wtorek, 3 sierpnia 2021

Angry God, czyli żądza, mrok i zemsta


Niedawno wpadło mi w ręce Playing with Fire L.J. Shen i do tego stopnia zakochałam się w tej książce, która obudziła we mnie milion cudownych emocji, że od razu zaczęłam się rozglądać za innymi powieściami tej autorki. Miałam szczęście, bo akurat na rynek wkraczał Angry God z kręgu książek dla kobiet w księgarni Taniaksiazka.pl, więc od razu zabrałam się za lekturę. 

Vaughn Spencer to niekwestionowany król All Saints High. Zbuntowany, egocentryczny, pełen agresji. Łamie kolejne serca, nosy i reguły, a jego wściekłość staje się legendarna. Jest zachwycający, ale w jego sercu czai się mrok.
Lenora jest jedyną dziewczyną w szkole, która mu się sprzeciwia. Ich wzajemna nienawiść sięga czasów dzieciństwa, kiedy to Lenny odkryła tajemnicę Vaughna i o mało nie przypłaciła tego życiem.
Pech chce, że oboje trafiają do szkoły artystycznej w Anglii. Do miejsca, o którym mówi się, że jest nawiedzone. I nie są to tylko niesamowite opowieści powtarzane o zmroku przez lokalnych mieszkańców. Zamek Carlisle skrywa straszliwe tajemnice. Vaughn przybywa tam, by zabić duchy przeszłości, nie wie jednak, że ta droga prowadzi donikąd. Czy Lenora uratuje go, czy pogrąży?

Angry God jest prawdopodobnie jedną z najbardziej szalonych książek, jakie przeczytałam w życiu i nie mówię tego w pozytywnym sensie. To, co się tutaj dzieje, przechodzi granice dobrego smaku, a sposób, w jaki główni bohaterowie zachowują się przede wszystkim w stosunku do siebie nawzajem, jest nie do przyjęcia. Sięgając po tę powieść, nie spodziewałam się, że będzie ona tak mroczna, brutalna, a przy tym pojawią się sceny, których do tej pory nie jestem w stanie objąć rozumem, a już tym bardziej zaakceptować. Za każdym razem, kiedy wydawało mi się, że autorka nie jest w stanie jeszcze bardziej mnie zszokować działaniami Lenory i Vaughna, oni udowadniali mi, jak bardzo się myliłam. Angry God to obłęd w najczystszej postaci, a ja nie dowierzałam w to, jak daleko posuwali się główni bohaterowie. Ich relacja nie jest zdrowa, jest bardzo toksyczna, pełna okrucieństwa i zaborczości. Nie dochodzi tutaj do fizycznej przemocy, lecz Lenora i Vaughn niszczą siebie nawzajem w bezlitosny sposób innymi metodami. Nie uwierzyłam w ich miłość, w głębię ich relacji, nie uzdrawiali się, a razem ciągnęli się coraz bardziej w dół, przynajmniej z mojej perspektywy. Nienawiść spalała ich do tego stopnia, że miłość gdzieś w tym wszystkim zaginęła, nie dorównując intensywnością ich wrogości. Robili sobie straszne, nienormalne rzeczy, za które nigdy nie przeprosili i szczerze mówiąc, nadal jestem zniesmaczona obrotem fabuły, która poza tym była bardzo przewidywalna. 

Zarówno Lenora, jak i Vaughn bardziej przypominają sadystycznych antybohaterów, ale przy tym brak im prawdziwego charakteru, jakiejś iskry. Nie zachodzi w nich niemal żadna przemiana, może z wyjątkiem kilku ostatnich stron, ale jest ona zbyt nagła i pojawia się na zbyt krótko, by uznać ich za lepszych ludzi. Nie kibicowałam żadnemu z nich. Ich trudna przeszłość nie usprawiedliwia rzeczy, których robili. Nie rozumiem też, dlaczego autorka posunęła się tak daleko, skoro główne postaci mają siedemnaście i osiemnaście lat, to tylko jeszcze bardziej pogłębiało moje negatywne odczucia. Z każdą stroną Angry God stawało się coraz bardziej skandaliczne i oburzające, utraciło zupełnie swoje fundamenty, a relacja głównych bohaterów została przyćmiona przez motyw zemsty i coraz bardziej skomplikowane dramaty. Ta książka przypomina wykolejony pociąg; wiesz, że wydarzy się coś strasznego, ale nie możesz odwrócić wzroku od tej katastrofy. Doczytałam do końca, chociaż jestem zaskoczona, że ta sztuka mi się udała. 

Zanim zaczniecie czytać Angry God, powinniście być świadomi, że w tej książce pojawia się wiele drastycznych tematów jak: samookaleczanie, krew (a dokładnie jej picie), molestowanie seksualne dzieci, a to wierzchołek góry lodowej. Chciałabym, żebyście wiedzieli, w co się pakujecie, bo ja wielu z tych scen się nie spodziewałam. W trakcie czytania przepełniały mnie emocje, lecz głównie negatywne, ciągle kręciłam głową, nie umiejąc zrozumieć, dlaczego autorka zdecydowała się wydać podobną powieść. Są motywy, które bardzo mi się podobały, jak choćby wykorzystanie sztuki, uwielbiałam czytać o twórczych, artystycznych uniesieniach bohaterów, podziwiam siostrzaną relację pomiędzy Poppy a Lenorą, trochę szkoda, że autorka lepiej nie wykorzystała miejsca akcji. Jej styl nadal jest niesamowicie wciągający, ale wiele razy musiałam odłożyć powieść na bok, żeby opanować emocje. Nie tak wyobrażałam sobie tę historię. Sądziłam, że pokocham ją równie mocno jak Playing with Fire, ale jest to książka, która zdecydowanie nie była dla mnie. Są różne gusta, więc jeśli niestraszne są ci ciężkie, mroczne tematy i niezdrowe relacje możliwe, że Angry God ci się spodoba. Dla mnie to było po prostu za wiele.  

Angry God otrzymałam z Taniaksiazka.pl, za co bardzo serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj drogi Czytelniku!
Każde Twoje słowo sprawi mi wiele radości, niezależnie czy są to słowa pochwały, krytyki, obietnica przeczytania recenzowanej książki w przyszłości - wszystko wywoła na mojej twarzy geekowaty uśmiech.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia