planie i za które powinnam zabrać się jak najszybciej. Tymczasem lecę rozkoszować się słodkim lenistwem oraz koreańskimi dramami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.